Samotność jest okropna. Bliskość drugiej osoby, kochać i być kochanym jest potrzebna każdemu bez względu na płeć, wiek, status społeczny. Pozwólmy naszym dzieciom żyć własnym życiem, a my cieszmy się własnym szczęściem.
Spotykamy się i cieszymy każdą wspólnie spędzoną chwilą. Razem odnaleźliśmy nowy sens życia, pokonaliśmy samotność, naszą nową drogę. Nasze dorosłe dzieci nawzajem nas zaakceptowały, cieszą się, że nie czujemy samotności, powoli tworzymy nową rodzinę. Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia spędziliśmy wspólnie na świątecznym obiedzie, było miło. Dzięki MYDWOJE wiemy, że szczęścia i miłości trzeba szukać, nie można się jej wstydzić. Życzymy wszystkim użytkownikom tego portalu pokonania samotności i szczęśliwego znalezienia swojej drugiej połówki, otwórzcie swoje serca, tak jak my to zrobiliśmy.
Owdowiałam w wieku 50 lat, nagle, mąż wcześniej nie chorował. Zostałam z dwójką dorosłych dzieci (mają partnerów, ale nie założyli jeszcze rodzin). Jestem osobą czynną zawodowo, położną z 30 letnim stażem. Mieszkam w małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają, bacznie obserwują, zwłaszcza osoby samotne i wszystko komentują, także żałobę. Wcześniej, w krótkim czasie zmarli moi rodzice i brat. Dla mnie żałoba jest w sercu, a nie na pokaz. Po śmierci męża szybko wróciłam do pracy, bo tam łatwiej było przetrwać trudne chwile, lecz po pracy stopniowo i coraz boleśniej zaczęłam odczuwać samotność i pustkę. Samotność - jak sobie z nią radzić? Dzieci obecne, ale zajęte własnymi sprawami, nie wymagały ciągłego dozoru ani nadopiekuńczości.
Coraz bardziej docierało do mnie, że nie jestem nikomu potrzebna, że życie gdzieś przebiegło. Długi sierpniowy weekend 2009 spędziłam przy komputerze, szukając nie wiedząc czego. Trafiłam na portal matrymonialny MYDWOJE, zastanawiałam się przez chwilę, czy dobrze robię. Bałam się ośmieszenia, kompromitacji, odrzucenia, sama nie wiem czego. Moja dorosła córka bez słów obserwowała moje poczynania. Dziś wiem, że nieświadomie straciłabym to, co jest dziś moim szczęściem. Po zalogowaniu na portalu MYDWOJE niespodzianka, pierwszy e-mail, pierwsza wiadomość przez sieć i kontakt z moim obecnym partnerem po około tygodniu.
Po pierwszych mailach postanowiliśmy porozmawiać. Każde prowadzenie rozmowy telefonicznej było miłym przeżyciem, każda rozmowa stawała się coraz dłuższa i ciekawsza, aż wreszcie postanowiliśmy spotkać się w połowie drogi. Symboliczna 13-tka nie jest dla nas pechowa, ponieważ spotkaliśmy się w piątek trzynastego listopada 2009 roku o godzinie 13.00. O mały włos uciekłabym z umówionego miejsca, siedziałam w swoim aucie i myślałam, co ja tutaj robię. Mój nowy znajomy rozpoznał mnie i udaremnił ucieczkę. Dziś wiem, że przez własne zakłopotanie straciłabym wspaniałego mężczyznę i przyjaciela.
Spotykamy się tak często, jak to jest możliwe, cieszymy się z każdej wspólnie spędzonej chwili, nieśmiało myślimy o wspólnej przyszłości. Mówi się, że miłość uskrzydla, przywraca wiarę w sens życia. Spotykając się z Krzysztofem rozpoczęłam i zakończyłam z wynikiem bardzo dobrym studia pomostowe jednoroczne na Akademii Medycznej - położnictwo. Dzięki MYDWOJE znalazłam swoją drugą połówkę, partnera i spełniłam się zawodowo, zaczęłam cieszyć się życiem, jego każdą chwilą i życzę tego wszystkim użytkownikom MYDWOJE.
Bogusława