Stereotypy płciowe wypaczają sposób, w jaki ludzie postrzegają różnice między kobietami i mężczyznami. Te przestarzałe poglądy wyolbrzymiają cechy odróżniające mężczyzn i kobiety, sztucznie kategoryzując płcie. Stereotypowy mężczyzna w związku jest twardy, silny, niewrażliwy, zimny i logiczny. Obawia się zaangażowania i przywiązania, kieruje nim popęd seksualny. W pracy jest zorientowany na karierę i kompetentny. Stereotypowa kobieta w związku jest bezradna, wrażliwa, niestabilna i nieracjonalna, kieruje się emocjami. Łatwo nawiązuje emocjonalne więzi i jest w mniejszym stopniu zainteresowana seksem. W pracy jest mniej nastawiona na karierę, bardziej pociąga ją małżeństwo i macierzyństwo.
W ostatnich latach zrobiliśmy jednak duże postępy w ustanawianiu równości między płciami. Społeczeństwo w mniejszym stopniu prezentuje postawy wspierające dyskryminację i nierówność kobiet i mężczyzn, większość z nas opowiada się raczej za światopoglądem wyzwolonym z dawnych uprzedzeń związanych z płcią. Jednak, mimo, że wyzwoliliśmy nasze przekonania i postawy, na nasze działania wciąż mają wpływ błędne wyobrażenia o kobietach i mężczyznach, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Pomimo deklarowanych przekonań, zaskakująco wiele par odnosi się do siebie w sposób wynikający ze stereotypowego postrzegania płci.
Łatwo zaobserwować, że media winne są wykorzystywania różnic między kobietami i mężczyznami i wzmacniania stereotypowego postrzegania płci w celach marketingowych. Znacznie trudniej nam dostrzec, jak nasz własny sposób postrzegania płci wpływa na nasze relacje z innymi.
Wielu z nas uczy się uprzedzeń we wczesnej młodości, przyglądając się stereotypowym rolom, które przyjmują osoby z naszej rodziny. Gdy idziemy do szkoły, uprzedzenia wzmacniane są przez naszych rówieśników. Milcząco wspierają je nauczyciele, a nawet szkole programy. Niestety, wiele kobiet i mężczyzn przyjmuje stereotypową wizję samych siebie. Nie pozostają więc tylko ofiarami uprzedzeń - sami w końcu również pielęgnują te postawy, które im szkodzą i ograniczają ich wolność życiową. Niezauważalnie lub całkiem zauważalnie ludzie wnoszą te wypaczenia do budowanych przez siebie relacji.
Na przykład - kobieta zawsze myślała o swoim mężu jako o silnym, pewnym i niewrażliwym. Czasem uznawała te cechy za podstawę swojego poczucia bezpieczeństwa. Kiedy indziej jednak krytykowała swojego męża za bycie zimnym i bezuczuciowym. Pewnego dnia mąż zachorował i potrzebował opieki. W tym stanie zaczął się komunikować i wyrażać uczucia. Kobieta poczuła ulgę z powodu jego otwartości, a równocześnie poczuła się niekomfortowo, bo okazał "słabość". Ta sprzeczność reakcji sprawiła, że kobieta dostrzegła, jak bardzo jej stereotypowy obraz mężczyzny wpłynął na relacje w związku - z mężem. Jej przekonania były zresztą zgodne z poglądem męża, według którego mężczyzna nie powinien okazywać emocji. Urzeczywistniając fałszywe przekonania, które przyjęli w dzieciństwie, stereotypowa kobieta i stereotypowy mężczyzna nie pozwalali sobie nawzajem być naprawdę sobą.
Ty i Twój partner - podział ról na kobiece i męskie - te portrety mogą wydawać się czarno-białe lub przesadzone, jednak zaskakująco wielu ludzi wierzy w ich prawdziwość, przynajmniej do pewnego stopnia. Zbyt często mężczyźni i kobiety kierują swoim życiem w taki sposób, aby wpisywało się ono gładko w te fałszywe schematy. On musi być zawsze najlepszy. Nie ma prawa do porażki, nie może się bać lub czuć niepewnie. Ona musi wykazywać uległość w związku. Nie może być władcza, samowystarczalna, niezależna. Mężczyźni i kobiety od zawsze manipulują sobą nawzajem, by pielęgnować te iluzje.
Jeśli przyjrzeć się niektórym sposobom, w jakie społeczeństwo przedstawia kobiety i mężczyzn, łatwo zauważyć, że nastawia się ich niejako przeciwko sobie. Problem ten dodatkowo zaostrza fakt, że często wyśmiewa się lub krytykuje tych, którzy nie pasują do stereotypu. Na przykład - mężczyźni w rodzinnej i partnerskiej ofensywie, którzy otwarcie wyrażają emocje, bywają wykpiwani jako "mięczak", "naiwniak" lub "pantoflarz". Kobiety pragnące władzy nazywa się natomiast "zimnymi sukami" i "buldożerami".
Destrukcyjne działanie stereotypów jest najbardziej widoczne, kiedy ludzie zaczynają przyjmować niesprawiedliwie przypisane im role płciowe. Mężczyzna może uznać, że siła to najlepszy sposób na zachowanie pozycji i wymagać od partnerki całkowitego podporządkowania. Kobieta natomiast może przyjąć postawę ofiary, by demonstrować swoją bezradność. Zamiast nastawić się na osiąganie celów, będzie manipulować partnerem poprzez pozorowanie słabości, bezradności i wrażliwości.
Mężczyźni i kobiety często oszukują sami siebie przyjmując te "strategie obronne" gdy wchodzą w związki. Im bardziej mężczyzna polega na swoim, wciąż podbudowywanym, ego, tym bardziej odrzuca tę część siebie, która jest wrażliwa i bezbronna. Im bardziej kobieta polega na manipulacji, gdy osiąga cele, tym bardziej odrzuca tę władczą i silną część siebie. Wewnętrzna szczelina staje się coraz większa, a on i ona odchodzą coraz dalej od siebie i swoich prawdziwych potrzeb.
Stereotypy płciowe i wypaczone przez nie obrazy płci dzielą i przeszkadzają w budowaniu intymności i bliskości w związkach. Presja społeczna oparta na nich jest tak samo niszcząca dla relacji w związkach, jak uprzedzenia rasowe dla kontaktów między ludźmi o różnym pochodzeniu etnicznym. Tak naprawdę mężczyźni i kobiety są w większym stopniu podobni do siebie, niż różni. Jedni i drudzy pragną znaleźć sposób na długotrwały i szczęśliwy związek. Pragną seksu, miłości, uczucia, sukcesu, godności i samorealizacji. Chcą być postrzegani przede wszystkim jako niepowtarzalne jednostki, a dopiero potem jako kobiety albo mężczyźni.
Dlatego warto wyzbyć się starych płciowych ról, wymagań i stereotypów i w większym stopniu pozwolić sobie i swoim partnerom pozostać sobą.
Bartek Kulesza
artykuł pochodzi z