Synuś mamusi - Twój partner | Czy związek z maminsynkiem ma przyszłość?
Gdy szukasz partnera dla siebie, myślisz -
szukam drugiej połówki, która będzie idealnie do mnie pasowała. Później, wydaje Ci się, że ją znalazłaś, ale okazuje się, że jesteś w związku z maminsynkiem... Często w myślach nazywasz swojego partnera: syneczek, synuś mamusi.
Internetowe biuro matrymonialne
MyDwoje.pl odpowiada na pytania: jak żyć w takim związku? Czy Wasza relacja, ma jakiekolwiek szanse powodzenia, czy lepszym rozwiązaniem będzie rozstanie?
W związku z maminsynkiem
Więź matki z synem - niepowtarzalna, pełna absolutnego zaufania. Jej wzorzec stanowi podstawę do nawiązywania innych relacji uczuciowych w dorosłości. Mężczyzna szanujący swoją matkę budzi dobre rokowania w potencjalnym związku, mogą to być, bowiem oznaki dojrzałości partnera. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ten sam sposób będzie traktował swoją partnerkę. Relacja syna z matką zmienia się w ciągu życia: początkowo niezwykle silna, z upływem lat staje się coraz luźniejsza: wszystko po to, aby mężczyzna na jej podstawie mógł stworzyć związek z kobietą, która od tej pory zajmie główne miejsce w jego życiu osobistym. Zdarzają się jednak sytuacje, w których pomimo osiągnięcia przez mężczyznę dojrzałego wieku, jego rodzicielka ma w dalszym ciągu przeważający wpływ na jego życie i dokonywane wybory, tak żyje synuś mamusi. Szczególnie trudna staje się wówczas rola partnerki. Ciągłe „wtrącanie się” matki do związku dwojga dorosłych osób może być nie do zniesienia. Z drugiej strony powstaje obawa o naruszenie tak wyjątkowej relacji i tym samym unieszczęśliwienie ukochanej osoby. Zatem jak zrozumieć partnera?
Kobieta, której partner wydaje się zbyt uzależniony od swojej matki, może mieć wątpliwości co do słuszności swoich obaw. Związane jest to głównie z pytaniem, czy dla własnego szczęścia partnerka ma prawo ingerować w relację pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Dodatkowym argumentem jest często fakt, iż mężczyźni tacy sprawiają często bardzo pozytywne tzw. „pierwsze wrażenie” i na pozór wydają się być idealnymi partnerami: niezwykle czuli, opiekuńczy wobec kobiety, potrafią komunikować i wyrażać uczucia, co jest niezwykle ważne dla zachowania dobrej relacji.
Partner silnie związany z matką
Na początku znajomości wydaje Ci się, że jest idealnie. W końcu znalazłaś Tego jedynego. Prawda wychodzi na jaw zazwyczaj dopiero wówczas, gdy więź partnerska rozwija się i zaczyna nabierać ważnego wymiaru w życiu obojga partnerów. Istnieje kilka charakterystycznych cech związku kobiety z mężczyzną, który jest szczególnie silnie związany emocjonalnie z własną matką:
-
Uwagę wzbudzają zwłaszcza poprzednie związki zakończone z dosyć niejasnych powodów, leżących po stronie byłych partnerek. Po wnikliwej analizie może okazać się, że po prostu nie dorównywały w wielu obszarach matce partnera, co praktycznie było niemożliwe.
-
Gotowość „na każde wezwanie rodzicielki”. Niewątpliwy pozostaje fakt, że rodzice potrzebują czasem wsparcia ze strony dorosłych już dzieci, szczególnie w trudnych sytuacjach życiowych. Mężczyzna uzależniony emocjonalnie od własnej matki stawia jednak jej problemy i potrzeby, niezależnie od ich ważności, ponad własnym związkiem czy rodziną.
-
Dokładna wiedza rodzicielki o związku partnerskim syna. Informacje te są często naprawdę bardzo szczegółowe. Takie ujawnianie najskrytszych tajemnic może okazać się szczególnie raniące dla partnerki, której uczucia są podobne wówczas do tych, które pojawiają się w sytuacji zdrady emocjonalnej.
Na drodze do wspólnego szczęścia
Jak zauważył portal dla Singli MyDwoje.pl, relacja, w którą wchodzi synuś mamusi, rodzi wiele problemów. Jeżeli jednak już pokochałaś mężczyznę, który więź z matką stawia na pierwszym miejscu, nic nie wydaje się aż tak proste. Warto wiedzieć kiedy i jak walczyć o swój związek, zanim stwierdzisz, że wolisz się rozstać. Być może pomocne okażą się poniższe wskazówki:
-
Sprawdź, czy Twój partner posiada jakąkolwiek chęć do zmiany - uniezależnienia się od matki. Jest to zasadniczy punkt wyjścia. Często „maminsynek” nosi w sobie ogromną chęć usamodzielnienia się. Obawy dotyczą zazwyczaj lęku przed zranieniem rodzicielki, dlatego podejmowane na początku próby rozluźnienia więzi mogą okazać się nieskuteczne. Jeżeli jednak Twój mężczyzna ceni Waszą relację, istnieje duża szansa na dojście do sytuacji, w której Wasz związek osiągnie prawdziwe szczęście.
-
Nie krytykuj matki partnera. Walka o uczucia mężczyzny z jego matką może tylko pogorszyć sytuację i sprawić, iż Twój partner poczuje się naprawdę rozdarty emocjonalnie. Warto przyjąć przeciwną strategię: okazuj rodzicielce partnera swój pozytywny stosunek do niej, nawet jeśli ona sama przez dłuższy czas nie wykaże cienia sympatii w stosunku do Ciebie. Z pewnością istnieje wiele płaszczyzn, na gruncie których obie możecie się świetnie porozumieć. Od dawna wiadomo, iż nieprzyjazne nam osoby najlepiej zjednać okazywaną dobrocią.
-
Uzbrój się w cierpliwość. Wprowadzenie zmian w tak skomplikowaną i trwałą więź jak relacja matki z synem wymaga czasu i dokonuje się zazwyczaj bardzo małymi etapami. Niektóre próby zmiany mogą również zakończyć się niepowodzeniem. Nie poddawaj się jednak i wspieraj swojego partnera: pokaż mu, iż stawiając Wasz związek na pierwszym miejscu, nie zrywa swojej relacji z matką ani nie działa wbrew jej uczuciom.
-
Rozmawiaj ze swoim partnerem. Ciągłe tzw. „ciche dni” następujące po każdej sytuacji, która ukazała uzależnienie Twojego partnera od matki, nie jest rozwiązaniem korzystnym dla związku. Rozmawiaj z partnerem o tym, jak bardzo szanujesz jego matkę za trud włożony w jego zachowanie: gdyby nie ona nie byłby dziś tym człowiekiem, którego pokochałaś. Zapewnij go jednocześnie o tym, że nie masz zamiaru niszczyć jego więzi z tak ważną dla niego osobą. Jednocześnie jednak powiedz mu o swoich oczekiwaniach jako partnerki: będąc główną osobą w jego życiu masz prawo oczekiwać, by uznawał ważność Twoich potrzeb i opinii we wspólnie podejmowanych decyzjach. Uważaj tylko, by nie były to zawyżone oczekiwania wobec związku.
-
Dbaj o siebie. Nie pozwól, aby tego typu problemy odebrały Ci całą radość życia. Nie przestawaj być tą samą silną, czerpiącą z życia pełnymi garściami kobietą. Rób rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność, spotykaj się z przyjaciółmi. Nie zapominaj o swoim hobby i marzeniach do zrealizowania. Widok Ciebie jako osoby zestresowanej z pewnością nie przyspieszy rozwiązania trudności w Twoim związku. Twój partner z pewnością woli mieć obok siebie silną kobietę, która wie, co dla niej najlepsze i w asertywny sposób nie godzi się na raniące ją ustępstwa.
Osoba, która jest w związku z maminsynkiem - synusiem mamusi ma przed sobą prawdziwe wyzwaniem. Nie warto jednak poddawać się już na samym początku: istnieje prawdopodobieństwo, że ryzykujesz wówczas utratę relacji, która może okazać się prawdziwą, silną miłością. Jeżeli Twój Partner kocha Cię prawdziwą, dojrzałą miłością, a Ty otwarcie powiesz mu o swoich oczekiwaniach, z pewnością po wielu wspólnie przebytych trudach znajdziecie wspólne szczęście. Niewykluczone, że wydaj Ci się, że to maminsynek, tymczasem odnajdziesz w nim wspaniałego, czułego i wrażliwego mężczyznę: takiego, o jakim zawsze marzyłaś.
Polecana literatura:
Block, Joel „Intymność w związku”, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Good, Nancy „Jak kochać trudnego mężczyznę”, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Ray Sondra „Zasługuję na miłość”, Wydawnictwo Czarna Owca
Jowita Wójcik, psycholog
Chciałabym opowiedzieć Wam moja historię.
Żyłam w związku z narzeczonym 8 lat, zamieszkaliśmy razem bardzo wcześnie bo juz po 9 miesiącach w moim mieszkaniu. Początkowo wszystko było świetnie ale jak tylko zaczeliśmy wspólnie mieszkać miałam jego rodzinę u nas w mieszkaniu średnio 3 razy w tygodniu. Miałam wrażenie, że jestem osaczona - nagle ktoś dzwoni domofonem albo siedzimy na balkonie patrzę a oni jadą bez zapowiedzi ( przywozili nam jakieś prezenty). Pomijam już okoliczności, że nawet jego siostra w pewnych momentach u nas pomieszkiwała. Zaręczyliśmy się bardzo szybko bo jak tylko ze sobą zamieszkaliśmy po 9 miesiącach ( wybierał pierścionek z matką). Mieliśmy wiele rodzinnych obiadków często odwiedzaliśmy jego rodziców bo mieszkali około 20km od nas ale nie mówię odwiedzaliśmy też moja rodzinę ale bez takiej częstotliwości. Przez bardzo długi okres jeździł do mamy po obiady, doszło nawet do tego, że jeździł zawozić jej pranie ( bo ja zepsuję mu ubrania), dochodziło też do sytuacji, że przychodziła nam w domu sprzątać ( pod moją nieobecność). Pierwszą sytuację z jego mamą miałam jak się pokłóciliśmy o jakiś wyjazd wtedy przebywał u mamy ja do niego przyjechałam porozmawiać - wyszła oczywiście jego mama, która miała mi najwięcej do powiedzenia na temat naszej kłótni związku ale i też mojej osoby czytaj że jestem niewychowana - on nie wyszedł. Jakoś to przeżyłam narzeczony zaczął pracować w miejscowości w której mieszkają jego rodzice - jezdził do nich prawie codziennie a to po jakieś obiady a to pogadać a to zawieźć pranie albo przymierzyć ubrania które kupiła mu mama. Nie ukrywam byłam przeciwna jego pracy w tej miejscowości ( z którą jest bardzo żżyty) ale nie miałam wyboru bo dostał tam pracę pomimo, iż starał się też o nią w naszej miejscowości. Przyszło do planowania ślubu - rodzinne spotkanie jego i moi rodzice był to rok 2018r. ( duzo myśleliśmy o ślubie i stwierdziliśmy, że nie będziemy robić wesela tylko te pieniądze, które rodzice chcą przeznaczyć na nasze wesele - wybierzemy się za nie w podróż a reszte przeznaczymy na wkład własny mieszkania ) i co się okazało miało nie być niespodzianek miał o wszystkim porozmawiać z mama i co? na rodzinnym obiedzie przy moich rodzicach usłyszałam " że będę opalać się za jej pieniądze" i że ona chce zrobić wesele na 150 osob więc uzbiera na nie w 2020 roku. Moi rodzice wyrazili na to zgodę. Odwiedzaliśmy jego rodziców w okresie od 2018 - 2020 roku bardzo często a oni ani razu nie zapytali co ze ślubem czy coś planujemy nic jakby nie było tematu. Stwierdziliśmy więc, że nie bedziemy brać slubu ale kupimy sobie mieszkanie. Zaczeliśmy zbierać pieniądze mi się moją cześć udało uzbierać wczesniej brakowało jemu 10 tys do wymarzonego mieszkania prosiłam, żeby poprosił rodziców o pomoc a on się boi z nimi na temat pieniędzy rozmawiać pomimo, że zeby zwiększyć naszą zdolność kredytową wcześniej zdecydowali się spłacić jego kredyt samochodowy na jego samochód - co zrobiła wspaniała mama - kupiła auto dla siebie nam nie pomogła. Bardzo wtedy się zdenerwowałam bo mieliśmy już decyzję wstępną w banku wybuchłam wypomniałam mu wszystko - stwierdził, że chce go nastawić przeciwko rodzicom a oni go kochają spakował swoje rzeczy. Drogie Panie pomijam już, że wycierała mu mama ketchup z buzi jak się ubrudził, tylko smutny odrazu mu robiła jakieś przekąski ogólnie nadopiekuńczość na maxa pomimo, że z jego mama miałam 3 konflikty - nigdy ale to nigdy nie stanął po mojej stronie. Mija co prawda dopiero tydzień od rozstania - jestem załamana i pisze tu , żeby Panie oceniły czy w tym jest moja wina czy powinnam się o to obwiniać?
1-10 | 11-20 | 21-30 | 31-35 |