Portal internetowy, zarówno dla osób młodych jak i portal dla samotnych po 50 (50+), stanowi znakomitą platformę, aby móc poznać nowe osoby - szczególnie z kręgów, do których nie mamy dostępu na co dzień. Nawet emeryci z niezbyt zasobną kieszenią mają szansę na udane i darmowe randki.Bo często pracujemy w sfeminizowanych firmach lub siedzimy w domu na emeryturze. Należy jednak podkreślić, sieć stanowi tylko narzędzie, decyzje o spotkaniu i okolicznościach podejmujemy na własną odpowiedzialność. Nieuprawnione jest żądanie, aby to portal znalazł nam odpowiedniego kandydata. Można dostawać propozycje czy sugestie, przeprowadzić test dopasowania, ale ostateczną decyzję musisz podjąć sama.
A jeśli nikt nie pisze do Ciebie - być może źle sformułowałaś ogłoszenie: jest nudne, zdjęcia są zrobione niewłaściwie lub masz wymagania "z kosmosu". To prawda, 50+ raczej nie może liczyć na szeroką feerię wielbicieli, jak w przypadku blondyny 30+ z niebieskimi oczami…, co nie oznacza, że nie ma szansy na trafienie tego właściwego i jedynego. (Ciekawy profil randkowy)
I w tym momencie może warto podać jakieś reguły tworzenia swojej autoprezentacji.
Warto być autentycznym w takim przedstawieniu siebie oraz oczekiwań wobec potencjalnego kandydata, aby wzbudzić zainteresowanie. Kręcenie i oszukiwanie wcześniej czy później zaprowadzi na manowce.
Jesteś gruba, więc nie
zamieścisz zdjęcia? Wstydzisz się… No tak, raczej nie licz, że
szybko schudniesz, faktycznie ileś procent populacji męskiej
zastrzega, że woli szczupłe. Są jednak tacy, którym tusza nie
przeszkadza. Nie musisz podobać się wszystkim i vice versa.
Wystarczy ten jeden. Właściwy. Nie zamieszczając zdjęcia
sugerujesz, że coś jest z Tobą nie tak albo daje to pole do
dociekań, że jesteś wyjątkowo nieciekawa, skoro się wstydzisz
własnego wyglądu.
Jeśli uważasz siebie za nudną i nieciekawą – zmień to. Nikt nie chce wokół siebie osób nudnych. Urok kobiety 50+ polegać powinien raczej na tym, że zainteresuje sobą mężczyznę tak, aby chciał z nią spędzać czas, robić coś wspólnie czy też na tym, że może liczyć, że zechcesz go wysłuchać (Dojrzałe kobiety jak dobre wino). Konkurowanie z młodymi nie ma sensu i wygląda pretensjonalnie. Na wybujałe erotyczne fascynacje bym w tym wieku raczej nie liczyła, chyba, że wolisz panów zdecydowanie młodszych. Musisz jednak brać pod uwagę, że wcześniej czy później poszukają sobie rówieśnicy i bez skrupułów pójdą w siną dal. Typowy osobnik płci męskiej 50+, osamotniony, tak naprawdę potrzebuje przyjaznej duszy, przyjaciółki, kumpla na wypad - na ryby, żagle, grzyby czy kajaki; takiej co się pośmieje z nim, wyjdzie z domu na przykład do kina, klubu brydżowego lub pojedzie na działkę. A wieczorem będą mieli ze sobą o czym rozmawiać i budzić się rano z nadzieją na dobry dzień.
Owszem, panowie 50 + szukają młódek, ale raczej w celach rozrywkowych (czasem pragną to połączyć ze sponsoringiem) albo jako leku na kryzys wieku średniego. Częstym efektem tej terapii są przyprawione rogi albo alimenty do płacenia, choć pewnie nie zawsze…. Dobra kuchnia w Twoim wydaniu to bonus, choć w tych czasach panowie też znakomicie gotują (za to gorzej ze sprzątaniem). Jeśli kandydatowi chodzi o szybki numerek, zaraz i natychmiast, to z całą pewnością masz jak w banku, że trzeciej randki już nie będzie, bo wybór w sieci praktycznie jest nieograniczony. Strata czasu na zastanawianie się czy telefon mu się przypadkiem nie rozładował albo delikwent nie leży w szpitalu. Domyślam się też, że w wieku 50+ wiązanie się z żonatym jest dobre, jeśli nie chce się mieć wspólnych weekendów, świąt i lubi się w pośpiechu uciekać z miejsca rozkoszy, a za to preferuje urocze wtorki i czwartki od 17do 22 oraz lubi się słuchać pokrętnych argumentów na temat braku czasu i pracoholizmu (Kochanka, ta trzecia - jak żyć w Trójkącie). Aby nie pominąć tematu seksu w tym wieku – jest wiele opracowań naukowych na ten temat, nie zabieram głosu, bo sprawa jest indywidualna. (Seksualność po 50-tce)
Przedstaw się na stronie w portalu interesująco i oryginalnie. Tak, aby zwracało to uwagę. Przecież na pewno coś jest w Tobie ciekawego – na przykład – „moje pierogi są najlepsze w świecie”, „wolny czas spędzam w weekendy jeżdżąc na rowerze z 40 babkami po lasach” albo „uwielbiam śpiewać mojemu wnukowi francuskie piosenki sprzed okresu drugiej wojny światowej” albo „potrafię zrobić w trzy dni cztero-metrowy męski szalik na drutach” czy „jestem mistrzynią dekorowania butelek techniką decoupage” lub też „na stare filmy Almodovara chodziłam po 4 razy i nadal mogę chodzić”. Każda z nas oczywiście lubi dalekie podróże, urocze wypady do drogich knajp czy też prezenty w postaci markowych perfum, więc pisanie o tym w swoim opisie na portalu internetowym niekoniecznie zrobi dobre wrażenie…
Dla panów ważne jest, aby kobieta miała swoją przestrzeń i swój świat. Bycie „taka mala” w tych czasach jest anachroniczne. Tymczasem co się widzi w opisach pań na portalach, wieje nudą: „Jestem jaka jestem, sam zobaczysz jak się spotkamy” „jestem wrażliwa na piękno przyrody”, „dzień bez uśmiechu jest dniem straconym” „lubię być, lubię żyć, lubię śmiać się i cieszyć każdym dniem” czy inne nic nie mówiące banały. No i hobby: ulubiona muzyka – jazz, soul, blues – a kiedy dalibóg słuchałaś soulu? A znasz głównych przedstawicieli tego nurtu? (no chyba, że to faktycznie prawda i znasz).
Warto przedstawić w swoim opisie wymagania wobec pana. Na jednym z portali znalazłam opis kandydata pewnej pani 50+, otóż mężczyzna ma być: czuły, romantyczny, rozważny, spokojny, towarzyski, zrównoważony, ugodowy. Czyli ni mniej ni więcej rycerz na białym rumaku. Oczywiście wiadomo, że nie powinien to być arogant, nieodpowiedzialny ochlapus, nerwus i choleryk, niezrównoważony i bezkompromisowy introwertyk stroniący od ludzi. Raczej warto by zapowiedzieć, że nie powinien być nieprzejednany w dyskusjach o polityce, kłótliwy w drobnych sprawach lub móc pomóc wyprowadzać 80 kilowego psa (miłość do zwierzaków to ważne kryterium bycia razem na co dzień) oraz samodzielnie naprawić kran…. Tak naprawdę jaki jest, okaże się dopiero w realnej rzeczywistości….
Dla wielu Pań istotne jest wykształcenie. Czy formalne jest naprawdę istotne? Zwykle ludzie po 50 mają już taki dorobek życiowy, doświadczenie i umiejętności oraz wykształconą inteligencję życiową, że można zadać sobie pytanie – czy formalne doświadczenie w postaci dyplomu inżyniera ma jakiekolwiek znaczenie w codziennym życiu? Z całą pewnością ważne jest poczucie humoru, dowcip, empatia, które w ciężkich chwilach (a po 50 zdarza się, że coś strzyka i kłuje) pomoże na kiepskie samopoczucie i pomoże rozładować atmosferę.
Pieniądze stanowią języczek uwagi (Pieniądze w związku). Zwykle każda ze stron spodziewa się bonusów z tytułu przyszłego związku. Bo we dwoje łatwiej, dwa dochody to nie jeden. Ale już liczenie na majątek dorobkowy może prowadzić do niesnasek w rodzinie (na pewno te mieszkania są już podzielone, a dzieci nie odpuszczą - Rodzice po 50-tce… i zazdrosne dzieci) i działa to w obie strony. Obciążenie alimentami bywa uciążliwe, ale nie zawsze powinno być powodem niebrania pod uwagę takiego kandydata. Bo fakt, że jest porządnym i odpowiedzialnym jako ojciec i na dziecko płaci, na pewno jest plusem. Mam wątpliwości czy ratowanie bankruta jest dobrym pomysłem.
W każdym razie warto dać sobie czas, zanim wprowadzimy się do siebie, będziemy prowadzili wspólny budżet, czy weźmiemy pożyczkę, nawet na pralkę, bo aby kogoś dobrze poznać należy zjeść beczkę soli.
Jeśli już puścisz w świat swoje informacje, że nie chcesz być sama i założysz stronę na portalu, ignoruj takie teksty jak:
Ale najważniejsze – musisz sama ze sobą czuć się dobrze, wszelka desperacja może być fatalna w skutkach.
Szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a zostanie wam otworzone – i tego pozostaje mi Wam życzyć.
Autorką tekstu jest Katarzyna Drożdżewska (Katarzyna znalazła partnera w MyDwoje 2008 roku).
Czytaj również: