Rządzi nami alchemia miłości, więc czasem wydaje Ci się, że wszystko jest w porządku. Nie jesteś singielką, masz przy sobie mężczyznę, który obsypuje Cię komplementami i mówi, jak bardzo Cię kocha. Spędzacie razem romantyczne wieczory, czeka Cię weekendowa ucieczka dla zakochanych. Pomijając kilka „szczegółów” powinnaś czuć się najszczęśliwszą kobietą na świecie. Jednak trójkąt małżeński, to nie różowe okulary. To ból samotności - tych szczegółów, które nie pasują do waszego "nieba na ziemi". Samotność kobiety uwikłanej w taką relację jest tak naprawdę ogromna.
Te „szczegóły” to osobne święta, które on spędza ze swoją rodziną, nagle i chłodno urwana rozmowa telefoniczna, gdy do pokoju wchodzi jego żona lub Twój numer w jego komórce, zapisany pod nazwą „Piotr”. Zgadzasz się na te wszystkie „drobne przykrości” myśląc, że w ten sposób, walczysz o Wasz związek. I tylko czasami nachodzą Cię myśli, że prawdziwa miłość ma zupełnie inne barwy. Nie wiesz nawet, kiedy TO się stało: kiedy stałaś się kochanką żonatego mężczyzny. Nie radzisz sobie, nie wiesz jak żyć w trójkącie - czy to ma sens? Kochać, jak to łatwo powiedzieć zwłaszcza, gdy słowa żonatego mężczyzny, nie idą w parze z jego czynami.
Richard Tuch, znany psycholog i psychiatra uznaje sytuację, w której wolna kobieta wiąże się z żonatym mężczyzną za syndrom, mający głębokie podłoże. Oznacza to, że niektóre kobiety mogą posiadać predyspozycje, ukształtowane na podstawie wcześniejszych życiowych doświadczeń, do trwania w relacji, którą uznają za miłość, ale która jednocześnie przynosi im cierpienie. Mimo, że same decydują, że chcą być tą trzecią, zazwyczaj towarzyszy im poczucie pewnego rodzaju „braku mocy”, które nie pozwala postępować zgodnie z wewnętrznym pragnieniem dawania i otrzymywania miłości w pełni. Wolą zastanawiać się jak żyć w trójkącie i trwać w tym związku niż stworzyć nowy związek z wolnym mężczyzną. Takiej relacji towarzyszy ogromna samotność kobiety - kochanki.
Istnieje kilka przyczyn, dla których kobieta staje się kochanką i nie rezygnuje z relacji, pomimo własnego cierpienia:
1. Problemy - nieuświadamiane problemy w sferze poczucia własnej wartości. Jest to najczęstsza przyczyna, dla której kochanka trwa w swojej roli. Związek z żonatym mężczyzną może być próbą udowodnienia sobie bycia „lepszą” od innej kobiety (w tym przypadku żony partnera). Jeżeli mężczyzna wiąże się z inną partnerką niż ta, której przysięgał wierność do końca życia, może to stanowić dla niektórych kobiet naprawdę silny czynnik zwiększający poczucie własnej wartości. Docierając głębiej, warto zauważyć, że problemem jest tutaj poszukiwanie samoakceptacji i poczucia bycia wyjątkowym nie w sobie, lecz w oczach innych, szczególnie tych, których uwagę i uczucie, tak jak żonatych mężczyzn, na pozór trudno jest zdobyć.
2. Strach przed bliskością. Nawet jeśli żonaty mężczyzna nieustannie zapewnia swoją nieślubną partnerkę o niegasnącym uczuciu z jego strony, to związek taki, dopóki pozostanie w starym układzie, nie będzie pełny, tzn. uwzględniający właściwą relację uczuciową i zaangażowanie obu stron. Nie zmienia tego fakt, że mężczyzna idąc na spotkanie z kochanką, np. ściąga obrączkę. Brak jest także typowej dla pełnego związku ciągłej troski o partnera np. wiedzy, gdzie obecnie przebywa, czy bezpiecznie wróci do domu itp. Jest to zatem „idealna” sytuacja dla kobiet, które boją się zaangażowania i bliskości. Taki „idealny stan” wymaga jednak bardzo dużego kompromisu. Kochanka zgadza się na brak prawdziwej bliskości, a to nie pozwala na doświadczenie rzeczywistego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa w relacji z drugą osobą, powoduje samotność kobiety, która jest tą trzecią. Kobieta nie zmienia swojej postawy na: szukam partnera, który będzie dla mnie lepszy niż żonaty mężczyzna, ale tkwi w tej toksycznej relacji.
3. Emocjonalne uzależnienie. Wiele z kobiet, które decydują się na to, żeby być tą trzecią, ma poczucie, że nie jest w stanie odejść ze związku, gdyż wówczas ich emocjonalny świat rozpadnie się na kawałki. Osoby takie, czasem na skutek wcześniejszych negatywnych doświadczeń z dzieciństwa lub poprzednich związków, odczuwają wysoki poziom potrzeby doznawania opieki i czułości. Owszem, uczucia takie można zaspokoić w związku z mężczyzną, który będzie na „wyłączność”. Dosyć często jednak kobiety dowiadują się o tym, że pełnią rolę kochanki (tzn., że ich mężczyzna jest żonaty) w momencie, gdy są już emocjonalnie zaangażowane lub na samym początku trwania relacji tłumaczą sobie, że będzie to tylko nic nie znacząca, chwilowa znajomość. Obawa przed samotnością i trudnymi emocjami sprawia, że kobiety te decydują się przez długie lata na trójkąt małżeński.
4. Jedyna połówka - wewnętrzne pragnienie, aby odnaleźć swojego „królewicza z bajki” i być z nim do ostatnich dni, dotyczy wielu kobiet. Wiąże się ono z marzeniem, aby moja miłość była wyjątkowa i silniejsza od wszystkich innych. Dla obserwatora z zewnątrz związek kobiety z zamężnym mężczyzną może wydawać się bardzo daleki od tego ideału. Zupełnie inna jest jednak perspektywa kobiety uwikłanej w taką relację: postrzega ona swoją sytuację jako konieczność walki o wielkie uczucie. Wszelkie działania czy też wyrzeczenia, które ponosi w wyniku przyjęcia roli kochanki dodatkowo wzmacniają jej zaangażowanie, ponieważ jak wiadomo im więcej wysiłku wkładamy w pewną wartość czy czynność, tym bardziej staje się ona dla nas cenna.
Jeżeli zatem znalazłaś się w relacji z żonatym mężczyzną i coraz częściej czujesz się nieszczęśliwa, pamiętaj, że nie jest to Twoje przeznaczenie. Możliwe jest opuszczenie roli kochanki i po odbyciu pracy nad sobą odnalezienie prawdziwego, niezakłamanego szczęścia.
Oto kilka wskazówek:
Literatura:
Tuch, R., „A single woman-married man syndrome”, Aronson 2000
Jowita Wójcik, psycholog
(red. Zespół MyDwoje.pl)
Wypowiedziałam się aby wszystkie Panie przestały w kółko powielać to "widmo złej kochanki która Wam coś zniszczyła" bo g... prawda! Nie zawsze schemat jest taki sam, po krótce nakreśliłam nawet kawałek swojego życia, ja nikomu żadnego męża nie zabrałam, ani ojca dzieciom, ani nic z tych historii. Po prostu nie kreujcie w kółko pewnego stereotypu! I tyle.
Jeszcze któraś z Pań pisze że nie znajdę tu przyjaciół, a skąd ten wniosek że szukam? Niedorzeczne! Obecność kochanki na forum zdradzonych żon to wsadzenie kija w mrowisko, a nie szukanie znajomości.
Z resztą gdzieś się chyba nie zrozumiałyśmy, rozumiem teraz że większość Waszych historii dotyczy małżeństw ze średnim stażem, tak mi się przynajmniej wydaje, i nawet ja osobiście nie za bardzo rozumiem układy w których młoda kobieta wiąże się z mężczyzną który ma np małe dzieci. Nie neguję tego , bo sama nie znam takich kobiet i nie wiem co nimi kieruje, niech każdy postępuje jak chce i zgodnie z własnym sumieniem, ale jeśli kochanka pojawia się w stosunkowo młodym związku to raczej faktycznie kręci się to wokół spraw seksowo-majtkowych. Z drugiej strony też bym tych dziewczyn nie demonizowała, bo skoro wchodzą w taki układ i (jeśli) myślą że coś konstruktywnego z tego wyniknie (a na pewno tak sie nie stanie) to tu bym bardziej uderzyła w Panów mężów, bo to jest wykożystanie naiwności niedoświadczonej życiowo podlotki! I to z premedytacją! Jeśli jakiś pan pod czterdziestkę uwodzi naiwną małolatę to sorki, ale to też nie jest fair! Bo jak się bawi to jest świetnie, a jak się wyda to już k... . No przykre to jest ogólnie sytuacyjnie. Dziewuch które mają pstro w głowie też pewnie nie brak, ale czy muszą płacić potem za to wszystko... też mam mieszane uczucia... Facet starszy, powinien być mądrzejszy, więc i o nim świadczy...
A potem są wielce zdziwieni i szybciutko, potulnie chcą ratować rodzinę. To o co tu chodzi? A najlepsze jest w tym wszystkim to że potem spotykacie się w takim miejscu jak to - dwie strony barykady, obrażacie się, bijecie, przekomarzacie, o co ? O gościa który siedzi albo szczęśliwy w ramionach kochanki, albo stabilny w okowach ogniska domowego. I jego to wszystko nie dotyczy.
Dobrze że istnieją tego typu portale, przestrzegają przed tym czego nigdy nie należy w życiu robić! Na pewno nigdy nie wyjdę za mąż!
Wolę Pana z którym wzajemnie umilimy sobie czas, bez całej tej otoczki .
Więc skoro stoisz po drugiej stronie barykady to pewnie też Łykasz czułe słówka i dajesz dajesz dajesz. I czujesz się ważniejsza w jakiej roli?I myślisz że miażdzysz jakąś rodzinę.sama siebie miażdzysz pod pozorem niezależności i własnego wyboru bo co masz innego powiedzieć skoro nikt nie chce cię na całe życie.?
Nie zmiażdżył mnie zaspokajał swoje potrzeby fizjologiczne mniejsze.
Ja go mogę zmiażdżyć w środowisku bo jesteśmy na świeczniku.
A mogę ci powiedzieć że ma dobrą opinię.
Także jak już nie wiesz co wymyślić żeby poczuć się lepiej to może poszukaj innych wyrażeń.
Następne ona wcale nie jest ładna atrakcyjną czy jakaś wyszukaną bo cały czas mnie naśladowała i przy konfrontacji nie wyparła się tego.
Następne to bardzo ciężko pracowałam ale już tego nie robię i nie miałam chęci na sex a on wyrażenie powiedział do syna dlaczego -Bo matka mnie nie chciała.
Do mnie wykrzyczał-piep...Ć miśię chciała rozumiesz! Co miałem jeżdzić na płatne Prost...Ki i płacić jak ją miałem za darmo?
Nie wiem czy chcesz się coś jeszcze dowiedzieć no mogę ci napisać że ona w strachu mówiła że już się to nie powtórzy na co on powiedział-powied,z jej że ona powtarza jak maciora.
Nie wiem czy wiesz ale zorientowałam się w temacie i z maciorą trzeba latać do Knura nawet 2-3razy żeby załapała.
Także takie teksty się w domu teraz słucha.o atrakcyjniejszy CH???
Ile razu od tego gdy wyszło na jaw słyszałam że mnie kocha że jestem najwartościowsza może tysiące.
Czy mu wierzę a poco .Miło posłuchać jaka jestem świetna.
Może jeszcze chcesz coś wiedzieć chętnie odpowiem .
Gdy na ogólnie dostępnym forum zaczynają się tym chwalić, to muszą się liczyć z reakcją ludzi, którzy się tym brzydzą.
Ale fajnie zaczyna się robić dopiero wtedy kiedy zaczynają szukać bratnich dusz (może raczej dup!) coby się z nimi łączyć w celu walki z "ciemnogrodem", płacząc równocześnie, że są przez knury krzywdzone.
A już robi się naprawdę śmiesznie kiedy zaczynają krzyczeć, że knury są świniami(sic!).
Nie wystawiaj d**y knurowi to nie będziesz płakała, że Cię krzywdzi, bo posuwając Ciebie nie przestaje być świnią.
Albo jeżeli jest Ci obojętne komu d**y dajesz to się ciesz z tego, że nieźle bierze.
Poza tym często piszecie że "jak to oni nas kochanki mamia że tacy nieszczęśliwi itd", całe to pierdolamento . To my jesteśmy głupie? Ten sam facet potem Tobie wpiera że to był błąd, rynsztok i chwila słabości. I wtedy jemu wierzysz! Wtedy jest wiarygodny! Jak kochance wyznaje czułe słówka to kłamie tak? Ale Tobie mówi prawdę? Jezu, czy Wy widzicie co piszecie? Mnie jest Wam szkoda? Chyba na odwrót! Faktycznie ciemnogrod!
1-10 | 11-20 | 21-30 | 31-40 | 41-50 | 51-60 | 61-70 | 71-80 | 81-90 | 91-100 | 101-110 | 111-120 | 121-130 | 131-140 | 141-150 | 151-160 | 161-170 | 171-180 | 181-190 | 191-200 | 201-210 | 211-220 | 221-230 | 231-240 | 241-250 | 251-260 | 261-270 | 271-280 | 281-290 | 291-300 | 301-310 | 311-320 | 321-330 | 331-340 | 341-350 | 351-360 | 361-370 | 371-380 | 381-390 | 391-400 | 401-410 | 411-420 | 421-430 | 431-440 | 441-450 | 451-460 | 461-470 | 471-480 | 481-490 | 491-500 | 501-510 | 511-520 | 521-530 | 531-540 | 541-550 | 551-560 | 561-570 | 571-580 | 581-590 | 591-600 | 601-610 | 611-620 | 621-630 | 631-640 | 641-650 | 651-660 | 661-670 | 671-680 | 681-690 | 691-700 | 701-710 | 711-720 | 721-730 | 731-740 | 741-742 |