Nieporozumienia na tle finansowym w pewien sposób uwypuklają inne problemy w związku, wychodzi przy okazji zgodność charakterów w praktyce – istnieją bowiem takie różnice między małżonkami, które objawiają się w ich stosunku do kwestii związanych z pieniędzmi. Należą do nich m.in. odmienne oczekiwania dotyczące określonego poziomu życia. Niejednokrotnie jedno z partnerów ma w tym zakresie wyższe wymagania np. chcieliby mieszkać w większym domu, mieć lepszy samochód, kupować markowe towary i gadżety, podczas gdy małżonek nie ma takich potrzeb i odpowiada mu obecny status quo. W grę mogą wchodzić także odmienne ambicje małżonków, najczęściej objawiające się chęcią gromadzenia możliwie większej puli różnego rodzaju dóbr przez jednego z partnerów. Idąc tym tropem napotkamy nie na problemy finansowe, ale na problemy życiowych wartości, jakimi mogą różnić się małżonkowie, u których dochodzi do nieporozumień na tle finansowych. Kwestia finansów może znajdować się na różnych szczeblach w hierarchiach wartości partnerów, co bezpośrednio generuje częste kłótnie o pieniądze.
Nieporozumienia na tle finansowym mogą wynikać również z różnic między małżonkami dotyczących rozumienia ról społecznych mężczyzny i kobiety. Mogą pojawiać się różnice między partnerami w opiniach na temat tego, jaka jest rola żony i męża w aspekcie zarabiania bądź niezarabiania pieniędzy. Zdarza się wcale nierzadko, że od kobiety oczekuje się zajmowania się tylko i wyłącznie sprawami domu i dzieci lub pracy zawodowej w małym wymiarze godzin. Często wprost przeciwnie kobiety pracują zawodowo na równi ze swoimi mężami lub pracują bardzo dużo. Każda przytoczona sytuacja, o ile różni się od oczekiwań męża, może stać się źródłem jego niezadowolenia i prowadzić do problemów związanych ze sprawami finansowymi. Podobnie mężczyzna pracujący vs niepracujący, pracujący dużo vs pracujący mało, bezrobotny – każdy z tych wariantów może być problemowy, jeżeli stanie w konflikcie z rozumieniem - rola mężczyzny a rodzina. Wady i ułomności charakterów ludzkich wpływają również bezpośrednio na nieporozumienia na tle finansowym i powodują problemy w związku. Związek z pracoholikiem, nieuczciwość, zła komunikacja, rozrzutność, skąpstwo, brak odpowiedzialności i poczucia obowiązku to cechy, które sprzyjają w małżeństwie konfliktom w sferze finansowej. Jeżeli dojdą do tego złe, destrukcyjne nawyki związane z gospodarowaniem pieniędzmi np. nieumiejętność oszczędzania, podejmowania decyzji finansowych, łatwo o małżeńskie nieporozumienia.
Niemal zawsze problemom finansowym towarzyszy zła komunikacja między małżonkami. Jeżeli nie potrafią oni wypracować adekwatnych sposobów porozumiewania się, brak im empatii i umiejętności wsłuchania się w potrzeby drugiej strony, jest im zdecydowanie trudniej poradzić sobie z wieloma problemami, zwłaszcza w sferze finansowej. Radzeniu z problemami finansowymi nie sprzyja ponadto sytuacja społeczno – ekonomiczna kraju. Duże bezrobocie, niskie płace, niestabilność zatrudnienia, są to problemy, które dotykają bezpośrednio polskie małżeństwa i nierzadko stanowią źródło nieporozumień na tle finansowym. Zasadniczo z moralnego i psychologicznego punktu widzenia problemy związane ze sferą finansową nie powinny stanowić przyczyny rozwodu. Jeżeli jednak to, co stanowi o ich źródle oraz ich konsekwencje mogą w znaczny sposób utrudniać życie małżeńskie. Kiedy zatem walczyć o związek, a kiedy lepszym rozwiązaniem wydaje się rozwód?
Istnieje głęboka więź uczuciowa między małżonkami, empatia w związku – mimo istniejących problemów żywią oni do siebie wiele pozytywnych uczuć ciepła, miłości i oddania, poświęcają sobie czas, trwa bliskość i intymność.
Problemy finansowe mają charakter przejściowy i istnieją realne szanse ich przezwyciężenia.
Obie strony gotowe są do pracy nad sobą i przyczynami nieporozumień na tle finansowym – partnerzy dostrzegają istniejące problemy i chcą je przezwyciężyć. Są zmotywowani do dokonania zmian w sobie i w małżeństwie.
Różnice między partnerami w stosunku do sfery finansowej nie są znaczne, a jeżeli istnieją, nie powodują większych konfliktów w związku – istniejące różnice nie budzą w partnerach poczucia wzajemnego niedopasowania, dostrzegają oni więcej elementów, które ich łączą, niż tych, które ich dzielą.
Żadna ze stron nie ma poczucia krzywdy, a istniejące nieporozumienia nie działają silnie destrukcyjnie na małżonków – istniejące problemy nie wiążą się z psychicznym cierpieniem i poczuciem krzywdy żadnego z nich.
Nastąpił względnie trwały rozpad więzi uczuciowej między małżonkami – partnerzy nie są ze sobą blisko, nie poświęcają sobie czasu. Ich myśli i emocje pochłaniają inne sprawy, coraz mniej ich łączy.
Przynajmniej jedna ze stron nie chce lub nie jest w stanie podjąć próby naprawy zaistniałej sytuacji i nie ma motywacji do pracy nad związkiem – trudno walczyć o związek napotykając na silny opór partnera, nie da się uratować małżeństwa, nie wkładając w to wysiłku.
Istnieją nikłe szanse na rozwiązanie problemów finansowych.
Nieporozumienia finansowe powstały na skutek znacznych różnic między małżonkami, rzutując również na inne sfery życia i powodując inne problemy. Jeżeli wzajemne niedopasowanie partnerów jest przyczyną nieporozumień, będą one pojawiać się również w odniesieniu do innych aspektów życia małżeńskiego. Jak pokazują statystyki, pary, które czują, że nie pasują do siebie pod względem cech charakteru, często decydują się na rozwód.
Związek działa bardzo destrukcyjnie na przynajmniej jednego z partnerów. Obecna sytuacja powoduje trudności w codziennym funkcjonowaniu i staje się przyczyną silnie negatywnych emocji.
Praca nad poprawą stosunków małżeńskich (wysiłki własne, terapia, mediacja) nie przyniosły rezultatów – mimo prób naprawy relacji, małżonkowie nie są w stanie wypracować adekwatnych sposobów porozumiewania się i rozwiązywania konfliktów.
Czytaj także :
Rozwodnicy szukają miłości w portalach randkowych
Ostatnio dużo pracowałam w Niemczech, ludzie tam, mam na myśli pielęgniarki i opiekunki w domach opieki są to ludzie docenieni, dobrze opłaceni, wyluzowani, których stać na pójście na basen( 2 euro za nieograniczony czas pobytu), na zakupy, do kosmetyczki, do restauracji, czy kawiarni-to widać ! nie martwią się , że nie mają benzyny, karty telefonicznej nie muszą brac kredytów na naprawę samochodu, instalacji gazowej( ostatnio płaciłam -1000 zł) , nie sa po uszy w długach..bo dzieci jada na kolonię, chcą lepsze komórki czy jakieś wycieczki !!!
co się w Polsce dzieje to jest obłęd !
jak tu się może ostać małżeństwo gdy ciagle są kłopoty !!!
ja na widok męża mam mdłości ..kojarzy mi się z ratami, z głodem z długami z prozą z WALKĄ ! tylko z walką, jesteśmiy małżeństwem ponad trzydzieści lat, od lat nie mam ochoty na igraszki seksualne ani nie jestem rozluźniona w jego towarzystwie, jego obecność przypomina mi o stanach w jakich bywałam kiedy stracił pracę i byliśmy głodni, biedni, smutni i obrzydliwie przerażeni przyszłoscią..jestem świadoma , że mnie też tak odbiera, ja też nie miałam kilka lat pracy i było to samo..to nie było śmieszne i to nas nie scaliło ..nie ma czegoś takiego jak scalenie w kłopotach, przecież nawet wieźniowie z jednej celi nie chcą razem zamieszakć tylko chcą o tym zapomnieć..żyjemy razem ale małżeństwo jest bardzo trudnym zadaniem dla ludzi, wręcz niemożliwym przy różnicach płciowych, osobniczych i środowiskowych a w tym kraju to jest gwóżdź do trumny !! dlatego są rozwody ..tylko na początku się bardzo chce a potem już te bardzo słabnie w konfrontacji z życiem