Nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że ktoś taki jak On zwróci na mnie
uwagę, tak jak i nigdy nie wierzyłam, że można spotkać prawdziwą miłość w Internecie.
On - kierownik w jednej z dużych firm w Polsce, ja pedagog pracujący w przedszkolu w Warszawie i matka samotnie wychowująca dziecko. Mieliśmy szczęście odnaleźć Siebie i stworzyć pełną rodzinę.
Historia Naszej miłości zaczęła się tak zwyczajnie a zarazem tak wyjątkowo: rejestracja na Portalu MyDwoje.pl, wypełnienie Test Doboru Partnerskiego i oczekiwanie na tę wyjątkową osobę. Osobę, która będzie w stanie pokochać mnie i moją córeczkę. Osobę, do której życia chciałybyśmy coś wnieść, ofiarować, zmienić.
Po kilku latach samotnego życia, po wcześniej nieudanym związku postanowiłam stanąć na nogi i zacząć na nowo żyć. Pragnęłam szczęścia dla siebie i mojej 5-letniej córeczki Nikoli. Pragnęłam stworzyć pełną rodzinę, dzieci, kochającego mężczyznę, miłość, dom. Pragnęłam kochać i być kochaną. Uważałam, że po tylu latach cierpień chociaż na tyle zasługujemy. W głębi serca wierzyłam, że los nam to wszystko kiedyś wynagrodzi i tak też się stało.
Był to jeden ze styczniowych, ponurych wieczorów (03.01.09r.). Po powrocie z pracy zasiadłam do komputera. Coś mnie podkusiło, aby sprawdzić wiadomości na Portalu MyDwoje.pl i tak też zrobiłam. Było tam kilka wiadomości, jednak mój wzrok przykuła tylko jedna - list od Sebastiana. Pisał on tam o sobie i swojej obecnej sytuacji, która była bardzo podobna do mojej. Podobieństwo było dosłownie we wszystkim, aż nie mogłam w to uwierzyć, że są osoby, które mogły przejść przez to samo, co ja. Myślałam, że ktoś sobie żartuje, ale naprawdę tak nie było.
Sebastian samotny mężczyzna - ojciec wychowywał 4-letnią córeczkę Paulinkę, ponieważ jego żona zostawiła ich pół roku temu odchodząc do innego mężczyzny. Czytając to, byłam zbulwersowana całą sytuacją, gdyż ja - jako matka nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Było mi niesamowicie przykro. Zastanawiałam się, co mogę zrobić, jak temu zaradzić. Doskonale rozumiałam, co Sebastian i jego córeczka mogą czuć, ponieważ mój były mąż także nas porzucił. Wiem, że wiele osób nie jest w stanie tego zrozumieć, gdyż nie doznały takiej krzywdy.
Czytając od Sebastiana list, wróciły i moje przykre wspomnienia, które jak najszybciej próbowałam usunąć ze swojej pamięci. Czytałam tę wiadomość kilka razy zanim odpisałam. Długo myślałam, czy odpisać, bardzo się bałam, choć tak do końca nie wiedziałam czego. Odpisałam i czekałam na odpowiedź. Na drugi dzień wymieniliśmy się numerami telefonów i GG. Zaczęły się godzinne rozmowy, nasza bliskość w sieci. Rozmawialiśmy ze sobą jak starzy znajomi, opowiadaliśmy sobie o wszystkim jak przyjaciele, zwierzaliśmy się sobie z największych marzeń. Byliśmy nierozłączni.
Po kilku dniach rozmów postanowiliśmy się spotkać, tylko do końca nie wiedzieliśmy gdzie, gdyż ja mieszkałam w Warszawie, a Sebastian w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dzieliło nas zaledwie 150 km. Rozmawialiśmy długo o miejscu naszego pierwszego spotkania i podjęliśmy decyzję, że Sebastian przyjedzie do mnie i tak też się stało. 11 stycznia ok godziny 18.00 Sebastian zjawił się pod moim domem z dużym bukietem kwiatów, wręczył mi go i zapytał o moją córeczkę. Nikolka była w domu, więc poszłam ją zawołać. Wyszła zawstydzona, a Sebastian wziął ją na ręce i mocno uściskał ofiarowując jej kolorową torebkę pełną prezentów. Nikola i ja byłyśmy bardzo szczęśliwe, po raz pierwszy od kilku lat na mojej twarzy zagościł uśmiech, serce zaczęło walić jak nigdy wcześniej, a w brzuchu pojawiły się motylki. Randka idealna.To właśnie wtedy poczułam, że będziemy razem. To była miłość.
Ten wieczór należał tylko do Nas: romantyczna kolacja przy świecach, kino i nocny spacer po warszawskiej Starówce. Oboje byliśmy szczęśliwi jak nigdy dotąd. Nasze dłonie były splecione w jedność, a wzrok stale skierowany na siebie. Tego wieczora nie istniał dla nas świat, byliśmy tylko MY. Ja czułam się jak księżniczka z bajki, która po tylu latach odnalazła swojego księcia. Wieczór naszego pierwszego spotkania bardzo szybko się skończył i nadeszło rozstanie. Łzy i tęsknota za człowiekiem, którego nie znałam, a pokochałam całym sercem.
Jeszcze tej nocy Sebastian miał przed sobą do pokonania 500 km, gdyż jechał z Warszawy do Chorzowa, aby zabrać swoją córeczkę Paulinkę, która była pod opieką jego rodziców i miał jeszcze wrócić do Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie mieszka. Mając świadomość, iż Sebastian jest w drodze nie mogłam długo zasnąć, martwiłam się i myślałam, kiedy dojedzie. Dzwoniłam co godzinę, żeby się dowiedzieć, czy wszystko jest w porządku. Tęskniłam za nim i z każdą godzina bardziej się zakochiwałam. Z niecierpliwością czekałam kiedy następne spotkanie?.
Nie czekaliśmy na nie długo. Po pięciu dniach ja z moją córeczką pojechałam do Ostrowca Świętokrzyskiego na weekend. Dziewczynki miały okazję się poznać i zaprzyjaźnić, a my mieliśmy czas na lepsze poznanie siebie i długie rozmowy. Po kilku wspólnie spędzonych godzinach miałam wrażenie, jakbyśmy się znali już kilka lat. Rozmawialiśmy o wszystkim, bez żadnych zahamowań, lęków i tajemnic, staliśmy się dla siebie powiernikami i przyjaciółmi - alchemia miłości. Wówczas zdecydowaliśmy się na zawieszenie naszych profilów w Portalu MyDwoje.pl.
Byliśmy pewni siebie i tego, że jesteśmy sobie przeznaczeni. Ne chcieliśmy już dłużej szukać. Znaleźliśmy siebie i Prawdziwą Miłość.
Nasze dziewczynki również bardzo się polubiły, choć nie zabrakło u nich zazdrości: Paulinka o tatusia - Sebastiana , Nikolka o mnie. Nawet do dnia dzisiejszego czasami ze sobą ,,walczą" o nas.
Mimo to, że dzieliła nas 150 kilometrowa odległość nasze spotkania stały się bardzo częste. Widzieliśmy się kilka razy w tygodniu, nie mogliśmy przetrwać dnia bez siebie. Po dwóch tygodniach staliśmy się parą, a nasze córeczki przyrodnimi siostrami. Tak jak i my, nasze dziewczynki nie mogły bez siebie wytrzymać, tęskniły za sobą i wspólnymi zabawami. Tęsknota i miłość Naszej Czwórki była tak silna, że po pięciu miesiącach zrezygnowałam z pracy i podjęłam decyzję o przeprowadzce do Naszych ukochanych Skarbów - Paulinki i Sebastiana.
Obecnie mieszkamy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jesteśmy BARDZO szczęśliwi i zakochani. To jest ta wyśniona miłość. Mimo wielu problemów nie poddajemy się, gdyż wiemy, że nasza miłość, wzajemne wsparcie, oddanie i zaufanie pomoże nam przetrwać wszystko.
Dziś wiemy, że dla Nas, Naszych dzieci i dla Naszej Miłości zaświeciło słoneczko, które nigdy nie zgaśnie, mimo chmur i burz. Wierzymy, że po wielu latach cierpień, w końcu nastały lata szczęścia i prawdziwej Miłości, na które musieliśmy czekać, aż tak długo.
Dzisiaj dziękujemy Portalowi MyDwoje.pl i losowi, że mieliśmy to szczęście, odnaleźliśmy Siebie i stworzyliśmy pełną rodzinę.
Anna i Sebastian