Stereotypowa rola mężczyzny
Pierwszym powodem są opinie dotyczące tego, że stereotypowa rola mężczyzny nie polega na
opiekowaniu się dzieckiem, mężczyźnie „nie wypada” być głównym opiekunem.
Mężczyźni deklarują niekiedy, że obawiają się wyśmiania, braku akceptacji, a jeszcze częściej twierdzą, że obawy przed taką reakcją mogą
powstrzymywać innych, nawet zainteresowanych tym mężczyzn, przed
pełnieniem takiej roli: "
On się nawet może (w tej roli) odnajdywać. Ale
presja otoczenia. Ten stereotyp. Rola mężczyzny, to nie opieka nad dzieckiem, ale utrzymanie rodziny, zapewnienie, by rodzina czuła się bezpieczna. Tak zawsze było, że kobieta dom,
mężczyzna praca może jednak być silniejszy. Taki facet może stwierdzić,
że jednak nie, bo będą na mnie dziwnie patrzeć. Będą gadali za plecami, że tata na urlopie wychowawczym. Dlatego ja zawsze wiedziałem, że szukam partnerki, która chce stworzyć rodzinę o tradycyjnym podziel ról: żona zajmuje się dzieckiem, a mąż pracuje" - Marcin 2.
Partnerka lepiej zajmie się dzieckiem?
Badani przez
portal dla Singli MyDwoje.pl zdradzali obawę przed wykonywaniem pewnych czynności, zwłaszcza wobec małego dziecka, obawy, że można sobie z tym nie dać rady.
Lęk przed podjęciem tych obowiązków (…) przejęcia obowiązków w całości - Zbyszek;
lęk, że ja sobie nie poradzę, zresztą zawsze wiedziałem, że szukam partnerki, która z radością zajmie się dzieckiem, a ja będę pracował - Marcin. Łączy się z tym
przekonanie o większych kompetencjach kobiety - matki niż mężczyzny -
ojca:
Macierzyństwo bardziej bym przypisywał małżonce. Lepsze
macierzyństwo, niż moje ojcostwo. Jeżeli chodzi o pierwsze miesiące,
pierwsze lata życia. Wolałbym żeby bardzie symbioza była między matką a
dzieckiem, niż ojcem. Od tej strony technicznej jest lepsza. Karmienie
dziecka. Uspokajanie dziecka. No nie wiem. Może okazałbym się bezradny w
niektórych momentach. Wolałbym jednak, żeby moja partnerka częś
ciej była z
dzieckiem. Natomiast jeśli chodzi o takie odciążenie chwilowe, jak
najbardziej. Wyjście z dzieckiem na spacer. Chętnie to sobie przypisuję.
Natomiast karmienie, czy przewijanie, to wolałbym żonie pomóc, ale żeby
była obecna w tych sytuacjach - Robert.
Wydaje mi się, że kobieta po
urodzeniu ma taki instynkt macierzyński, nie wiem jak to określić,
lepszy niż mężczyzna. Bardziej by wiedziała co zrobić w każdej sytuacji - Piotr;
(żeby pójść na urlop wychowawczy) to ja musiałbym mieć takie
wewnętrzne przekonanie, że ja dam temu dziecku tyle, co matka - Marcin
2;
ojciec nie może dać tego, co matka - Jerzy. J
a bym się nie podjął
zostania w domu z dzieckiem (...) Obawiałbym się teraz (…) Jakby cały
czas płakał, to nie wiedziałbym co mu jest - Mateusz.
Ale ja myślę, że
to jest atawizm, w pewnym sensie. Bo jednak to jest. Gdzieś tkwi w
podświadomości. I natura to tak urządziła… - Daniel. Niekiedy towarzyszy
temu przekonanie, że matki mają pewne cechy, których nie mają
mężczyźni:
ja chyba ciepła i tyle emocji nie przekażę na pewno co matka
(…). Do pewnego czasu ja u swoich dzieci nie miałem szans - Michał;
spokój, opanowanie - Jerzy);
Bardziej wie o co temu dziecku chodzi. Bo
człowiek daje, jeść, pić, przewija pieluszkę, a dziecko nic. Dalej
płacze. Matka może prędzej dociec - Marcin.
Mężczyźni więc
niejednokrotnie przyjmują, jak się zdaje, założenie, że kobieta z racji
swojej płci wie, dlaczego malutkie dziecko płacze, co należy zrobić w
każdej sytuacji, mają nie tylko potrzebną wiedzę „wrodzoną”, ale też
cechy takie jak
cierpliwość,
zrozumienie i wyrozumiałość dla potrzeb i
żądań dziecka, czego nie mają mężczyźni. Refleksja, że partnerka wykonuje
pewne czynności, które drażnią, niecierpliwią czy których nie chce się
wykonywać mężczyźnie nie prowadzi do wniosku, że należy włożyć wysiłek w
to, aby te cechy w sobie wyrobić, ale prowadzi do pozostawienia tych
wszystkich czynności kobiecie, czego przykładem może być przytaczana już
wyżej wypowiedź młodego ojca:
odpuściłem sobie to ubieranie,
przewijanie, bo nieraz szlag mnie trafia jak tymi nogami przebiera, jak
ja mam tego pampersa założyć. Założę oczywiście. Jak partnerka wychodzi, to
zrobię. Ale jak jest to odpuszczam, nie chcę się denerwować. Dziecko to
traktuje jak zabawę, a ja chcę to założyć. Dlatego odpuszczam sobie, bo
mi nie pasuje - Michał.
Obydwoje jesteśmy po całym dniu zmęczeni. I
dziecko ciągle przychodzi: chodź, chodź. Ja w pewnym momencie już
kombinuję, co zrobić, żeby się schować, bo już bym chciał odpocząć. Ale
widzę, że żona zawsze idzie. A ja kombinuję, żeby nie pójść. I widzę, że
matka to jest matka - Michał.
Jestem nerwowy, wybuchowy. Nie
poradziłbym sobie siedząc z dziećmi przez cały dzień, na urlopie kiedy
żona pracuje. Jestem taką osobą, która… można powiedzieć ruchliwy… i
siedzenie z dziećmi… godzinę, dwie, ale nie cały dzień - Piotr. Na
poparcie tej tezy badani przytaczają przykłady mężczyzn, którzy w takiej
sytuacji nie mogli sobie poradzić:
Mój kolega. Żona, też ze względów
ekonomicznych, pracuje, on nie. Ale zatrudnili opiekunkę, bo on nie był w
stanie. Dzieli obowiązki z opiekunką na pół, bo on nie jest w stanie
sobie poradzić - Michał.
No właśnie u mnie w firmie jest podobnie. Jest
kolega, który zarabia ok. 2 tys., a jego żona 8. Mimo to, że są wysokie
zarobki żony, wynajęli nianię. Nie chce siedzieć ojciec z dziećmi.
Jednak boi się może, czy uważa, że kobieta lepiej wychowuje dziecko.
Pomimo, że obca - Krzysztof.
Mężczyźni nie radzą sobie bez pomocy żony?
Mężczyźni, badani przez serwis MyDwoje.pl, opiekujący się na co dzień
dziećmi podczas nieobecności żony wspominają sytuacje, w których trudno
było im sobie poradzić i w których
uciekali się do pomocy żony:
U mnie
czasami się zdarzało z chorobami. Początkowo. Bo przy pierwszej córce
mniej się zajmowałem. Nie znałem wszystkich niuansików, typu boli głowa i
nagle okazuje się, że jest zapalenie gardła, czy podobne rzeczy. No
boli cię gardło? Co ja ci na to poradzę. Weź syrop i koniec. A tu się
nagle okazuje, że jest 40 stopni gorączki i wesoło już. Telefon do żony.
Powiedz mi co ja mam dalej działać - Zbyszek.
Któregoś dnia wszystko się
wylało. Nie umiałem do tego podejść. Zadzwoniłem do żony, żeby wracała.
Nie byłem w stanie. Wszystko zawalone. Wtedy już poległem. Wycofałem
się z podejścia - Paweł.
Ja średnio raz dziennie polegam przy ubieraniu.
To koszmar. Dobranie bluzeczki do spódniczki, spódniczki do rajstopek.
To mnie przerasta. To tylko kobiety potrafią - Zbyszek. Są to jednak
sytuacje incydentalne, a niektórzy opiekujący się na co dzień małym
dzieckiem ojcowie stwierdzają, ze żonom także, a niekiedy nawet częściej
niż im, zdarzają się takie sytuacje:
bardziej chyba żona poległa (nie
wiedziała co zrobić w danej sytuacji) parę razy niż ja - Marek.
Praca czy urlop wychowawczy?
Względy finansowe.
Najczęściej podawanym argumentem w odpowiedzi na pytanie, dlaczego
mężczyźni w ogóle i dlaczego badani nie chcieliby skorzystać z przywilejów, jakie daje urlop
wychowawczy, były właśnie
względy finansowe:
jednak nie da się oszukać
statystyk. Statystyki mówią krótko. Mężczyźni w tym kraju zarabiają
lepiej od kobiet; rola mężczyzny polega na tym, aby zapewnić, żeby jego rodzina odczuwał
a komfort materialny - Hubert;
żona ma więcej na umowie, a mniej zarabia,
więc żonie się bardziej opłacało pójść na wychowawczy niż mi; zresztą ja nigdy nie ukrywałem, że szukam partnerki, która zostanie w domu z dzieckiem, a ja będę pracował - Piotr.
Niechęć mężczyzn do pozostania w domu z dzieckiem i ich przekonanie, że jest to zbyt ciężkie zajęcie:
Wolę zamiast rano wstać i gotować mleko i robić śniadanie, żeby cała rodzina miała co jeść, to iść do pracy - Mateusz.
Ja myślę, że mężczyźni wybierają polowania, ponieważ jest lżejsze. (…)
Ja tak widzę, ja tak czuję, że to jest ciężka robota generalnie. (…) Tak
patrzę na znajomych, którzy mają świeże dzieci, to jest naprawdę
ciężka robota. Chłopaki się tak z miłą chęcią wyrywają do pracy - Arek.
No jak ktoś lubi cięższe prace od lżejszej, to też może (iść na urlop
wychowawczy) - Robert. Niechęć niektórych ojców budzi więc nie tylko
ewentualne skorzystanie przez nich z urlopu wychowawczego, ale nawet
każde bardziej aktywne włączenie się do życia rodzinnego:
Mój szef tak
samo zostaje w pracy choć nie ma co robić po godzinach, specjalnie żeby
nie siedzieć w domu z dzieckiem - Piotr.
Czytaj także o roli ojców w rodzinie:
Ojciec w domu, czyli o roli mężczyzny w rodzinie
Obecność ojca - związek emocjonalny z ojcem
Rola ojca a relacje z partnerem
Współcześni mężczyźni w rodzinnej ofensywie