Latka lecą, czyli o presji na singli
Próby swatania,
uszczypliwe komentarze na temat samotności w świąteczne dni
Informacja prasowa, 12 grudnia 2013Latka lecą, czyli o presji na singli w Święta
Sposób na ciekawskie ciocię i babcię.
Usilne próby swatania, uszczypliwe komentarze, pozornie nieznaczące żarciki czy w końcu poważne
rozmowy na temat samotności – to dla singli codzienność przy rodzinnym świątecznym stole.
Dlaczego członkowie rodziny nietaktownie wypytują o intymne szczegóły prywatnego życia singli?
Na pytanie jak reagować na naciski rodziny i znajomych w związku ze statusem singla
odpowiedzieli użytkownicy największego biura matrymonialnego w Polsce – portalu MyDwoje.pl.
W polskich domach można odnieść wrażenie, że bycie samemu to jedna ze sfer, w którą wtrącać
mogą się wszyscy. O trudnej sytuacji materialnej się nie mówi. O tym, że ktoś nie może mieć dzieci –
absolutnie nie wypada rozmawiać. O rozwodzie szepcze się za plecami. Jeśli zaś chodzi o „zwykły”
brak partnera – wszyscy wydają się być specjalistami i każdy z rodziny rości sobie prawo do
wywierania nacisku na osobę samotną. Babcia pyta przy stole, „czy już w końcu przedstawisz nam
kawalera?”. Brat chichocze o odmiennej orientacji seksualnej siostry. Znajomi ciągle wspominają o
kolejnych wspaniałych, przypadkowo również samotnych przyjaciołach. Ta presja na singli jest
szczególnie mocna w Święta, nawet jeśli nie jest skierowana przeciwko nim. Święta Bożego
Narodzenia to czas kiedy pary okazują sobie publicznie wiele czułości, czas rodzinnego biesiadowania,
czy w końcu czas wszechobecnych komedii romantycznych na ekranach kin. Ten czas jest dla singli
dużo trudniejszych niż nawet Walentynki. Wtedy bowiem mogą przebierać w imprezach
przygotowanych z myślą właśnie o nich. W Święta Polacy są z rodziną. Ponadto segment turystyczny
nie oferuje w Polsce wyjazdów świątecznych dla singli, bo nie ma takich oczekiwań – mówi
Przemysław Kamiński założyciel portalu StrefaSingla.pl – wydarzenia dla singli. „Tak jak z roku na rok
zwiększa się na portalu ilość ofert Sylwestrowych, tak ofert świątecznych mamy dokładnie zero.
Polscy single są tradycjonalistami i mimo częstej niechęci, a nawet wrogości, rokrocznie wracają do
swoich rodzinnych domów, w których nieraz muszą wysłuchiwać litanii żalów. Tylko w teledysku do
przeboju George’a Michael’a „Last Christmas” widzimy młodych ludzi, spędzających wspólnie święta
w radosnej atmosferze „out of home”.
Na pytanie, skąd bierze się presja społeczna i rodzinna na singli, z łatwością odpowiadają
psychologowie. Według specjalistów, ma to swoje podłoże w naszej ogólnej wizji szczęścia. Niemal
dla każdego z nas „szczęśliwy” oznacza „w związku”, z dziećmi, z domem i codziennymi kłopotami.
Nieistotne, że w wielu przypadkach taka „rodzinna sielanka” wygląda tylko dobrze na zdjęciach.
Ważne, że nie jest się samemu – bo samotność to coś, czego boimy się najbardziej. Według
niektórych uczonych (warto tu przytoczyć chociażby piramidę potrzeb Maslowa), pragnienie bycia w
związku i miłości to jedne z najsilniejszych potrzeb człowieka. Kiedy jesteśmy sami, czujemy
nieustanny niepokój. Dążymy do zaspokojenia silnej potrzeby miłości. Widząc taki stan u drugiej
osoby, chcemy jej pomóc. Stąd, przy łamaniu opłatkiem singiel wysłuchuje życzenia, które odnoszą
się właśnie do sfery partnerstwa.
Dlaczego ośmielamy się w tej delikatnej kwestii bez ogródek doradzać i strofować? Jak podkreślają
psychologowie, związki to coś, o czym „wszyscy wiedzą wszystko”. „Każdy” jest lub był w jakimś
związku, więc zasada zawierania znajomości wydaje się dziecinnie prosta. W przypadku, gdy ktoś
zmaga się z dość skomplikowanym problemem np. niepłodności, doradcy cichną. Brak wiedzy na ten
temat nie pozwala im na zabieranie głosu. A związki? Banalne, proste związki? Przecież wystarczy
tylko kogoś poznać, uśmiechnąć się i… już.
Sposób na babcię i ciocię, czyli jak radzić sobie z presją rodziny na singli? Zdanie singli i
psychologów.
Świąteczną presję rodziny i znajomych na znalezienie kogoś odczuwają najmocniej kobiety. Aż 30%
kobiet, które wzięły udział w sondzie w biurze matrymonialnym MyDwoje odczuwa tę presję bardzo
mocno i jest ona czymś co bardzo im przeszkadza. Może wynikać to z faktu, że właśnie wobec
samotnych kobiet ta presja jest wyjątkowo silna. Obecnie tylko 24% panów boleśnie odczuwa
świąteczną presję rodziny. Co prawda określenie „stara panna” praktycznie już wyszło z języka, ale
sądząc po wynikach sondy MyDwoje.pl to właśnie paniom bardziej daje się odczuć, że bycie samotną
nie jest czymś pozytywnym wg otoczenia. 25% pań i 29% panów presja przeszkadza tylko trochę, ale
stykają się z tym zjawiskiem. Na szczęście, prawie połowa bo 45% samotnych jest w temacie
związków zostawiona w spokoju i problemu nie odczuwa w ogóle.
MyDwoje.pl zapytało także singli o skuteczne sposoby radzenia sobie z naciskami. Panowie wydają
się tu bardziej cierpliwi, a panie bardziej zdystansowane. Na spokojnie sytuację wytłumaczy tylko
14% pań lecz aż 21% panów. Żartem odpowie 42% pań i 34% panów. Pozostałe sposoby radzenia
sobie z presją bliskich mają wyrównane proporcje – 27% zarówno pań i panów uważa, że najlepiej
docinki, komentarze i swatanie po prostu ignorować. Mocno i stanowczo przeciwko poruszaniu tego
tematu protestuje 13% pań i panów. Tylko 2% panów uważa, że warto w takiej sytuacji zacząć
spotykać się z kimkolwiek. Ani jednej kobiecie w badaniu nie odpowiada taki życiowy „kompromis”.
Za to aż 3% pań i panów dla świętego spokoju skłamie, że z kimś się spotyka.
Psychologowie także radzą obrócić sprawę w żart lub na spokojnie wytłumaczyć dlaczego jesteśmy
sami. Najgorszym możliwym rozwiązaniem jest spotykać się z kimkolwiek – byle „nie gadali”. I nawet,
jeśli związek nie jest od początku ciekawy, to ciągłe porady („daj spokój, nigdzie nie jest dobrze, to
nie bajka”) mogą sprawić, że w nim – na swoje nieszczęście, zostaniemy. Metodą skuteczną, choć
niezbyt przyjemną, jest jasne przedstawienie sprawy. Jeśli ktoś, kto nas bardzo intensywnie, na siłę
próbuje zapoznać z kimś dla nas nieciekawym albo zwyczajnie ciągle dokucza z powodu braku
partnera, trzeba postawić sprawę jasno i spytać – „Czy ja wtrącam się w twoje sprawy? Doradzam ci,
co zrobić, by twój mąż zaczął cię zauważać? Nie, i też sobie tego nie życzę.” To dość ostre podejście,
ale może w końcu postawi sprawę… jasno.
Więcej informacji: