Witam Państwa i całą Redakcję MyDwoje. Pragnę podzielić się naszą niezwykłą historią miłości, która odmieniła całkowicie smutne i bezbarwne życie. Oboje jesteśmy po nieudanych związkach z poprzednimi partnerami, jak również rodzicami wspaniałych młodych ludzi.
Wiara i nadzieje w lepsze jutro
Przed poznaniem Grzegorza całym światem były moje dzieci, które nie potrafiły jednak zaakceptować i zrozumieć faktu rozstania się z ich ojcem. Ten trudny okres mogłam przejść tylko dzięki woli walki, wiary i nadziei o lepsze jutro. Wieloletnią
samotność postanowiłam przerwać w wyniku narastającego smutku i rozdrażnienia. Tutaj pomocą okazał się
portal internetowy MyDwoje. Połączyła ich wiara i nadzieja w lepsze jutro. Już na samym początku wzbudził we mnie duże zaufanie dzięki profesjonalnemu podejściu do tak trudnej i intymnej sprawy jaką jest głód miłości. Bardzo ważna okazała się ankieta, dzięki której mogłam poznać siebie i zrobić szczegółową selekcję przyszłego partnera. Wiele nieudanych prób zniechęciło mnie do dalszych poszukiwań.
Miesiąc bezsennych nocy
Nagle, niespodziewanie pojawił się ON i... po chwili zniknął jak mydlana bańka. Odezwał się po ok. 3 miesiącach w momencie zupełnego zrezygnowania i braku zainteresowania. Grzegorz zaprosił mnie do kawiarni, gdzie przegadaliśmy wiele godzin i czuliśmy się jak odnalezione
połówki pomarańczy. Tej nocy nie mogłam już zasnąć i tak przez miesiąc, to była
udana randka. Wiedziałam, że
to właśnie Ten tylko Ten.
Grzegorz okazał się wspaniałym człowiekiem. Po nieszczęśliwym związku chciał na nowo poczuć się wartościowym mężczyzną, zacząć od nowa żyć i kochać. Od przyjaciół i znajomych dowiedział się o różnych
portalach "samotnych serc". Między innymi wybrał MyDwoje. Jego wielokrotne próby zakończyły się naszym spotkaniem.
Na pokrzepienie strapionych serc
Dzięki temu, że oboje
jesteśmy rodzicami, mamy wiele wspólnych tematów, podobne spojrzenie na świat i problemy dnia codziennego. Doskonale się rozumiemy również bez słów. Odgadujemy swoje potrzeby i
dbamy o siebie nawzajem. Całkowitym zaskoczeniem dla mnie po 9 miesiącach znajomości były
romantyczne zaręczyny w Wenecji. Rok temu w Chorwacji rozmawialiśmy już konkretnie o ślubie -
małżeństwo - życiowa decyzja. Wszystko potem to lawina wydarzeń i niespodzianek. Maj to nasz szczęśliwy miesiąc. Obecnie
jesteśmy małżeństwem. Z całą pewnością i pokorą dziękuję Bogu za to, że GO mam i... to każdego dnia. Bardzo Go kocham.
Apeluję do wszystkich samotnych, nieszczęśliwych, płaczących i roztargnionych serc.
Nie poddawaj się. Masz to, na co się godzisz.
Miłość przychodzi sama, ale nie na siłę, czasem jak delikatny wiatr. Musisz jej trochę pomóc i zawalczyć o nią.
Szczęśliwe historie pisze samo życie. My dwoje ja i Grzegorz jesteśmy tego przykładem, że prawdziwa
miłość istnieje. Tego Wam z całego serca życzymy.
Dziękuję całej Redakcji MyDwoje za NAS, za wielki trud, wysiłek i profesjonalną pracę jaką wkładacie na co dzień, dając innym szansę na szczęście i nadzieję. SERDECZNIE POZDRAWIAMY IRENA I GRZEGORZ
PS. Bardzo jestem wdzięczna mojej wspaniałej mamie za to, że zawsze we mnie wierzyła i nauczyła ufności do ludzi. Kochanej córce i kochanemu synowi za wsparcie, akceptację oraz chęć zrozumienia świata dorosłych. Dziękuję im za to, że po prostu SĄ.