Kochanka, ta trzecia - jak żyć w Trójkącie | Nie chcesz być tą trzecią, ale nie potrafisz inaczej?

Wieloletnia rola kochanki żonatego mężczyzny z pewnością nie jest łatwą drogą, to ogromny ciężar. Jeżeli taki typ relacji przynosi cierpienie, z pewnością nie można nazwać jej miłością. Każda z nas zasługuje na to, by mieć mężczyznę na wyłączność. Ty także masz szansę, by zagrać w swoim życiu rolę Szczęśliwej Partnerki. Portal dla Singli MyDwoje.pl wyjaśnia, co znaczy być kochanką, tą trzecią - jak żyć w trójkącie? Dlaczego się zakochujemy, skoro wiemy, że związek z żonatym mężczyzną jest relacją bez przyszłości?

Czy trójkąt małżeński jest tym, czego pragniesz?

Rządzi nami alchemia miłości, więc czasem wydaje Ci się, że wszystko jest w porządku. Nie jesteś singielką, masz przy sobie mężczyznę, który obsypuje Cię komplementami i mówi, jak bardzo Cię kocha. Spędzacie razem romantyczne wieczory, czeka Cię weekendowa ucieczka dla zakochanych. Pomijając kilka „szczegółów” powinnaś czuć się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jednak trójkąt małżeński, to nie różowe okulary. To ból samotności - tych szczegółów, które nie pasują do waszego "nieba na ziemi". Samotność kobiety uwikłanej w taką relację jest tak naprawdę ogromna.

 

Te „szczegóły” to osobne święta, które on spędza ze swoją rodziną, nagle i chłodno urwana rozmowa telefoniczna, gdy do pokoju wchodzi jego żona lub Twój numer w jego komórce, zapisany pod nazwą „Piotr”. Zgadzasz się na te wszystkie „drobne przykrości” myśląc, że w ten sposób, walczysz o Wasz związek. I tylko czasami nachodzą Cię myśli, że prawdziwa miłość ma zupełnie inne barwy. Nie wiesz nawet, kiedy TO się stało: kiedy stałaś się kochanką żonatego mężczyzny. Nie radzisz sobie, nie wiesz jak żyć w trójkącie - czy to ma sens? Kochać, jak to łatwo powiedzieć zwłaszcza, gdy słowa żonatego mężczyzny, nie idą w parze z jego czynami.


Rola kochanki to nie przypadek


Richard Tuch, znany psycholog i psychiatra uznaje sytuację, w której wolna kobieta wiąże się z żonatym mężczyzną za syndrom, mający głębokie podłoże. Oznacza to, że niektóre kobiety mogą posiadać predyspozycje, ukształtowane na podstawie wcześniejszych życiowych doświadczeń, do trwania w relacji, którą uznają za miłość, ale która jednocześnie przynosi im cierpienie. Mimo, że same decydują, że chcą być tą trzecią, zazwyczaj towarzyszy im poczucie pewnego rodzaju „braku mocy”, które nie pozwala postępować zgodnie z wewnętrznym pragnieniem dawania i otrzymywania miłości w pełni. Wolą zastanawiać się jak żyć w trójkącie i trwać w tym związku niż stworzyć nowy związek z wolnym mężczyzną. Takiej relacji towarzyszy ogromna samotność kobiety - kochanki.


Tylko niektóre związki samotnych kobiet z żonatymi mężczyznami kończą się szczęśliwie, tzn. mężczyzna kończy swoje naprawdę nieszczęśliwe małżeństwo i jest na wyłączność nowej partnerki. Częściej jednak dochodzi do sytuacji, w których kochanki długie lata pozostają w ukryciu, nieustannie słuchając zapewnień, że „rozwód już niedługo”. Najlepiej więc jak najszybciej zmienić swoje podejście na: szukam mężczyzny - wolnego.

Dlaczego kobieta staje się kochanką?

Istnieje kilka przyczyn, dla których kobieta staje się kochanką i nie rezygnuje z relacji, pomimo własnego cierpienia:

 

1. Problemy - nieuświadamiane problemy w sferze poczucia własnej wartości. Jest to najczęstsza przyczyna, dla której kochanka trwa w swojej roli. Związek z żonatym mężczyzną może być próbą udowodnienia sobie bycia „lepszą” od innej kobiety (w tym przypadku żony partnera). Jeżeli mężczyzna wiąże się z inną partnerką niż ta, której przysięgał wierność do końca życia, może to stanowić dla niektórych kobiet naprawdę silny czynnik zwiększający poczucie własnej wartości. Docierając głębiej, warto zauważyć, że problemem jest tutaj poszukiwanie samoakceptacji i poczucia bycia wyjątkowym nie w sobie, lecz w oczach innych, szczególnie tych, których uwagę i uczucie, tak jak żonatych mężczyzn, na pozór trudno jest zdobyć.

 

2. Strach przed bliskością. Nawet jeśli żonaty mężczyzna nieustannie zapewnia swoją nieślubną partnerkę o niegasnącym uczuciu z jego strony, to związek taki, dopóki pozostanie w starym układzie, nie będzie pełny, tzn. uwzględniający właściwą relację uczuciową i  zaangażowanie obu stron. Nie zmienia tego fakt, że mężczyzna idąc na spotkanie z kochanką, np. ściąga obrączkę. Brak jest także typowej dla pełnego związku ciągłej troski o partnera np. wiedzy, gdzie obecnie przebywa, czy bezpiecznie wróci do domu itp. Jest to zatem „idealna” sytuacja dla kobiet, które boją się zaangażowania i bliskości. Taki „idealny stan” wymaga jednak bardzo dużego kompromisu. Kochanka zgadza się na brak prawdziwej bliskości, a to nie pozwala na doświadczenie rzeczywistego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa w relacji z drugą osobą, powoduje samotność kobiety, która jest tą trzecią. Kobieta nie zmienia swojej postawy na: szukam partnera, który będzie dla mnie lepszy niż żonaty mężczyzna, ale tkwi w tej toksycznej relacji.

 

3. Emocjonalne uzależnienie. Wiele z kobiet, które decydują się na to, żeby być tą trzecią, ma poczucie, że nie jest w stanie odejść ze związku, gdyż wówczas ich emocjonalny świat rozpadnie się na kawałki. Osoby takie, czasem na skutek wcześniejszych negatywnych doświadczeń z dzieciństwa lub poprzednich związków, odczuwają wysoki poziom potrzeby doznawania opieki i czułości. Owszem, uczucia takie można zaspokoić w związku z mężczyzną, który będzie na „wyłączność”. Dosyć często jednak kobiety dowiadują się o tym, że pełnią rolę kochanki (tzn., że ich mężczyzna jest żonaty) w momencie, gdy są już emocjonalnie zaangażowane lub na samym początku trwania relacji tłumaczą sobie, że będzie to tylko nic nie znacząca, chwilowa znajomość. Obawa przed samotnością i trudnymi emocjami sprawia, że kobiety te decydują się przez długie lata na trójkąt małżeński.

 

4. Jedyna połówka - wewnętrzne pragnienie, aby odnaleźć swojego „królewicza z bajki” i być z nim do ostatnich dni, dotyczy wielu kobiet. Wiąże się ono z marzeniem, aby moja miłość była wyjątkowa i silniejsza od wszystkich innych. Dla obserwatora z zewnątrz związek kobiety z zamężnym mężczyzną może wydawać się bardzo daleki od tego ideału. Zupełnie inna jest jednak perspektywa kobiety uwikłanej w taką relację: postrzega ona swoją sytuację jako konieczność walki o wielkie uczucie. Wszelkie działania czy też wyrzeczenia, które ponosi w wyniku przyjęcia roli kochanki dodatkowo wzmacniają jej zaangażowanie, ponieważ jak wiadomo im więcej wysiłku wkładamy w pewną wartość czy czynność, tym bardziej staje się ona dla nas cenna.

 

Czy można wyjść z roli kochanki?


Jeżeli zatem znalazłaś się w relacji z żonatym mężczyzną i coraz częściej czujesz się nieszczęśliwa, pamiętaj, że nie jest to Twoje przeznaczenie. Możliwe jest opuszczenie roli kochanki i po odbyciu pracy nad sobą odnalezienie prawdziwego, niezakłamanego szczęścia.

 

Oto kilka wskazówek:

  • Poczucie własnej wartości - zastanów się jakie ono jest i z czego wynika. Wiele osób z nie do końca prawidłową samoakceptacją w ogóle nie uświadamia sobie tego problemu. Czy w dzieciństwie często uczono Cię, że wartość człowieka polega na byciu lepszym od innych? Czy czujesz się dowartościowana dopiero wówczas, gdy potwierdzą to słowa lub czyny innych ludzi? Jeżeli odpowiedzi na tego typu pytania są twierdzące, spróbuj popracować nad właściwym poczuciem własnej wartości z pomocą specjalisty lub fachowej literatury.
  • Zdefiniuj słowo „miłość”. Kobiety pełniące rolę kochanki często uciekają od pełnej, głębokiej refleksji na ten temat. Mają poczucie, że związek, w którym są, cechuje wiele wyznaczników prawdziwego uczucia: namiętność, czułość, poświęcenie dla drugiej osoby. Odpychają jednak od siebie myśl, że jedną z najważniejszych cech szczerego, dającego szczęście uczucia jest posiadanie partnera na wyłączność i pełna jawność tego faktu wobec siebie i świata zewnętrznego. Zastanów się zatem, czy Twoja definicja miłości zawiera również wyrzeczenia, które przynoszą Ci cierpienie?
  • Kim byłaś? - przypomnij sobie, kim byłaś zanim weszłaś w rolę kochanki. Jak często się wtedy uśmiechałaś? Czy marzyłaś o prawdziwej miłości? Co lubiłaś robić? Uświadom sobie, że Twój świat nie rozpadnie się na kawałki, jeżeli odejdziesz z niezdrowej relacji. Wizualizacja tego, kim byłaś przed wejściem w relację z żonatym mężczyzną pozwoli Ci przypomnieć sobie, jakie są Twoje prawdziwe wartości, cele i marzenia.
  • Żyj własnym życiem. Nie ograniczaj swojego życia do relacji z partnerem. Kobiety uwikłane w romans w mężczyzną mają tendencję do zamykania się w czterech ścianach i czekania na telefon lub jakikolwiek inny znak od ukochanego. Pamiętaj, że Twoje życie jest dużo bogatsze. Spędzaj dużo czasu z przyjaciółmi, nawiązuj nowe znajomości i pielęgnuj swoje hobby.

 

 

Literatura:

Tuch, R., „A single woman-married man syndrome”, Aronson 2000

                                                                                                                                    

Jowita Wójcik, psycholog

(red. Zespół MyDwoje.pl)

 


 
Komentarze (742)

Kochanka, ta trzecia - jak żyć  w Trójkącie | Nie chcesz być tą trzecią, ale nie potrafisz inaczej? - dodaj komentarz
@@@; 2015-09-28 09:34:46 
Dzięki @@ za poradę.
............................................................Przeanalizowałam wszystko - wrzuciłam na szalę za i przeciw. Jednak wszystkie fakty przemawiają na Jego korzyść. Miał farta { nawet ślepej kurze trafia się ziarnko} , że dobrze wyczuł nadarzająca się okazję i skorzystał z tej łatwizny. Jest starym wirtuozem i wiedział w jaką nutkę uderzyć. Jeżeli sprawiło mu to chwilową radość to ja jestem szczęśliwa z tego powodu. Żal mi , że miał takiego kaca moralnego i cię przepraszał { miał wyrzuty sumienia } wytłumaczyłam mu , że nie ma za co, że szybciutko zakochasz się w następnym chętnym.
To głupie, ale byłam i jestem przez niego traktowana jak księżniczka. Zawsze biorę ten przykład: gdyby Diana nie postąpiła tak jak Karol to do dzisiaj by żyła jako Królowa ludzkich serc i szanowana matka króla. Trzeba iść zawsze drogą wytyczoną przez nasz osobisty kręgosłup moralny ( który u mnie jest z platyny ) umieć wybaczyć i zapomnieć. Pomogłaś mi @@ zapomnieć. Bzdur i zwykłego ble,ble,ble nie należy rozpamiętywać. Baj baj
@@; 2015-09-27 16:15:42 
…zacznę od tego, że ….Twój związek chyba jest o wiele dłuższy niż był mój… ale to o niczym nie świadczy ponieważ każda z nas poświęciła się dla niego bez reszty. Nikt nie zakładał, że kiedyś tam …koleś zdradzi z inną . W Twoim przypadku jak dobrze zrozumiałam z przyjaciółką. Pewnie cokolwiek Ci doradzę, to i tak zrobisz to, co uznasz za stosowne. Ciężko doradzać kiedy nie zna się do końca wszystkiego… co mam na myśli… czy Ty Go nadal po tym wszystkim kochasz? Czy to tylko przywiązanie i przyzwyczajenie albo strach przed samotnością i układaniem sobie życia od nowa bez względu na to, czy samej czy z kimś. Ja myślę sobie… co to za życie kiedy wybaczasz ale nie zapominasz i to dla dobra wspólnie przeżytych lat. Tych lat już nie ma, zniknęły w momencie kiedy On postanowił zabawić się z inną. Nie patrząc na wspólnie przeżyte lata, przysięganie przed Bogiem i przede wszystkim na Ciebie. ..olałabym przyjaciółkę – ona już w niczym Ci nie pomoże .
A facet….. ja słyszałam od byłego, że nie planował tego, że nie chciał, że miłość po prostu się wypaliła, że życie jest jak pudełko czekoladek i nigdy nie wiesz na jaką trafisz. Też wracał ..mówił kochanie to Twój dom..wróć… ale ja sobie nie mogłam wyobrazić już niczego między nami. Kochałam ale nie potrafiłam z nim być. Każdy z nich jest inny… zazwyczaj- tak myślę 90% wraca do żon… dlaczego? Bo mogą… zdradzają ale wiedzą, że żona wybaczy… tylko potem ta biedna żona sobie nie może psychicznie z tym poradzić ..ale musi …bo przecież przysięgała …bo przyzwyczajenie, bo wspólny dom, kredyt, dzieci, rodzina i sąsiedzi..lata spędzone razem. A facet kiedy uniesienia i zauroczenie minęło, nagle stwierdził, że w domu najlepiej… bo żona ugotuje, posprząta, przytuli , zrozumie i zadba o niego… a ta duga może młodsza ( tego nie wiem ) ale może stawia jakieś oczekiwania i wymagania… Nie wiem jak Ty ale ja mam 39 lat .Po tym wszystkim co przeszłam jestem wyprana z uczuć. Czuję się jakbym miała z 70 lat. Pewnie czasami chciałabym poznać kogoś uczciwego z kim mogłabym się chociaż pokłócić, czy zjeść razem kolację albo obejrzeć teatr w TV cokolwiek… ale nie potrafiłam zabić klina klinem… jestem sama ale nie samotna… radzę sobie jak umiem. Boli mnie tylko, że poświęciłam dla niego najlepsze lata życia, że nie mam dzieci …lata pracy i wyrzeczeń i pieniędzy, które w całości inwestowałam wtedy myślałam w NASZ DOM… zostałam bez niczego …wyszłam z przysłowiową jedną reklamówką i codziennie modlę się żeby go nie spotkać już nigdy w życiu..dla mnie umarł …nie istnieje.
Ale każda z nas jest inna…. Każda z nas musi się z tym zmierzyć sama… przetrawić, przemyśleć..zadać sobie wiele pytań… czy przede wszystkim potrafi z tym żyć… wiedziałam, że w moim cierpieniu nikt mi nie pomoże ani przyjaciele ani rodzina ani też psycholog… każdy ma dużo do powiedzenia z punktu jak ja to mawiam obserwatora… widza, który siedzi w fotelu ..ogląda film i mówi.. a ja to zrobiłabym tak i tak… ale prawda jest jedna musiałam sama sobie to poukładać w głowie i poukładałam. I może zrobiłam źle …bo teraz jestem sama… ale nie żałuję! Dzis już nie pamiętam z tego związku nic ani co było dobre ani złe. Ale to było bardzo trudne uwierz mi..uświadomić sobie jak bardzo mnie skrzywdził, poniżył… zdeptał..
Natomiast znam kilka takich związków, w których facet zdradził… wrócił do żony i żyją sobie dalej..natomiast nigdy nie spytałam tych kobiet jak to jest żyć dalej po zdradzie…. czasami myślę, ze może jednak konfrontacja z kochanką ..to dobry pomysł… bo tak naprawdę słuchamy tylko męża, który mówi to..co chciałybyśmy usłyszeć… a nie wiemy przecież co mówił tej drugiej…
Tak więc moja rada…….. tak jak pisałam powyżej przemyśl..przetraw… poukładaj sobie wszystkie za i przeciw i jeżeli masz być z nim tylko dlatego bo przysięgałaś i opiekowac się nim teraz … jesteś Matką Teresą czy jak? Pamiętaj bez względu na wszystko co zrobisz, postanowisz… nikt nie ma prawa Cię oceniać , mamy jedno życie i Ty musisz czuć się w nim dobrze a nie inni..i jeżeli mimo wszystko potrafisz z nim być...zyć...to mam nadzieję i życzę Ci abyś kiedyś o tym poprostu zapomniała i była szczęśliwa
@@@; 2015-09-25 09:39:07 
To nie jest tak, że żony zapominają i przechodzą obojętnie - ,,nic się nie stało cholera nic się nie stało". One przebaczają- dla dobra wspólnie przeżytych lat- lecz nie zapominają. Dzielą swoje życie na to jak w bajce , jak sen i na to życie po przebudzeniu.
Nie sposób opisać co się czuje jeśli zawodzą dwie osoby : najukochańsza na świecie osoba czyli mąż i kobieta, którą masz za najwspanialszego przyjaciela, kochasz ją miłością matczyną, zabiegasz by wypadła wszędzie najlepiej. Starasz się ułożyć jej życie, stajesz zawsze po jej stronie - bronisz jak lwica własne dziecko.
A teraz ???????? ta durna żona
/ której coś się w głowę stało / miota się, chce by była przyjaciółka pomogła jej uporządkować to drugie życie po przebudzeniu ze złego snu a Ona nie chce udzielić takiej pomocy. Jakie to trudne bo - ............ trzeba by było po prostu powiedzieć prawdę o człowieku, którego tak naprawdę nie znałam -czy można być człowiekiem o dwóch twarzach? ? ? Do końca nie wiadomo co jest prawdą a co kłamstwem . Pierwszy PEWNIK - to jest gdyby ten lubieżnik prawdziwie kochał żonę to by JEJ nie zdradził. Drugi PEWNIK to jest gdyby ten kochaś prawdziwie kochał różyczkę to by jej nie olał tylko spełnił jej marzenie i wyznał żonie, że odchodzi z domu. Przecież jest niezależny w każdym calu. Jedyny problem to, że jest starym schorowanym człowiekiem i też dlatego ta żona będzie przy nim trwać na dobre i na złe. Ta żona zabrała mu młodość,on jej też. Przy tej żonie dorobił się zmarszczek, ona przy nim też. Jeśli chodzi o sprawy przyziemne, materialne to jest czym dzielić bo przecież przez dziesięciolecia oszczędzali razem jak debile.
No i jakie jest twoje zdanie na powyższy temat? co byś doradziła tej żonie ? żeby złamała przysięgę i kopnęła zdrajcę w kulawy zadek ? ? ? Co byś zrobiła @@ na moim miejscu ? ? Trudno doradzać, ale ja cię proszę o radę - no co byś zrobiła na moim miejscu ???
@@; 2015-09-22 21:03:11 
Przeczytałam kilkanaście wpisów-też coś napiszę. Jedni z Was będą krytykować, inni osądzać i doszukiwać się nie wiadomo czego …ale do meritum.
Ja byłam w związku 8 lat..piękny czas w moim życiu. Miłość, zauroczenie - zwał jak zwał. Najpierw wspólny wynajem mieszkania, potem kredyt i kupno mieszkania a na koniec budowa domu z wymarzonym ogrodem. Każdy z nas wie, że kupno mieszkania czy budowa domu to wielkie wyzwanie, to wyrzeczenia i praca. Fajne życie w jakimś sensie..szczyt marzeń. Wszystko zmieniło się kiedy mężczyzna, którego kochałam dowiedział się, że nie może mieć dzieci i znalazł sobie inną. Nigdy nie miałam żalu i nie obwiniałam jego o to, ze nie będziemy rodzicami...raczej myślałam, że dojrzejemy kiedyś do decyzji o invitro albo adopcji. Któregoś dnia zupełnie tak jakoś wyszedł na jaw jego romans..ranił mnie słowami jak nikt inny na świecie i nie tylko... Nagle zaczęłam się zastanawiać czy, to ten sam mężczyzna któremu tak ufałam, wierzyłam i kochałam. Długo się motał raz wracał potem odchodził, ciągle nie umiał się zdecydować. Tłumaczył się - nie planowałem tego, nie chciałem ale żadnych konkretów. Jego niezdecydowanie z którą chce być mnie dobijało. Postanowiłam się wyprowadzić. Nigdy nie dowiedziałam się dlaczego i gdzie popełniłam błąd..ale dopuszczam myśl, że wina zawsze jest po obu stronach.. do dziś dzień sama nie wiem dlaczego .I już nie chcę i tak mi nic to nie da i nie pomoże...ale nie o tym chcę pisać...Ja nie potrafiłam mu wybaczyć zdrady, chociaż bardzo Go kochałam, myśl o tym, że spał z inną, o tym, że ciągle będę Go podejrzewać i zamartwiać się czy to, że spóźnia się z pracy to faktycznie więcej pracy czy może odwiedziny kochanki. W końcu mimo ,że cholernie bolało odpuściłam . Czułam się okropnie poraniona, poniżona i oszukana…
Mam pytanie do żon...kiedy facet wraca do domu tzn. mam na myśli to, że zostawia kochankę i wraca do żony ...co wtedy czują żony? Radość? Dumę ? Jak sobie radzą z faktem, że koleś ją tak poniżył… że zdradził? jak radzą sobie z emocjami i uczuciami ? Nie mogę sobie wyobrazić nawet tego jak idą z mężem po jego powrocie do łóżka i potrafią się z nim kochać. Jak ufać takiemu? jak żyć w takim związku? Żony piszą do kochanek ...szanujcie się ...a żony? ...czy one się szanują? Co do kochanek..chyba nie można generalizować każda pewnie jest inna..są i takie wyrahowane i takie normalne, które się poprostu zakochały, zaufały, popłynęły i uwierzyły w obietnice .Wszyscy przeklinają je ..wyzywają...a gdzie opinie na temat facetów?!!!!!! przecież to oni maja zony i dzieci i to oni wiedza w co się pakują. Szlak mnie trafia jak słyszę...”gdyby suka nie dała ...” przecież to dorośli mężczyźni a nie dzieci. Żadna z tych kobiet ich nie gwałciła! Nie jestem po niczyjej stronie...wiem jak smakuje zdrada...tak sobie myślę...cierpi kochanka i żona często dzieci...a facet..facet wraca na łono rodziny pokorny jak baranek. Tłumaczy się, że nie chciał, że już nigdy więcej..żonka wybacza a on..on jest happy:) Kochanka szlocha...żona musi sobie jakoś radzić z emocjami ...bo dzieci...i pewnie nienawidzę laski do której odszedł mój były...ale mam nadzieję, że kiedyś może sami doswiadczą zdrady...moze nie dzis ...nie za rok...wierzę, że wszystko co zrobiliśmy w zyciu złego do nas kiedyś wróci...tyle...i jeszcze jedno...NIE OSĄDZAM! nigdy nie wiemy tak do konca z tych krótkich wpisów jak wszystko wygląda w rzeczywistości i nigdy nie możemy być pewni tego co nas w życiu jeszcze może spotkać..
do JA; 2015-08-16 08:59:32 
Jeżeli to jest zgodne z prawdą to taki misiaczek powinien ponieść karę. Jest wina - musi być kara. To dla mnie tragiczna wiadomość nigdy nie sądziłam, że można komuś wyrządzić taką krzywdę przecież to doświadczony ,,młodzieniec" i nie można bezkarnie zerwać pączka Róży i zdeptać traktując jak pokrzywę.. Mimo tylu zawirowań trzeba rozmowy tylko prawda nas uleczy i nie zostawi śladu.Ja też jestem pokaleczona i chcę zpomnieć . Tylko prawda nas uleczy. Przemyśl. Odwagi.
ja; 2015-08-15 00:06:25 
Mój związek z zonatym mężczyzną trwał 2 lata i właśnie się zakończył... Kochałam go nad życie i wierzyłam, że On również odwzajemnial to uczucie. Było cudownie, czułam się przy nim jak przy nikim wcześniej: piękna, kochana, wartościowa ... do czasu gdy zaszłam w ciążę. Dziś wiem jedno byłam nikim, rzeczą - zwykłą zabawką, którą się "kocha" tylko jak jest wygodnie, bez zobowiązań. Oczywiście, gdy dowiedział się o ciąży, zaraz po tym jak błagał o usuniecie, usunął mnie ze swojego zycia, tak poprostu. .. bez słowa. .. Tyle jesteśmy warte dla żonatych, My i nasze uczucia - NIC!
usuwająca wpisy lazarus; 2015-08-14 14:39:14 
komentarz usunięty przez moderatora
Samotny wieczór; 2015-07-22 00:26:02 
Biorąc ślub 9 lat temu gardziłam kobietami, które zdradziły swoich mężów.. dziś ja jestem kochanką ale to najpiękniejsze co mnie w życiu spotkało teraz niestety wiem, że zrobiłam błąd wychodząc za mąż za pierwszego mężczyznę z którym byłam..dziś mam 32lata ale po latach widzę, że chciałam ucieczki z domu w którym był alkohol. Nie będę opisywać swojego życia ale wpadłam w to samo z czego wyszłam....ten mężczyzna z którym mam romans jest dla mnie spełnieniem marzeń ma żonę której już nie kocha i córkę którą kocha nad życie!!!! , Niestety wiem, że zakończenie naszej znajomości ma jeden jedyny scenariusz!!! Bo jest ukochane dziecko, które kocha nad życie ale mimo to dziękuję właśnie jemu za każdą na trzeźwo spędzoną chwilę za każdą noc pełną miłości, za przytulnie i ciepło, które mi dał całym sobą, za głupoty dnia codziennego, którymi się ze mną dzielił .Ale pora zakończyć to wszytko bo serce boli coraz bardziej i mnie i jego. Możecie mnie nazwać dziwką.., która śpi z cudzym mężem i sama jest mężatką ale nikt z Was nie wie jak jest dopóki sam tego nie doświadczy... życie niestety jest brutalne nie jest łatwo zacząć nowe życie ze względu na kochane skarby dzieci które wiążą i kredyt który niszczy!!!
Kleopatra; 2015-06-26 11:28:04 
komentarz usunięty przez moderatora
Kropka; 2015-06-20 14:50:16 
Miano kochanki nie odbiega również od mojej osoby, tylko w trochę innym kontekście. Spotykam się z nim od prawie dwóch lat. On ma kobietę z którą jest w związku od 10-ciu lat. Nie są po ślubie, nie mają dzieci. Według tego co on twierdzi jedyne co ich łączy to wspólny dom, który odziedziczył po swoich dziadkach i w okresie kiedy jeszcze wszystko dobrze układało się między jego dziewczyną wspólnie wyremontowali ten dom inwestując w niego mnóstwo pieniędzy (wycena 330 tys.) Dodam że połowa domu jest na nią przypisana umową prawną i dopóki się wzajemnie nie spłacą to będą żyli w tym toksycznym związku a ona twierdzi że go kocha gdzie on jest rzekomo obojętny na jej uczucia. Sytuacja jak wszędzie. Namiętność, wspólne pasje, zainteresowania, wyjazdy, wzajemne zrozumienie. Najzabawniejsze jest to, że wszyscy jego i moi znajomi widzą o naszej relacji co nie zmienia faktu że w miejscu publicznym zachowujemy się jak zwykli znajomi nic więcej. Chciałam się już od niego uwolnić bo męczy mnie bycie tą drugą. Spotykamy się u mnie i moment gdy ode mnie wychodzi i wraca do domu gdzie jest ona doprowadza mnie do łez. Była sytuacja że poznałam kogoś miałam zacząć nowy związek z wolnym facetem. Gdy on się o tym dowiedział zaczął o mnie bardziej dbać. Codziennie się spotykaliśmy i robił wszystko bylebym tylko z nim została bo jak sam stwierdził nie pozwoli mi być z nikim innym oprócz niego. Była już kwestia wzięcia kredytu i spłacenie jego dziewczyny ale okazało się że żaden bank teraz mu go nie da bo nie bawem kończy mu się umowa w pracy i nie wiadomo czy i na ile zostanie przedłużona. On zapewnia mnie że nie łączą go z nią żadne relacje intymne bądź emocjonalne. Stawiałam już parę terminów, które oczywiście nie były dotrzymane. On twierdzi że musi znaleźć na nią "haka" który będzie świadczył o tym że ich związek rozpadnie się z jej winy bo cała jego rodzina jak on twierdzi przyzwyczaiła się do tego że są razem. Ale co to za związek? Na pokaz dla rodziny? Wiem, że jest dużo kobiet, które są w podobnej sytuacji jak moja. Ciekawa jestem jak taki związek zakończył się w ich przypadku. A może nadal trwa. Można by się tutaj rozpisywać jeszcze dłużej i podawać przykłady, które pokazują fakt czy bardziej jest za mną czy za nią. Nie jest mi dobrze w tej chwili bo zakochałam się w nim mimo woli chociaż wiedziałam od samego początku na co się pisze tym bardziej, że wiedziałam że przede mną miał jeszcze jedną kobietę z którą miał podobny układ ale kontakt im się urwał bo mieszkali daleko od siebie. Słyszę od moich znajomych, że on mną manipuluje a ja tańczę tak jak on mi zagra i że jej nie zostawi bo jest mu tak wygodnie. Ze mną spędza miło czas a potem wraca do domu gdzie ma posprzątane i ugotowane. Wiem, że mają rację ale miłość nie wybiera tym bardziej jak ma się klapki na oczach.

1-10 | 11-20 | 21-30 | 31-40 | 41-50 | 51-60 | 61-70 | 71-80 | 81-90 | 91-100 | 101-110 | 111-120 | 121-130 | 131-140 | 141-150 | 151-160 | 161-170 | 171-180 | 181-190 | 191-200 | 201-210 | 211-220 | 221-230 | 231-240 | 241-250 | 251-260 | 261-270 | 271-280 | 281-290 | 291-300 | 301-310 | 311-320 | 321-330 | 331-340 | 341-350 | 351-360 | 361-370 | 371-380 | 381-390 | 391-400 | 401-410 | 411-420 | 421-430 | 431-440 | 441-450 | 451-460 | 461-470 | 471-480 | 481-490 | 491-500 | 501-510 | 511-520 | 521-530 | 531-540 | 541-550 | 551-560 | 561-570 | 571-580 | 581-590 | 591-600 | 601-610 | 611-620 | 621-630 | 631-640 | 641-650 | 651-660 | 661-670 | 671-680 | 681-690 | 691-700 | 701-710 | 711-720 | 721-730 | 731-740 | 741-742 |

Dołącz do nas

* Pola obowiązkowe

Nieprawidłowy adres E-mail
Hasło musi zawierać minimum 6 znaków
Hasło różni się od podanego wcześniej
Podaj datę urodzenia

lub zarejestruj się przez facebooka

Klauzula Informacyjna My Dwoje: 1. Administratorem danych osobowych (ADO), czyli podmiotem decydującym w jaki sposób będą przetwarzane... Twoje dane osobowe jest: Fire Media Interactive Ltd, Kemp House, 152-160 City Road, EC1V 2NX Londyn, Wielka Brytania. 2. ADO wyznaczył Inspektora Danych Osobowych, z którym kontakt jest możliwy pod adresem e-mail [email protected], 3. Twoje dane osobowe są gromadzone i przetwarzane w następujących celach: - realizacji zawartej z Tobą umowy, w tym umożliwienia nam świadczenia usług drogą elektroniczną, - realizowania usług oferowanych przez serwis na podstawie wyrażonej przez ciebie zgody, - w celach podatkowych, rachunkowych i ewentualnych roszczeń i. in.– na podstawie obowiązujących i nałożonych na ADO przepisów prawa oraz do ochrony żywotnych interesów osoby, której danej dotyczą lub innej osoby fizycznej, -celach marketingowych w tym prowadzenie marketingu bezpośredniego, prowadzenia badań i analiz serwisu, między innymi pod kątem jego funkcjonalności, poprawy działania czy też oszacowania głównych zainteresowań i potrzeb użytkowników - na podstawie prawnie uzasadnionego interesu ADO, 4. Twoje dane są przekazywane do zaufanych podmiotów współpracujących z serwisem w ściśle określonych celach. 5. Dane osobowe będą przechowywane przez czas obowiązywania zawartej umowy, a po tym czasie przez okres wymagany obowiązkami nałożonymi na ADO przepisami prawa, tj. obsługi po usługowej, dochodzenia ew. roszczeń w związku z wykonywaniem umowy, w celu wykonania obowiązków wynikających z przepisów prawa, w tym w szczególności podatkowych i rachunkowych oraz w celach prawnie uzasadnionego interesu ADO maksymalnie przez okres 30 lat. 5. Osoba, której dane są przetwarzane w granicach określonych w RODO ma prawo do żądania od administratora dostępu do swoich danych osobowych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania lub wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych, a także przenoszenia danych oraz wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa, a w przypadku wyrażenia dobrowolnej zgody na przetwarzanie danych osobowych – prawo do cofnięcia tej zgody w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej cofnięciem, 6. Dane będą wykorzystywane do automatycznego podejmowania decyzji w celu przygotowania wyboru ofert matrymonialnych dopasowanych do kandydata, 7. Dodatkowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz w Polityce prywatności Serwisu.

Napisz do nas

Konsultacje telefoniczne są dostępne w abonamentach +

Pomoc

MyDwoje - krok po kroku

1. Zarejestruj się i wypełnij profil
2. Wypełnij test partnerski
3. Obejrzyj propozycje partnerów
4. Napisz wiadomość
5. Zakochaj się!


Szanowna Użytkowniczko, Szanowny Użytkowniku!

Nasza strona używa plików cookie w celu personalizowania treści i reklam, zapewnienia funkcji mediów społecznościowych i analizy ruchu na naszej stronie. Udostępniamy również informacje o korzystaniu z naszej strony internetowej naszym zaufanym partnerom. Dzięki cookies możemy dopasować wyświetlaną treść do Twoich preferencji.

Zaakceptuj wszystkie stosowane przez nas pliki cookie lub dokonaj własnych ustawień i zmieniając zakres swojej zgody w ustawienia zaawansowane. Czytaj więcej o ciasteczkach w Polityce prywatności.  Jeżeli korzystasz ze strony, wyrażasz zgodę na stosowanie przez nas plików cookie.


 
zamknij