Niedawno otrzymaliśmy dwa wzruszające listy od naszych Użytkowników: Pani Lidii i Pana Władysława, którzy po wielu latach udanych małżeństw owdowieli, ale mimo smutku i tęsknoty postanowili aktywnie odmienić swoje samotne życie. Założyli
profil w portalu matrymonialnym MyDwoje i tak oto wspominają historię swojej nowej miłości. Pani Lidia napisała:
Proszę o zlikwidowanie mojego profilu, ponieważ poznałam przez Wasz portal osobę, która w chwili obecnej jest dla mnie bardzo ważna. Pozdrawiam i życzę wszystkim osobom korzystającym z Waszego portalu aby w tak krótkim czasie (jak mój) poznały swoją drugą "połówkę".
Życie to zmiany
Po 41 latach małżeństwa nagle zostałam
wdową. Przez dwa lata nie mogłam się odnaleźć. Dotknęło mnie bardzo to
życie w pojedynkę. Nagle zostałam sama, pomimo, że codziennie dojeżdżałam do córki aby opiekować się wnukami. Spotykałam się z koleżankami, zapisałam się do klubu seniora, ale w domu nikt na mnie nie czekał. Postanowiłam
zmienić swoje życie, tym bardziej, że wcześniej lubiłam podróże, prowadziłam wspólnie z mężem ciekawe życie. Postanowiłam zarejestrować się w Serwisie MyDwoje, ale traktowałam to z przymrużeniem oka.
Szczęście we dwoje
Serwis przysyłał na moją pocztę mailową informacje o panach ze zgodnością osobowości zbliżoną do mojej. Po miesiącu zobaczyłam profil Władka. Okazało się, że mamy 84 % zgodności, mieszkamy niedaleko siebie, mamy podobne zainteresowania. Pierwsza nawiązałam kontakt przez Serwis. Następnego dnia spotkaliśmy się w parku. Zaczęliśmy się spotykać (prawie codziennie) a w krótkim czasie zamieszkaliśmy razem. Po roku - 29 czerwca 2013 roku wzięliśmy ślub (pomimo niezadowolenia naszych dzieci). TO było nasze życie. Jesteśmy małżeństwem od czterech lat. Razem odpoczywamy, chodzimy do kina, teatru, na koncerty, wyjeżdżamy nad morze (latem) lub w zimie na narty w góry. Robimy to spontanicznie. Jesteśmy bardzo energetyczną parą. Żyjemy. Dzięki mężowi poznałam uroki jazdy na nartach biegowych (kupił mi sprzęt narciarski i namówił do uprawiania tego sportu). Sam jeździ na nartach od 55 lat. Wspólnie pływamy kajakiem na Mazurach, od trzech lat jesteśmy słuchaczami Uniwersytetu III Wieku, chodzimy na siłownię, jeździmy na rowerach, chodzimy na pływalnię. Po czterech latach dzieci zaakceptowały mojego męża i nasze stosunki poprawiły się. Wspólnie wspieramy się.
Razem na dobre i na złe
Po dwóch latach małżeństwa okazało się, że mąż zachorował na raka żuchwy (diagnoza: nowotwór złośliwy). Szybka wspólna decyzja: operacja! W przerwie między operacją a radioterapią wspólny wyjazd nad morze do Medical Spa. Razem to przetrwaliśmy, wspierając się. Mąż teraz jest zdrowy, ale pod kontrolą. Jesteśmy
razem na dobre i na złe. Mamy plany WSPÓLNE. Zastanawiam się nieraz skąd On bierze tyle energii. Rano wcześniej wstaje aby zrobić dla nas śniadanie, mobilizuje mnie do działania, wspiera. Jesteśmy burzliwą parą, ponieważ mamy podobne charaktery. Jako wieloletni kierowcy mamy odmienny sposób jazdy samochodem i to jest przeważnie powodem naszych sporów. Mąż jeździ z werwą a ja wolę spokojniejszą jazdę. Nie żałuję swojej decyzji i namawiam wszystkie panie, że nigdy nie jest za późno aby zmienić swoje życie (nawet po 60).
Nowa miłość po 60-tce naprawdę jest możliwa!
Z kolei Pan Władysław tak wspomina początki życiowych zmian i nowej miłości:
Przeciw samotności
Zostałem
wdowcem po 48 latach małżeństwa. Zostałem sam w mieszkaniu, ponieważ moja rodzinka nie interesowała się moją osobą. Mimo emerytury nadal jestem czynny zawodowo. Uprawiałem sporty: jazda na nartach, pływałem na żaglówkach, ale byłem sam. Chciałem poznać osobę aby wspólnie pożyć. Pomyślałem:
samotny wdowiec pozna panią... Spotykałem się, ale to nie było to. Zarejestrowałem się w Serwisie MyDwoje.
Nowa miłość, druga młodość
Po pewnym czasie dostałem zaproszenie na spotkanie. TO była moja druga połówka. To była Ona. Umówiliśmy się przez Serwis. Byłem zauroczony. Wiedziałem, że muszę szybko działać. Spotykaliśmy się codziennie i bardzo szybko zamieszkaliśmy razem. Po roku wzięliśmy ślub. Po dwóch latach małżeństwa okazało się, że mam raka. Wspólnie przeszliśmy przez to. Wiem, że mogę na żonę w trudnych sytuacjach zawsze liczyć. Razem uprawiamy sporty, wspólnie wyjeżdżamy, chodzimy na tańce, do kina i teatru. Wspólnie cieszymy się z moich prawnuków, a żona jest dla nich babcią. Nie zapomnieliśmy o naszych najbliższych. Wspólnie dbamy o ich groby, opowiadamy o nich naszym wnukom i prawnukom. Wspominamy nasze dawne życie, ale nie przeszkadza to nam żyć wspólnie i planować. Wiem, że żona czeka na mnie i nie muszę wracać do pustego domu.
Miłość przedłuża życie, zawsze jest
czas na miłość, pomimo upływu lat. Młodość jest w naszych sercach.