Zastanawialiście się, kiedy i dlaczego mamy największą ochotę na miłosne uniesienia? Która pora roku sprawia, że mamy największą potrzebę flirtu i właściwie dlaczego akurat wtedy? Czy w tym zakresie podlegamy jakimś nadnaturalnym przemianom, czy też wszystkiemu winny jest fakt, że to właśnie na wiosnę nasze hormony buzują zależnie od dyktanda przyrody? A może ulegamy sile społecznego nacisku lub po prostu pragniemy dostosować się do reszty i także chodzić za rękę jak inne pary w parku? Portal randkowy MyDwoje przebadał ponad 1000 głosów oddanych przez singli, kobiety i mężczyzn w badaniu „Która pora roku najbardziej sprzyja randkom?”. Sprawdźmy czy miłość, nie pytając nas o zdanie, czai się tuż za rogiem.
Wiosna, wiosna, wiosna... ach to Ty! - śpiewa Marek Grechuta. A wtóruje mu aż 63% zapytanych kobiet i mężczyzn singli z MyDwoje. Uważają oni, że najlepsza pora roku na zakochanie to słoneczna wiosna. Czy jest to zaskakujące? Okazuje się, że nie, ponieważ wiele badań potwierdza tę regułę. Aż 84% respondentów zapytanych czy wiosna sprzyja zakochaniu udzieliło odpowiedzi pozytywnej w badaniu przeprowadzonym przez TNS OBOP. Na drugim miejscu według singli plasuje się lato, które jest kolejnym miesiącem, w którym dowodzi słońce. Według 32% kobiet i 33% mężczyzn wakacje, wyjazdy i gorąca plaża sprawią, że serce zabije im mocniej. A co z pozostałymi porami roku? Okazuje się, że niestety nie są one postrzegane, jako atrakcyjne przez pragnących miłości, a wręcz dyskwalifikują, przekreślając szanse na zakochanie. Jesienne randki wybrało jedynie 2% pań i 3% panów, a zimowe jeszcze mniej, bo mniej niż 1% kobiet i 2% mężczyzn. Czyżby pragnienia singli zapadały w chłodniejszych miesiącach w sen zimowy?
Wraz z nadejściem cieplejszych dni, zrzucamy z siebie zimowe warstwy. I nie chodzi tu tylko o wierzchnie ciepłe okrycia, ale przede wszystkim obciążenia psychiczne i mentalne. Wszystko wkoło budzi się do życia, dostrzegamy zieleń liści, kolory kwiatów, śpiew ptaków. Zaczynamy się uśmiechać i z optymizmem patrzeć na świat. Rysy twarzy łagodnieją, sylwetka prostuje się, krok nabiera sprężystości, a my sami jesteśmy odbierani jako atrakcyjniejsi, bo przecież nie od dziś wiadomo, że uśmiech dodaje seksapilu. Chętnie i łatwiej wypoczywamy, słońce dodaje nam energii i optymizmu, pozbawiając zimowego stresu, który przecież znacząco wpływa na obniżenie libido. Ponadto, zwłaszcza na mężczyzn, bezsprzecznie działają bodźce wzrokowe: krótkie sukienki odsłaniające nogi, luźne bluzki zaznaczające sylwetkę – to wszystko dodaje im ochoty do wyjścia z inicjatywą. Nasze zmysły pobudzane są również przez zapachy. Dużą role odgrywają tu feromony, czyli związki chemiczne, pobudzające receptory lemieszowo-nosowe, przygotowujące ich odbiorcę do dalszego wzajemnego działania. Udowodniono, że kobiety podświadomie wybierają mężczyznę również poprzez zapach, który właśnie wiosną nie jest już tłumiony pod stertami ubrań. Wiosną więcej spacerujemy, wyciągamy z piwnicy rowery i rolki. Ruch dodaje nam energii i szczęścia, a to powoduje, że jak nigdy w roku mamy chęć na miłosne igraszki. Coraz częściej widać też pary spacerujące w parkach i w zoo, obserwujące zaloty zwierząt i zabawy ich młodych lub rozkoszne pisklęta dokarmiane przez rodziców. Wywołuje w nas to romantyczny nastrój i tęsknotę za drugą połówką.
Nie sposób pominąć również naszej biologii. Promienie słoneczne wywołują istotne zmiany w naszym organizmie. Zwiększa się wydzielanie neuroprzekaźników mających istotny wpływ na nasz nastrój i znaczenie przy podejmowaniu przez nas wyborów. Na przykład ważną rolę odgrywa dopamina, która wywołuje euforię, sprawia, że jesteśmy zadowoleni i wszystko przeżywamy intensywniej, dodaje nam energii, a trzeźwa ocena sytuacji zostaje zachwiana. Jej działanie porównywane jest do kokainy. W wiosenne dni podwyższa się również produkcja hormonu serotoniny, która podwyższa nastrój, stąd nazywana jest hormonem szczęścia. Serotonina jest źródłem energii życiowej i w odpowiedniej ilości sprawia, że cieszymy się spokojnym snem, właściwym ciśnieniem krwi, a nawet, u kobiet, regularnym cyklem miesiączkowym. Endorfiny, które wytwarzane są głównie podczas wiosennych aktywności – spacerów, porządków i sportów (a także w obecności obiektu uczuć) - przynoszą poczucie bezpieczeństwa i błogostanu, a ich działanie porównuje się z działaniem morfiny. Kolejny „winowajca” naszego świetnego samopoczucia to noradrenalina, wywołująca euforię i wrażenie „lekkiego rauszu”.
Czy mamy jeszcze jakieś wątpliwości co do najlepszej pory na zakochanie? Miłość rodzi się wiosną, a do wiosny zostało nam już tylko kilka dni. Nie warto opierać się temu, co nieuniknione, lecz z radością pomyśleć o tym, co czeka nas wkrótce, gdy wraz z pękaniem pierwszych pąków na drzewach wybuchnie wokoło nas i w naszych sercach wiosna, a z nią słońce, optymizm, energia i pierwsze randki z widokiem na miłość. Czyż to nie cudowne?
Czytaj również:
Komentarze (4) |
|
do Przedmówcy; 2018-05-01 19:50:47 |
A skąd w Tobie tyle zgorzknienia i stetryczenia? Zacznij naprawiać świat od siebie! |
facet; 2018-05-01 07:05:11 |
haha.. jaka miłość? To pańcie z portalu poszukują faceta do wydojenia z kasy. Ta "miłość" szybko im mija, gdy sie zorientują, że facet nie chce byc sponsorem. |
Barbara; 2018-03-21 12:47:01 |
och wiosno! Przynieś mi miłość! Juz mam dosyć tej samotności, grrr. |
Magda Lodz; 2018-03-19 14:35:21 |
jeszcze wiosny nie czuć, bo mroź złapał na święta wielkanocy, ale czuje ze zaraz po świętach wybuchnie zieleń, hormony i wszystko co w artykule to prawda, fajnie. Mam wielka ochotę na randki właśnie teraz, mam nadzieje ze do lata to już właśnie znajdę mojego księcia, może być nawet bez rumaka, ale za to prawdziwy! |