Jestem młodą, pełną energii kobietą,
która uwielbia robić mnóstwo rzeczy: tańczyć, śpiewać, wychodzić,
bawić się, komunikować i wyrażać uczucia... w przeciwieństwie do mojego faceta, który pomimo swego młodego
wieku, najszczęśliwszy jest na kanapie przed telewizorem, przełączając z
"Kiepskich" na Discovery Channel i na zmianę. Moje pytanie brzmi:
dlaczego coraz więcej coraz młodszych mężczyzn w ogóle nie uznaje innej formy
interaktywnej rozrywki poza telewizorem, np. takiej typu wyjście z domu na
cokolwiek/gdziekolwiek (nie muszą to być bardzo eleganckie randki we dwoje) i od razu umiera na samą myśl o zwleczeniu się z
kanapy? Jak rozmawiać z Chłopem Jełopem?
Frapująca kwestia! W opisanej przez Panią sytuacji są aż trzy aspekty, na które warto zwrócić uwagę. Pierwszy aspekt - jeśli mężczyzna wraca do domu po pracy ma po prostu obniżony poziom testosteronu i choć te męskie cechy drażnią kobiety to takie zachowania, wydające się być bez sensu, jak skakanie po kanałach, to nic nie robienie, regenerują testosteron mężczyzny. Im bardziej kobieta przeszkadza, odwraca jego uwagę, tym trudniej mężczyźnie zregenerować testosteron. Z atawistycznego punktu widzenia, telewizja w dzisiejszych
czasach jest substytutem ogniska – kiedyś ci co wracali z wojny czy polowania do domu, siadali przy ognisku i też nic nie robili. Druga istotna kwestia, która tłumaczy tego typu zachowania to syndrom, który miewają panowie. Jeśli kobieta daje dużo dla związku, okazuje miłość, to mężczyzna ma przeświadczenie, że on dał z siebie już wystarczająco dużo i nic więcej robić nie musi. W takiej sytuacji po prostu przestaje dawać i nic nie robi. Kobiety działają odwrotnie - im mniej dostają, tym więcej dają z siebie. Trzeci aspekt to brak wiedzy i świadomości mężczyzny na temat tego jak sprawić przyjemność kobiecie oraz co powinien zrobić, jak się zachować, aby kobieta była szczęśliwa. Mężczyźni bardzo szybko się uczą i jeśli mężczyźnie brakuje chęci do wychodzenia, nie jest aktywny w tym temacie, należy postarać się stworzyć sytuację, w której mężczyzna zobaczy, że wspólne wyjścia uszczęśliwiają kobietę.
Mężczyźni są prości, ale kobiety nie rozumieją mężczyzn. Jeśli mężczyźni wychodzą z kobietą do restauracji i widzą, że sprawia jej to radość, zabierają ją do tej samej restauracji przy następnym wyjściu - chcą żeby była szczęśliwa, myślą, że to idealny sposób, by okazać jej swoją miłość. Chcą żeby była szczęśliwa, więc zapraszają ją do tej samej restauracji po raz trzeci – kobieta nie jest szczęśliwa, jest zła. To są te różnice w myśleniu kobiet i mężczyzn. Mężczyzna tego nie rozumie, ale tworzy się połączenie – wyjścia równają się kobieta, która nie jest szczęśliwa i nie robią nic. Zdarza się, że kobieta nauczyła mężczyznę, że nie musi nic robić, starać się. Coś zostało przegapione, dlatego warto dać mężczyźnie szansę żeby się wykazał. Zorganizować wyjście i pokazać jaką radość to nam sprawia. Seans „Jak rozmawiać z Chłopem Jełopem?” szerzej porusza te kwestie.
Mężczyźni określają się przez kompetencje do zrobienia czegoś. Jeśli
mężczyzna zapyta o drogę to w swojej ocenie przyznaje się do błędu. Na tym między innymi polegają różnice w myśleniu kobiet i mężczyzn. To jak Mars i Wenus - damsko męska gra. Ten
mechanizm działa podświadomie i w pewnym sensie jest zaprzeczeniem tezy, która mówi, że mężczyźni są prości. Mężczyzna owszem w końcu zapyta o drogę, ale
osoby kompetentnej, będzie szukał taksówkarza, policjanta. Oczywiście jest to
generalizacja, ale mechanizm jest taki, że jeśli zapyta o drogę to znaczy dla
niego, że popełnił błąd, czegoś nie potrafi zrobić, z czymś nie daje sobie
rady. Kobiety nie rozumieją mężczyzn, bo same postąpiłyby zupełnie inaczej.
W którym etapie spotykania się, jest najlepszy moment na pocałunek kobiety? Czy to zależy od jej temperamentu czy też od tego, która to wspólna randka (jaki konkretnie to czas lub po czym to poznać)?
To bardzo męskie pytanie i bardzo
męski sposób myślenia. Czas i miejsce na pocałunek zależą od wszystkiego – i od
temperamentu osób, długości znajomości, miejsca, stanu emocjonalnego w danym
momencie. Od wszystkiego. Nie ma konkretnej odpowiedzi czy powinna to być
druga, trzecia czy dziesiąta randka. To co na pewno warto zrobić to mieć uwagę
skierowana na kobietę, a nie szukać odpowiedzi na zewnątrz. Kobieta sama da
sygnał, że jest gotowa na pierwszy pocałunek, jednak każda kobieta jest inna, znajduje się w innym momencie życia,
wiec kwestia pierwszego pocałunku jest bardzo indywidualna. Natomiast prawdą
jest, że jeśli mężczyzna będzie się koncentrował na pocałunku, to będzie jego
celem, to może przegapić ten idealny moment i przyjdzie on później. Najlepiej
skoncentrować się na kobiecie, na tym co mówi, co jest w niej fajnego.
Dlaczego mężczyznom tak trudno powiedzieć kobiecie po prostu : KOCHAM CIĘ?
Dzieje się tak dlatego, ze mężczyzna i kobieta w różny sposób okazują sobie miłość, wynika to z tego, że istnieją różnice w myśleniu kobiet i mężczyzn. Kobieta okazuje uczucie wszystkimi drobnymi rzeczami, które robi dla związku, dla mężczyzny, a których to mężczyzna najczęściej nie zauważa. Mężczyzna okazuje uczucie wielkimi rzeczami czyli np. tym, ze chodzi do pracy i zarabia, że kupi samochód, że kupi mieszkanie, weźmie kobietę na urlop, kupi dużo kwiatów i prezenty dla kobiety. Mężczyzna myśli sobie, że jak coś takiego zrobi to już nie musi robić nic więcej, że to starcza na długi czas. On nie chce się kompromitować dając kobiecie drobne rzeczy. A kobiety nie rozumieją mężczyzn, którzy tak postępują. W męskiej ocenie drobnostki to kompromitacja. Mężczyźni są prości. Uważają, że jak raz powiedzą kobiecie kocham to znaczy, że kochają, a jak się coś zmieni to kobieta się o tym dowie i nie ma sensu o tym mówić. Tutaj odpowiedzią powinno być pytanie zadane sobie przez kobietę – czy to, ze mężczyzna będzie mówił, że kocha to wystarczy, czy lepiej by było nauczyć mężczyznę okazywać miłość drobnymi rzeczami.
A to , to już bingo :
cyt." Jeśli kobieta daje dużo dla związku, okazuje miłość, to mężczyzna ma przeświadczenie, że on dał z siebie już wystarczająco dużo i nic więcej robić nie musi. W takiej sytuacji po prostu przestaje dawać i nic nie robi. Kobiety działają odwrotnie - im mniej dostają, tym więcej dają z siebie ".