Nieudana pierwsza randka | Nieudane pierwsze spotkanie – czy próbować ponownie?
Miało być cudownie, zabawnie, wyjątkowo, nastawiałaś się, iż będzie to udana pierwsza randka. Wyszło inaczej... Nieudane spotkanie nie wróży dobrze dla przyszłości ewentualnego związku – z drugiej strony, nie musi też oznaczać, że nie warto spróbować… ponownie. Jeśli nieudana pierwsza randka wynikała z
niesprzyjających okoliczności albo zwykłego zdenerwowania – może nie
warto natychmiast przekreślać
osoby, która w gruncie rzeczy wydaje nam się całkiem interesująca? Może
razem stworzycie szczęśliwy związek? Zachęcamy do zapoznania się z przesłankami, które wskazują na to, iż kolejna randka może wyglądać zupełnie inaczej.
Dlaczego pierwsza randka nie udała się?
Przed Tobą randka w realu, przygotowując się do niej, dokładasz wszelkich starań, by przebiegła idealnie, chcesz, by była to udana randka. Świetne miejsce, nienaganny wygląd, romantyczny klimat… a jednak coś poszło nie tak. Na początek warto wyjaśnić – tak się po prostu
zdarza, czasem przytrafia się parom, które po nieudanym spotkaniu umówiły się ponownie i potem przeżyły razem całe życie. Warto wiedzieć, że nie każde: „to nie było to” oznacza, że do siebie nie pasujecie. Oto, co może „niszczyć” randkę, nawet wtedy, gdy
jesteście… dla siebie stworzeni.
- Nadmiar stresu na randce. Choć wydaje się, że pójście na randkę to czysta przyjemność, dla wielu osób taka rozrywka jest bardziej stresująca, niż niejeden egzamin. Najczęściej dotyczy to tych singli, którzy już dawno nie mieli okazji spotkać się z drugą osobą „sam na sam”
w ściśle określonym celu. Stres na pierwszej randce ma tutaj ogromne znaczenie i może powodować trudności w rozmowie (nawet, jeśli „normalnie” dana osoba jest bardzo towarzyska i komunikatywna), wystąpienie reakcji nerwowych (takich, jak śmiech bez powodu albo chociażby
ciągłe skubanie mankietu czy nadmierne pocenie się), w ostateczności może to być ucieczka z pierwszej randki, pod wymyślonym pretekstem. Atmosfera pierwszego spotkania przypomina trochę rozmowę kwalifikacyjną – oczywiście dla osób, które mają problem z opanowaniem
stresu na randce. Zastanawiamy się: „spodobam się jej, czy nie” i nie możemy skupić się na niczym innym. W ostateczności zamiast naturalnego zachowania, powstaje drętwa atmosfera i usilne szukanie wspólnych tematów.
- Niepożądany zbieg okoliczności. Wyobraź sobie prostą sytuację – udajesz się na pierwszą randkę i okazuje się, że przy stoliku obok siedzi Twój były partner. Trudno w takiej sytuacji zachowywać się naturalnie – kontrolujesz zatem to, czy on tam „ciągle jest”, zastanawiasz się, czy na Ciebie patrzy. Może nawet masz ochotę pokazać mu/jej, że bawisz się genialnie – jeśli ma być to zemsta za rzucenie Cię. Niezależnie od tego, nie angażujesz się w pierwsze spotkanie – co oczywiście w wyraźny sposób odczuwa druga osoba. Gdy splot okoliczności jest tak niekorzystny, nie ma lepszego rozwiązania, niż zwykła zmiana lokalu – to w trakcie randki. Jeśli już jest po niej – zaproponuj kolejną i wybierz takie miejsce, którego nie lubił Twój eks partner. Innym rodzajem niefortunnego zbiegu wydarzeń może być na przykład rzeczywista sytuacja, w której ktoś trzeci wymaga natychmiastowej pomocy (rodzic, dziecko, koleżanka) i zwyczajnie ta druga osoba musi wyjść. Pierwsze skojarzenie jest naturalne – „to
pewnie było udawane”. Niekoniecznie! Przecież różne wypadki losowe zdarzają się codziennie – jeśli więc on czy ona zadzwoni ponownie – warto umówić się po raz kolejny.
- Nadmiar alkoholu. Nieudana randka to nie tylko brak tematów do rozmowy i wrażenie nudy. To także ta, pod której koniec okazuje się, że ktoś tu wypił za dużo… i na przykład wylał wszystkie swoje żale związane z poprzednimi związkami, życiem czy pracą na barki bardziej
trzeźwego towarzysza. Porankowi, oprócz koszmarnego bólu głowy, zwykle towarzyszy wtedy myśl: „Ale wstyd, lepiej się więcej nie odezwę”. Spokojnie – przecież wszyscy jesteśmy ludźmi. Może się zdarzyć, że nie jedząc cały dzień ze stresu przed randką, na
niej samej alkohol uderzy do głowy bardziej, niż normalnie. Jeśli zatem poza ostatnim, nieciekawym akcentem pierwsze spotkanie było całkiem miłe – może warto dać sobie jeszcze jedną szansę z uroczystym zamiarem wypicia tylko jednej lampki wina.
Gdy pierwsze spotkanie okaże się pomyłką
Choć wyżej wymienione przesłanki wskazują, iż kolejne spotkanie może być całkiem miłe i udane, to jednocześnie, należy mieć na uwadze sygnały świadczące o tym, iż kolejna randka również może być nieudana. Zatem z kim nie warto tracić czasu i umawiać się po raz kolejny?
- Czujesz, że jej/ jego nie lubisz. Mówiąc inaczej, od pierwszych chwil spotkania ta druga osoba Cię… drażniła. Nie zgadzałaś/łeś się z większością tego, o czym mówi, irytował Cię sposób jedzenia i mówienia, a kiedy wołał/a kelnera uznawanym za pogardliwe kliknięciem palców, miałaś/miałeś
ochotę zapaść się pod ziemię. Ostatecznie po wyjściu z restauracji poczułaś/łeś przede wszystkim ulgę, że to pierwsze spotkanie uległo końcowi – takie uczucia mówią tylko jedno: „nie ma sensu tego przedłużać”. Początkowy brak „chemii” to jedno, a wyraźny brak
sympatii do tej drugiej osoby to zupełnie inna sprawa.
- Widzisz, że on/ ona zakochana/y jest w kimś innym. Bo na przykład cała rozmowa dotyczyła byłego partnera czy partnerki Twojego towarzysza. Dodatkowo, on czy ona wzruszył/a się, wspominając piękne czasy spędzone z eks. Prosiła Cię o poradę albo stwierdziła wprost – „mamy ze sobą kontakt, ale dla mnie
jest to jednak przykre”. Jest przykre, bo wciąż są uczucia. A w taki związek naprawdę nie warto wchodzić.
- Gdy partner nie okazuje Ci zainteresowania. Mówiąc inaczej – ona czy ona smsowała, rozmawiała przez telefon, czytała Ci „śmieszne” smsy, które właśnie doszły do znajomych. Nawet kultura wymaga, by tego nie robić podczas spotkania z drugą osobą – a na randce taka zasada nabiera podwójnego
znaczenia. Jeśli nie jesteś ważna/ważny już na pierwszym spotkaniu – nie ma co oczekiwać, że sytuacja ta ulegnie kiedyś zmianie.