Budowanie relacji partnerskiej z osobą, która jest daleko od nas stoi w opozycji do naturalnej potrzeby przebywania z człowiekiem, który jest nam bliski, na początku znajomości chcemy przecież chodzić na randki we dwoje, spotykać się, trzymać za rękę. Rozłąka z pewnością w tym nie pomaga, często skazuje nas na samotność. Poza tym tworzenie zażyłości, która jest podstawą związku dwojga ludzi wymaga nie tylko jedności czasu, ale również przestrzeni. Innymi słowy, aby móc się połączyć w symboliczną jedność dusz, trzeba ze sobą przebywać. Warto jednakże wiedzieć, że istnieją dwa kolory samotności. Znane są przykłady osób, które doskonale radzą sobie w związku, gdy ich partnerzy, na co dzień przebywają bardzo daleko, czasem na końcu świata, sztuka tęsknienia nie jest im obca.
Jeśli dwoje ludzi świadomie wybiera tę formę związku, czyli reprezentuje zdefiniowany ostatnio dopiero przez socjologów model LAT (Living Apart Together), czyli być razem, ale osobno, nie należy im także wróżyć rychłej wspólnej przyszłości pod jednym dachem. Model takiego związku nie jest istotą związku sensu stricte, trudno utworzyć ścisłą relację, kiedy dwoje ludzi już na początku np. małżeństwa świadomie kupuje dwa mieszkania. Takie osoby są dowodem na to jak różne bywają kolory samotności - można powiedzieć, trochę samotne, a trochę w związku. W centrum naszego zainteresowania w tym artykule pozostaną jednak osoby, których sytuacja życiowa zmusiła do takiego związku i pragną go przetrwać w imię swoich innych wspólnych celów.
Dla osób niezwykle ruchliwych, nie znoszących monotonii taki układ to także swego rodzaju opozycja dla związku opartego na zakorzenieniu się w jednym miejscu, rutynowych czynnościach codziennych i powtarzalności, czyli tym wszystkim czego tak bardzo się boją, a my powszechnie nazywamy: stabilizacją. To osoby, które nie cierpią stagnacji i jakakolwiek zmiana jest podstawą ich życia, zmiana miejsca, zmiana trybu dnia, godzin pracy. Chętnie umawiają się na randki we dwoje, najchętniej w jakichś nietypowych miejscach, albo wspólnie uprawiają sporty ekstremalne. Takie osoby to idealny materiał na partnera do stworzenia związku na odległość lub innymi słowy osoba, która z takim modelem związku swobodnie sobie radzi. To kolejny dowód na różne kolory samotności.
Inna kategoria osób, która chętnie wchodzi w związki na odległość, to osoby, które na swoim koncie traumatyczne przeżycia związane z relacjami międzyludzkimi. Zdrada w związku, czy przemoc zarówno psychiczna i fizyczna potrafią uczynić nieodwracalne szkody w psychice. Tworzą ranę, a później bliznę, która pozostaje czasem na całe życie. Do tej grupy należą także osoby nie znoszące zbytniej bliskości. Dla tych osób wejście w zdrowy, partnerski związek jest czasem niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe. Bywa jednak, że czas leczy rany i budzi się potrzeba bycia z drugim człowiekiem, bliskości, a samotność staje się nie do wytrzymania. W tym przypadku związek na odległość jest środkiem doraźnym, swego rodzaju metodą, próbą i zabezpieczeniem. Dzięki takiemu układowi, osoby po przejściach, zranione w innych związkach uzyskują potrzebny im dystans psychiczny i bez poczucia zagrożenia powoli budują swój wspólny świat.
W polskich warunkach nie sposób nie wspomnieć o związkach na odległość z konieczności. Tą „koniecznością” są w tym przypadku przyczyny ekonomiczne. Po 2005 roku do pracy za granicą Polski wyjechało ponad 1,5 miliona naszych rodaków. Jest to największa jak dotąd w historii Polski migracja zarobkowa. Pozostawiła po sobie trwałe skutki społeczne w postaci rozdzielonych małżeństw, opuszczonych dzieci, związków na odległość. Oczywiście migracja z przyczyn ekonomicznych dotyczy również osób często zmieniających miejsce pracy na terenie kraju. Dla tych osób związek na odległość nie jest wyborem, lecz trudną sztuką przetrwania, której z konieczności musieli się nauczyć. Wyjazd zagraniczny do pracy lub na studia, jest często przyczyną wielkiej tęsknoty. Przez takie osoby musi zostać opanowana sztuka tęsknienia.
Czytaj również:
Pozdrawiam wszystkich zakochanych! I pamiętajcie SENS MA WSZYSTKO W CO WIERZYCIE. Trzeba tylko pracy i wytrwałości z obu stron. Ale nagroda jest warta każdej łzy, każdej tęsknoty, każdej nieprzespanej samotnej nocy.. :)
DLA MNIE "ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ" NIE JEST ŻADNYM ZWIĄZKIEM TO TAKA WYDMUSZKA PRAWDZIWEGO ZWIĄZKU I TRZEBA BYĆ W WIĘKSZOŚCI PRZYPADKÓW BARDZO ZDESPEROWANYM/ NIESPEŁNA ROZUMU, ŻEBY SIĘ NA COŚ TAKIEGO DECYDOWAĆ - BEZ OBRAZY DLA WAS. TAKIE "BYCIE RAZEM MA SENS KIEDY JEST TO ZWIĄZEK ZE STAŻEM , OPARTY NA PRZYJAŹNI I POPRZEDZONY DŁUGĄ ZNAJOMOŚCIĄ. JEDNYM SŁOWEM TAKI W KTÓRYM PARTNERZY SIĘ ZNAJĄ "NA WYLOT". JEST ZROZUMIAŁE, ŻE JEŚLI POJAWIA SIĘ NAGLE W DOBRYM ZWIĄZKU TAKA SYTUACJA ŻYCIOWA (BRAK KASY,RODZINA,STUDIA..), TO TRZEBA BYĆ ZE SOBĄ NA ODLEGŁOŚĆ. TRZEBA BYĆ NATOMIAST NIEZŁYM "SZALEŃCEM" ŻEBY ZDECYDOWAĆ SIĘ NA TO Z OSOBĄ NIEDAWNO POZNANĄ W TYM PRZEZ INTERNET. I NIEKTÓRZY PISZĄ, ŻE SĄ W CZYMŚ TAKIM PRZEZ NP. 9 LAT.. - JEŚLI MA SIĘ USTALONY, TERMIN NIE DŁUGI I NIEDALEKĄ PERSPEKTYWĘ ZAMIESZKANIA RAZEM TO OK... A JAK CZYTAM, ŻE COŚ TAKIEGO TRWA LATAMI TO MI NIEKTÓRYCH SZKODA. =NIE ROZUMIEM JAK MOŻNA "KOCHAJĄC" KOGOŚ TAK SIĘ "POŚWIĘCAĆ" DLA ZDOBYCIA PIENIĘDZY/WYKSZTAŁCENIA, ETC. PRZECIEŻ JAK DO CIĘŻKIEJ POGODY 2 OSOBY CHCĄ BYĆ +SZCZERZE+ RAZEM TO ZAMIESZKUJĄ ZE SOBĄ I JUŻ.. i MI POWIEDZCIE JAK MOŻNA POZNAĆ KOGOŚ DOBRZE JEŚLI ZNACIE NIE PRZEZ net I SPOTYKACIE O ZGROZO KILKA RAZY W ROKU???! A JUŻ ROZBRAJAJĄ MNIE POSTY W STYLU ' POZNALIŚMY SIĘ PRZEZ NET I SIĘ ZAKOCHAŁAM...ALE JESZCZE SIĘ NIE SPOTKALIŚMY' (BUHAHAH ŻAL! - "CHCEM" WIERZYĆ, ŻE TO POSTY NASTOLATKÓW)
co więcej...
ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ TO OGROMNE WYZWANIE DLA OBU STRON. TRZEBA NIEJEDNOKROTNIE WIĘCEJ WYSIŁKU ABY TAKI TWÓR PRZETRWAŁ. WIĘKSZOŚĆ TAKICH "ZWIĄZKÓW" JAK MI SIĘ WYDAJE NIE MA SZANS. WIECIE DLACZEGO:
PO PIERWSZE KAŻDY CHYBA KTO ZAUROCZYŁ SIĘ W KIMŚ/ZAKOCHAŁ CHCE BYĆ Z TĄ OSOBĄ BLISKO I MIEĆ JĄ NA WYŁĄCZNOŚĆ, A KIEDY JEST SIĘ NA DRUGIEJ PÓŁKULI TO TRUDNO O TO CZĘSTO ŻEBY SPOTYKAĆ SIĘ OD ŚWIĘTA A CO DOPIERO REGULARNIE. OD NAJBLIŻSZEJ OSOBY OCZEKUJE SIĘ W KOŃCU WSPARCIA, PORADY, PRZYTULENIA CZY TEGO ŻEBY ZWYCZAJNIE Z NAMI BYŁA. MAŁO TEGO TO CZŁOWIEK PO DŁUŻSZEJ JEJ/JEGO NIEOBECNOŚCI ZACZYNA SIĘ DO TEGO PRZYZWYCZAJAĆ, ŻEBY NORMALNIE FUNKCJONOWAĆ/ NIE ZWARIOWAĆ (NIE KTÓRZY POTRAFIĄ BYĆ BARDZO UCZUCIOWI). JESTEŚMY WIĘC ŹLI NA SWOJĄ KSIĘŻNICZKĘ/KSIĘCIA O TO, ŻE NIE MOŻEMY SIĘ "WYPŁAKAĆ", PRZYTULIĆ BO KAŻDY PRAWIE POTRZEBUJE W ZWIĄZKU FIZYCZNEJ OBECNOŚCI 2 POŁÓWKI. PO JAKIMŚ CZASIE TEN STAN STAJE SIĘ TEN STAJE SIĘ DLA NAS MĘCZĄCY BO Z JEDNEJ STRONY PRZEŻYWAMY RADOŚĆ, EUFORIE...A POTEM ZARAZ PO ROZSTANIU CAŁKIEM PRZECIWSTAWNE UCZUCIA JAK SMUTEK, ZŁOŚĆ. WYMAGA SIĘ OD "NAS" WIELKIEGO POŚWIĘCENIA BO UCZUCIE, ŻEBY NIE WYGASŁO TRZEBA W PRZYPADKU TAKIEGO ZWIĄZKU SZCZEGÓLNIE PIELĘGNOWAĆ...A NIE WSZYSCY DAJĄ RADĘ.
zatem...
+++ODRADZAM PAKOWANIE SIĘ W COŚ TAKIEGO JEŚLI MACIE INNY WYBÓR!!! +++
1-10 | 11-20 | 21-25 |