Pewnym niebezpieczeństwem budowania intymności w sieci, przez portal randkowy jest zaburzenie w kolejności zwyczajnego poznawania się. Zgodnie z
sekwencją intymności opisaną krok po kroku przez Desmonda Morris, autora książki
„Zachowania intymne”, jednym z pierwszych etapów poznawania się pary
jest tzw. „oko-oko”, czyli wzajemne przyglądanie się sobie i ocena
fizyczności. Kolejnym etapem jest „głos-głos”, czyli następny element,
za pomocą którego każda osoba ocenia atrakcyjność drugiej strony.
Następne stopnie to „ręka-ręka”, kiedy następuje pierwszy, nawet
nieznaczny kontakt fizyczny, potem „ramię-bark” lub „ramię-talia” i
„usta-usta”. Okres oczekiwania na każdy z etapów może być różny,
zależnie od odwagi i otwartości partnerów. W czasie trwania całego procesu tworzy się, krok po kroku, psychiczna bliskość, intymność pomiędzy dwoma osobami. Jednakże taka intymność w sieci nie zawsze powstaje. Nie da się stworzyć bliskości, istniejącej jedynie w
świecie wirtualnym. Dlatego traktujmy to narzędzie jedynie jako wsparcie
w znalezieniu i podtrzymywaniu bliskości. Uczucia wyrażone prze
e-mail czy komunikator nigdy nie będą miały tej samej mocy co słowa
wypowiedziane z głębokim spojrzeniem w oczy ukochanej osoby, jednakże bliskość powstaje w sieci szybciej i gwałtowniej.
W 2003 roku psycholog M.T. Whitty przeprowadziła badanie, dotyczące różnic w postrzeganiu zdrady w Internecie i w świecie realnym. Okazało się, że szczególnie kobiety w wieku najmłodszym (17-22 lata) oraz najstarszym (powyżej 45 roku życia) są skłonne stwierdzić, że nawiązywanie przez osoby w stałym związku nowej bliskiej relacji przez sieć to zdrada. Z tego punktu widzenia może to wpłynąć na związek w taki sam sposób, jak zdrada w świecie realnym.
Hipoteza ta została
potwierdzona w kolejnym badaniu Whitty przeprowadzonym w 2005 roku, w
którym badani mieli oceniać historie osób, których partnerzy „zdradzali
wirtualnie”. 86% badanych uznało, iż bohater opowieści został realnie
zdradzony. Powyższe badania mogą wskazywać na przypuszczenie, iż wiele
osób traktuje nawiązywanie bliskości w sieci w sposób jak
najbardziej realny, a bliskość w sieci to dla nich pewnego rodzaju zdrada.
Komentarze (1) |
|
Ela; 2015-08-12 11:57:29 |
Ciężko jest stworzyć prawdziwą bliskość przez Internet, można siedzieć całymi dniami na skype, a i tak nic nie zastąpi dotyku drugiej osoby. Dlatego jak już zapoznaliśmy kogoś przez serwis randkowy to nie pisać ze sobą w nieskończoność e-maili czy gadać przez telefon, a czym prędzej dążyć do spotkania w realu. Dopiero wtedy mamy szansę przekonać się czy wytwarza się między nami tzw. chemia. Im dłużej zwlekamy ze spotkaniem tym większe może być rozczarowanie podczas spotkania i poczucie straconego czasu. |