Toksyczna miłość. Czy kochasz toksycznie? | Portal dla Singli MyDwoje.pl wyjaśnia dlaczego tworzysz toksyczne związki

Zastanawiałaś/eś się czasem, dlaczego tworzysz toksyczne związki? Bardzo się starasz, otaczasz partnera miłością, jaką można zobaczyć tylko w filmach, pragniesz znaleźć sposób na długotrwały i szczęśliwy związek, dlaczego więc się nie udaje? Twoje uczucie nie wyciągnęło ukochanej osoby z nałogu, nie sprawiło, że przestała ona Ciebie i może także siebie ranić. Obiecujesz sobie, że w kolejnym związku będziesz kochać jeszcze mocniej i wtedy wszystko na pewno dobrze się potoczy. Internetowe biuro matrymonialne MyDwoje.pl wyjaśnia czym jest toksyczna miłość. Czy kochasz toksycznie?


Kim jest Nałogowiec Kochania?


Nałogowiec Kochania. Takiego określenia używa Pia Mellody w swojej książce pt. „Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić” w odniesieniu do osoby, która często buduje związek toksyczny z nieodpowiednim partnerem, dla której relacja z kochaną osobą, jest bardziej źródłem cierpienia niż radości.


Portal dla Singli MyDwoje.pl przytacza kilka cech charakterystycznych dla Nałogowców Kochania.

  • Brak poczucia szczęścia w związku. Osoby tkwiące w toksycznych relacjach czują się szczęśliwe tylko na etapie zakochanie - różowy początek. Później dominują takie cechy jak: brak zaufania, zazdrość i podejrzliwość w związku. Takie silne uczucia, pomimo negatywnego ładunku, są często mylone z miłością. Dodatkowym czynnikiem, przyczyniającym się do tego, że Nałogowiec Kochania nie odchodzi, jest manipulacja emocjonalna ze strony partnera, który z jednej strony rani, z drugiej zaś zapewnia, że kocha i nie poradzi sobie w życiu bez ukochanej osoby.
  • Obsesyjne skupienie na partnerze. Osoba taka kieruje wszelkie swoje starania ku temu, by partnerowi było jak najlepiej, nawet jeśli odbywa się to kosztem zaniedbywania jej własnych potrzeb. Warto podkreślić, że w toksycznym związku bardzo częsta jest sytuacja, w której jedna strona otacza drugą niewiarygodną wręcz miłością i czułością, natomiast ta druga unika bliskości. Nałogowcy Kochania winą za zbytni dystans w związku obarczają siebie: otacza więc partnera jeszcze grubszym kokonem uczuć, podczas gdy ten odczuwa coraz większy strach przed miłością. W ten sposób błędne koło zatacza swój krąg.
  • Lęk przed porzuceniem. Myśl o tym, że partner mógłby odejść wywołuje w Nałogowcu Kochania paniczny lęk. Dlatego jest w stanie zgodzić się niemal na wszystko, by uniknąć porzucenia. Często takie działania są niezgodne z jego systemem wartości, jednak przekonanie o tym, że może uzdrowić związek przeważa nad wszystkimi argumentami przeciw. Osoba taka często przeżywa potem głębokie rozczarowania: pomimo, że zrobiła tak wiele, jej relacja z partnerem nadal odbiega od ideału.
  • Nadawanie nadmiernego znaczenia związkowi. Nałogowcy Kochania noszą w sobie marzenia o spotkaniu wyjątkowej osoby, z którą stworzy związek niczym z bajki. Kiedy wreszcie zakocha się, wierzy, że spełnia się jego przeznaczenie. Odrzuca wszelkie sygnały świadczące o tym, że relacja z wybraną przez nią osobą nie zapewni szczęścia i spełnienia. Nawet jeśli w związku zaczyna coś się psuć, Nałogowiec Kochania oszukuje samego siebie i robi wszystko, by podtrzymać iluzję wyjątkowości i przeznaczenia.
  • Obniżona samoocena. Niskie poczucie własnej wartości to podstawowy problem osoby tkwiącej w toksycznym związku. Dlatego też szuka potwierdzenia własnej wartości w oczach partnera. Wierzy w to, że tylko dzięki niemu może się poczuć lepiej sama ze sobą, że wypełni on jej wewnętrzną pustkę. Jeśli jednak partner wciąż rani, Nałogowiec Kochania tylko utwierdza się w przekonaniu, jak niewiele jest wart.

Przyczyny wchodzenia w toksyczne związki

Przyczyn problemów takich jak wchodzenie w toksyczne związki, z jakimi borykają się Nałogowcy Kochania, upatruje się zazwyczaj w dzieciństwie. Często osoby takie przeżyły wówczas emocjonalne lub fizyczne opuszczenie przez bliską osobę, zazwyczaj jednego lub oboje rodziców. Jeśli opiekunowie nie potrafili poświęcić dziecku odpowiedniej ilości czasu, nie dali mu poczucia bycia kochanym i potrzebnym, już od wczesnych lat życia musi ono radzić sobie z osamotnieniem. Wraz z upływem lat uczuciu temu zaczyna towarzyszyć przekonanie, że pewnego dnia pojawi się ktoś, kto wybawi daną osobę z tego stanu. Dlatego też w późniejszym życiu Nałogowcy Kochania tak obsesyjnie skupiają się na partnerze, jako na tym, który ma uzdrowić rany z dzieciństwa i niepostrzeżenie tworzą toksyczne związki, a ich życie wypełnia toksyczna miłość.


Jowita Wójcik, psycholog 



*W artykule wykorzystano informacje z książki Pia Mellody pt. „Toksyczna miłość i jak się z niej wyzwolić” (Wydawnictwo Jacek Santorski&CO, 1992 r.)

Czytaj również:


  

 
Komentarze (117)

Toksyczna miłość. Czy kochasz toksycznie? | Portal dla Singli MyDwoje.pl wyjaśnia dlaczego tworzysz toksyczne związki - dodaj komentarz
Bala; 2013-02-10 16:40:41 
Droga M....a ja jestem już "stara" mam za sobą40 letni i jeszcze trwający toksyczny związek .I radzę!! .Uciekaj!! Nie licz na to, że facet się zmieni. Nie ma nic gorszego jak życie z kimś, kto Cię podporządkowuje sobie. Ty już teraz reagujesz na niego, niszcząc swoje zdrowie. Będzie jeszcze gorzej. Masz dopiero 19 lat, dziecko, całe życie przed Tobą. Uratować się możesz tylko sama...później staje się jak u mnie... wegetacja u boku "kochanego"" bez szacunku dla siebie, bez miłości z nerwicą i żalem za straconymi latami. Ale żalem do siebie, że było brak mi sił i odwagi. Będę o Tobie myślała i proszę uwolnij się ,jeszcze możesz...Pozdrawiam
m...a; 2013-02-09 23:29:19 
nie wiem czy mój komentarz zostanie potraktowany poważnie, ze względu na mój młody wiek, mam 19 lat, za sobą prawie 3 lata związku i cały czas zadaje sobie pytanie co ze mną jest nie tak? Długo dochodziłam do wniosku co mnie doprowadza do takiego stanu, płacz, rozdrażnienie, wymioty, wzmożony stres wszystko działo się przed spotkaniem z moim partnerem. Nie dopuszczałam tego do swojej myśli, rodzice się martwili, starali mi pomóc, a teraz wiem, że w tak młodym wieku znalazłam się w toksycznym związku, który wyniszcza mnie z dnia na dzień coraz bardziej.. Zaczęłam się tatuować, co wcale jakoś bardzo mnie nie pociąga, aby przypodobać się Jemu, Jego ideałom, dla Niego straciłam już część siebie i nie wiem jak sobie z tym poradzić, czym lepsza staram się być, tym bardziej czuję się upodlona, bo każdy Jego błąd jest moją winą.. Też słyszałam zapewnienia jak bardzo to mnie On kocha, po czym znów zadaje mi ból, nie zdając sobie z tego sprawy. W tym roku matura, a główną myślą jest On, mam plany ambicje, a główną myślą jest strach, że On jednak postanowi ode mnie odejść, że nie spełniam Jego oczekiwań, że nie jestem taka jaką On chciałby mieć. Moje stany są depresyjne , lękowe, przepłakane noce, nawet nie mam z kim o tym porozmawiać, nie chcę martwić rodziców, którzy stają na głowie, aby mi było dobrze. Chciałam z kimś podzielić się tym na tym forum, pisząc to chociaż na chwilę mogę oczyścić swoje emocje i może wreszcie tej nocy spokojnie zasnę.
johana; 2013-01-25 22:33:18 
prosto jest powiedziec, ze toksyczna milosc trzeba jak najszybciej zakonczyc...Chociaż czasami sobie mysle , ze go bardziej nienawidze niz kocham, to i tak nie potrafie tego wszystkiego przerwac... Jestem w tej beznadziejnej sytuacji, ze to ja "kocham" ... i tak bardzo chcialabym byc w koncu przez kogos kochana... Mam 31 lat. Za soba 11 - letni nieudany zwiazek z alkoholikiem. Aktualnie jestem ze swoim narzeczonym 1,5 roku. Gdy go poznalam myslalam, ze w koncu Bog sobie o mnie przypomnial, ze w koncu bede szczesliwa -zawsze marzylam o szczesliwej rodzinie, dziecku....dzis wiem, ze z dnia na dzien jest mnie coraz mniej na tym swiecie, nie mam juz sil. Czasem przeklinam ten dzien, w ktorym go spotkalam...dalam mu wszystko a dostaje od niego glownie lzy i nerwy. Kazdego dnia mysle, by juz ze soba skonczyc... Kiedys jego dobry znajomy powiedzial mi, ze "..on mnie nigdy nie uderzy, ale wykonczy mnie psychicznie".....powoli sie to sprawdza. Dawniej bylam usmiechnieta, atrakcyjna kobieta teraz jestem nic nie wartym strzepkiem nerwow. Poswicilam wszystko- nawet prace (wczesniej ja mialam zakaz delegacji i spotkan z klientami....dzisiaj ja siedze w domu a on sie buja po targach). W zyciu nie spotkalam tak zimnego czlowieka...tak egoistycznego...tak bardzo nie empatycznego......ja placze a on sie smieje....ja mowie do niego o problemie a on mowi do mnie np. "usmaz sobie cycki...." . Boze....... jak to mozliwe, ze nie ktorym ludziaom sie tak powodzi, ze maja w zwiazku nie tylko kochanka, ale takze przyjaciela..... ja w zyciu nie czulam sie tak bardzo samotna....tak bardzo niezrozumiana...... a on "jest" ta moja druga polowa!!????...Czy w waszych zwiazkach akceptujecie, ze wasz partner ma w telefonie kontakty typu: Kinius, olus, tygrysiatko, gosiaczek? Czy jestescie ze soba jakis juz dluzszy czas, ale wasz partner stale ma "pamiatki" po swojej ex (zdjecia, listy itp.)? Czy wg was jest czyms naturalnym powiadamianie partnera o ktorej konczy prace, kiedy bedzie w domu? Jaka bylaby wasza reakcja, gdybyscie byly/byli swiadkami sceny, w ktorej kolezanka/ kolega z pracy rzuca sie wszemu partnerowi na szyje i nazywa go "kochanie", "sloneczko"? Czy uslyszalyscie kiedys od swpojego partnera, ze po waszej smierci on na pewno nie bedzie dlugo sam- ze w ciagu miesiaca znajdzie sobie inna kobiete (ewentualna matke waszego dziecka)?.......dla mnie tego typu sytuacje sa niedopomyslenia...nie jestem w stanie ich zaakcepowac i z nimi tak po prostu zyc.... z kolei on twierdzi, ze powinnam sie leczyc..... Kto ma racje?? On twierdzi, ze mnie kocha .... Ja juz nie wierze w ta cala Wielka milosc...Dla mnie kochac, to znaczy byc dla kogos calym swiatem, a nie tylko malym elememntem tego swiata....Moze faktycznie wierze w idealy..zle zycie nauczylo mnie jednego - jak nie pijak to babiarz- szczerze mowiac wolalam pijaka przynajmniej wiedzialam z kim mnie zdradza.....
ssiabinka; 2012-12-25 22:21:01 
Widzę, że jestem strasznie rozważna jeśli chodzi o związki hmm ale zawsze prowadzi mnie moje serce ;)
a tak na marginesie, teraz tak pomyślałam, ze może warto 10 razy lub więcej zastanowić się gdy nie jest za późno jeszcze, czy aby napewno chcę poślubić tego faceta/tę kobietę co ??
ssiabinka; 2012-12-25 22:15:15 
Ludzie, jeżeli jesteście w toksycznym związku to nie ciągnijcie dłużej tego bo nie ma sensu, po co szarpać sobie nerwy na coś co wogóle nie przypomina miłości? Nie rozumiem tego, jak kobieta tkwi w związku gdzie facet ją leje... no masakra... jak można dać się tak omamić drugiej osobie? Nie macie kobietki swojego zdania, charakteru? Ja nigdy nie pozwoliłabym na pobicie siebie (he ponieważ sama wpadłabym w szał gdyby facet mnie uderzył i policzyłabym mu zęby) to coś co jest najgorszym grzechem obok zdrady w związku! Zniewaga!
Dobrze, że mi nie przyszło być w takim związku. Życzę powodzenia i dużo dużo miłości :)
bezchecidozycia; 2012-12-10 17:04:15 
Witam. Właśnie rzuciła mnie dziewczyna z którą byłem przez ostatnie pół roku, nie mogę się po tym wszystkim pozbierać ( a to już tydzień ;/ ). Ona natomiast wydaje się kwitnąć. To był mój pierwszy poważny związek w życiu ( a mam 26 lat, nie należę do osób które łatwo się zakochują). Ona jest szaloną pełną życia 24 latką ( klasyczny ekstrawertyk ), ja natomiast jestem jej całkowitym przeciwieństwem. Od samego początku wynikały pewne problemy, z jej jak i mojej strony. Jednak ona mi o nich mówiła, ja jednak dusiłem wszystko w sobie. Na początku ,,prała mi głowę'' bo obawiałem sie z nią kochać (tak ! naopowiadała mi tyle o Swoich poprzednich związkach i facetach ze po prostu bałem iż się nie sprawdzę - a wiedziałem ze nie lubi takich facetów) ten problem jednak rozwiązaliśmy ( tzn ona bo ja milczałem ) i przez jakiś czas było naprawdę super. Pracowaliśmy w jednej firmie, zaplanowaliśmy wspólny urlop, i przed samym wyjazdem Ona rzuciła pracę. Nie ukrywam że zdenerwowałem sie w cholerę ale nic nie powiedziałem, wręcz powiedziałem ze dobrze się stało i będzie mogła znależć sobie coś lepszego po powrocie ( a myślałem zupełnie inaczej).Po powrocie do uk parę dni było super, potem wszystko się spieprzyło, nie sypialiśmy ze sobą ( ona chciała, ja też ale... nie mogłem, nie potrafiłem z nią o tym pogadać bo bałem się że tego nie zrozumie - sam tego nie rozumiałem )Dziewczyna jest niezwykle atrakcyjna, przez to wszystko stała się swoim całkowitym przeciwieństwem. Gdybyście widzieli jak bardzo się zmieniła przez ten okres... a ja nadal nie potrafiłem z nią pogadać i było coraz gorzej. Tydzień temu mnie rzuciła, miałem sporo czasu na przemyślenia. Nadal mieszkamy razem ( co boli mnie podwójnie, jak na nią patrzę to chce mi się płakać ;/ ), można powiedzieć z braku wyjścia. Dzisiaj już wiem czym mogło być spowodowany mój brak ochoty na moją drugą połówkę ( po wizycie u psychologa który mnie w jakiś sposób nakierunkował ). Ona nie pracowała, siedziała w domu, i żyliśmy z jednej pensji, pieniążki szybko topniały, żyliśmy na styk. Rozstroiło mnie to psychicznie, chociaż nic nie mówiłem, chciałem żeby miała wszystko i z tego powodu zachowywałem się irracjonalnie ( zresztą robiłem to od samego początku ;/) zachowywałem się przeciwnie niż wynikałoby to z mojego charakteru. Doszło do momentu w którym mijaliśmy się nawet w domu nie zamieniając ani słowa. Ona próbowała ze mną gadać, ale wylewała na mnie Swoje żale, i przez to było jeszcze gorzej. Nie dość że całkowicie zamknąłem się w sobie to jeszcze przestałem się do niej odzywać. Wszystko się skończyło, ona właśnie szuka pracy ( jutro niby mam iść z nią ale nie wiem czy dam rade ) i chce się jak najszybciej wyprowadzić. Kiedyś mi powiedziała ze gdyby miała gdzie iść to już by jej tutaj nie było. Nie chce mi się nigdzie wychodzić, siedzę non stop w domu ( teraz mam wolny tydzień i jest jeszcze gorzej )nie chce mi się nic robić, nie jadłem chyba nic od trzech dni, po prostu to wszystko mnie wypala. Nie wiem co dalej robić, wiem że ona już do mnie nie wróci (na tyle ją znam) i boi się że jej nie pomogę z pracą. ja już nic nie wiem, nie daje rady!!! a wszystko przez to że nie umiałem z nią pogadać ;/ potrzebuję pomocy nawet nie mam z kim pogadać, mam dużo znajomych lecz żadnego przyjaciela. Dodatkowo wszystko pogarsza fakt że pokazała mi na czym polega życie, zanim ją poznałem to po prostu wegetowałem. Jestem w Anglii od dwóch lat i czuję się jakbym stracił ten czas, nie mogę się pozbierać, uśmiechnąć się, i zacząć wszystkiego od początku. Jeszcze idą święta i sylwester... po prostu masakra!!! Brak komunikacji w związku jest gorszy od najgorszych problemów / kłótni / zdrad czy cholera wie czego jeszcze. Nie popełnijcie nigdy tego błędu. Ja się po prostu bałem że ją stracę/zostawi mnie a i tak do tego doszło. teraz żałuję że nie spróbowałem ale czasu niestety nie da się cofnąć ;/
Adam.
Anna; 2012-12-09 12:36:23 
Związek od 6 lat, burzliwy pełen miłości i kłótni. Jestem dokładnie taką osobą jak w/w artykule. Rzuciłam się w miłość poświęcając wszystko na swojej drodze, aż dotarłam do dnia dzisiejszego : jestem na skraju wyczerpania nerwowego, myślę o samobójstwie, powstrzymuję się ze względu na nasze dziecko. Mój mąż nie pracuje od 5 lat, tłumaczyłam jego zachowanie przed wszystkimi w koło, ukrywałam prawdę "bo to nie wypada", rozsypałam się zawodowo, emocjonalnie, zmieniłam się na gorsze. Jak na ironię wiem, że to moja wina, bo to ja pozwoliłam Jemu na wszystkie negatywne słowa i zachowania wobec mnie. Doszłam do etapu gdzie jakakolwiek rozmowa na mój temat wywołana przez Niego kończy się kłótnią, moim płaczem i zamykaniem się co raz mocniej w sobie. Czasem mam jeszcze przebłysk miłości do Niego, częściej jest to chęć ucieczki, wiem jedno - kolejny raz popełniam ten sam błąd : oddaję całą siebie, dbam o wszystko, przejmuję wszystkie obowiązki i tłumaczę sobie, że to w imię miłości. Wczoraj usłyszałam od jego siostry, że prawdziwa miłość nie rani i uświadomiłam sobie, że stworzyłam sobie wizję miłość z człowiekiem, który do celowo jest egoistą skupionym na sobie. Powinnam uczyć się od niego dbania o siebie, a ja .. na siłę próbuje stworzyć idealną miłość, której już dawno nie ma.
Mateusz; 2012-12-06 21:44:39 
Witam. Z tej strony Mateusz:) Chcialem po krotce opowiedziec o swoim problemie heh

Mialem wiele dziewczyn, ale nigdy nie dluzej niz 3 misiace. W dniu moich urodzin niczego sie nie spodziewajac, w pewnym klubie z samego konca sali ujzalem oczy kobiety, a ona moje... Podeszlismy do siebie i tak zlecialo juz 6 lat :) Jestesmy juz 2 lata zareczeni, zwiazek szalony, zwariowany przepelniony uczuciem, ale takze burzliwy, z wyzwiskami i roznymi durnymi i niepotrzebnymi sytuacjami. 3Miesiace temu dziewczyna wyjechala do Usa ja mam tam dotrzec za 8 miesiecy, Mielismy wtedy wziasc slub i planowalismy dzieci.

Niestety na moje nieszczescie, Justyna spotkala kolezanke z polski i w dodatku z szkolnej klasy. Dziewczyna to totalna dziwka, a ona jest nia zafascynowana niesamowicie.... wczesniej cale zycie powatarzala ze to dziwka i nie bedzie sie z nia zadawac, teraz to dla niej "sisterka"

Widze ze jest totalnie zle, ze Trace ja, co robic pomozcie !!!!!!!!!!
amigo; 2012-11-22 19:47:43 
Zakochałem się w kobiecie,w kobiecie która jest w chorym związku,ponieważ chcąc się rozstać ze swoim partnerem który Ją ranił przez lata musiała niejako dać mu tą ostatnią szanse,ale niejako szanse dla niego bo Ona i tak nie chce mieć z nim już nic wspólnego...No i ta szansa już trwa drugi czy trzeci miesiąc,nie możemy sie spotykać,tęsknimy za sobą,jest poprostu fatalnie...pomóżcie
Iwona; 2012-11-21 17:29:07 
Moj Boze.....czytam to wszystko i jestem w szoku ze jest to mozliwe.Sama rowniez do niedawna bylam w takim zwiazku i nie potrafie sie pogodzic z utrata mego ukochanego,ktory pewnego dnia po prostu zniknal.......Zmienil adres zamieszkania,prace,nr telefonu i nawet sprzedal samochod.Mowil mi ze jestem najwazniejsza osoba w jego zyciu i niegdy mnie nie zostawi.Dodam ze mam 42 lata i bylismy zareczeni....Uwierzcie,to jest dopiero kanal psychiczny .Licze na to ze moze zrozumial wreszcie ze swoim postepowaniem mnie ranil,a ja w zamian go bardzo kochalam.Bylismy razem 4 lata,moze dlatego postanowil zniknac z mojego zycia,bo w sumie poza miloscia wielka do niego bylam rowniez tym wszystkim bardzo zmeczona.Chcialam normalnie zyc,a nie w ciaglym stresie odejdzie,czy tez nie......mam nadzieje,ze juz wiecej nie wroci,choc z drugiej strony i niczym innym nie marze......

1-10 | 11-20 | 21-30 | 31-40 | 41-50 | 51-60 | 61-70 | 71-80 | 81-90 | 91-100 | 101-110 | 111-117 |

Dołącz do nas

* Pola obowiązkowe

Nieprawidłowy adres E-mail
Hasło musi zawierać minimum 6 znaków
Hasło różni się od podanego wcześniej
Podaj datę urodzenia

lub zarejestruj się przez facebooka

Klauzula Informacyjna My Dwoje: 1. Administratorem danych osobowych (ADO), czyli podmiotem decydującym w jaki sposób będą przetwarzane... Twoje dane osobowe jest: Fire Media Interactive Ltd, Kemp House, 152-160 City Road, EC1V 2NX Londyn, Wielka Brytania. 2. ADO wyznaczył Inspektora Danych Osobowych, z którym kontakt jest możliwy pod adresem e-mail [email protected], 3. Twoje dane osobowe są gromadzone i przetwarzane w następujących celach: - realizacji zawartej z Tobą umowy, w tym umożliwienia nam świadczenia usług drogą elektroniczną, - realizowania usług oferowanych przez serwis na podstawie wyrażonej przez ciebie zgody, - w celach podatkowych, rachunkowych i ewentualnych roszczeń i. in.– na podstawie obowiązujących i nałożonych na ADO przepisów prawa oraz do ochrony żywotnych interesów osoby, której danej dotyczą lub innej osoby fizycznej, -celach marketingowych w tym prowadzenie marketingu bezpośredniego, prowadzenia badań i analiz serwisu, między innymi pod kątem jego funkcjonalności, poprawy działania czy też oszacowania głównych zainteresowań i potrzeb użytkowników - na podstawie prawnie uzasadnionego interesu ADO, 4. Twoje dane są przekazywane do zaufanych podmiotów współpracujących z serwisem w ściśle określonych celach. 5. Dane osobowe będą przechowywane przez czas obowiązywania zawartej umowy, a po tym czasie przez okres wymagany obowiązkami nałożonymi na ADO przepisami prawa, tj. obsługi po usługowej, dochodzenia ew. roszczeń w związku z wykonywaniem umowy, w celu wykonania obowiązków wynikających z przepisów prawa, w tym w szczególności podatkowych i rachunkowych oraz w celach prawnie uzasadnionego interesu ADO maksymalnie przez okres 30 lat. 5. Osoba, której dane są przetwarzane w granicach określonych w RODO ma prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych osobowych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a także przenoszenia danych oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, a w przypadku wyrażenia dobrowolnej zgody na przetwarzanie danych osobowych – prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem, 6. Dane będą wykorzystywane do automatycznego podejmowania decyzji w celu przygotowania wyboru ofert matrymonialnych dopasowanych do kandydata, 7. Dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.

Napisz do nas

Konsultacje telefoniczne są dostępne w abonamentach +

Pomoc

MyDwoje - krok po kroku

1. Zarejestruj się i wypełnij profil
2. Wypełnij test partnerski
3. Obejrzyj propozycje partnerów
4. Napisz wiadomość
5. Zakochaj się!


Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku!

Nasza strona używa plików cookie w celu personalizowania treści i reklam, zapewnienia funkcji mediów społecznościowych i analizy ruchu na naszej stronie. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej strony internetowej naszym zaufanym partnerom. Dzięki cookies możemy dopasować wyświetlaną treść do Twoich preferencji.

Zaakceptuj wszystkie stosowane przez nas pliki cookie lub dokonaj własnych ustawień i zmieniając zakres swojej zgody w ustawienia zaawansowane. Czytaj więcej o ciasteczkach w Polityce prywatności.  Jeżeli korzystasz ze strony, wyrażasz zgodę na stosowanie przez nas plików cookie.


 
zamknij