Co zrobić, jeśli właśnie rozstałeś się z sympatią? Czy warto słuchać rad przyjaciół typu: „wybij klina klinem!” lub „potrzebny Ci plasterek, wtedy szybko zapomnisz...”. Przecież do niedawna kochałeś. Nie powinien więc dziwić fakt, że bardzo trudno przejść nad tym do codzienności, bez zastanowienia zamienić tak do niedawna bliską Ci osobę na nowszy model... Czy na pewno zaraz po rozstaniu powinieneś szukać nowego partnera, nie dając sobie czasu na refleksje, „żałobę” po dotychczasowym związku i chwili na oswojenie się z nową sytuacją? Serwis MyDwoje.pl podpowiada, jak przejść przez tą trudną sytuację oraz - na podstawie odpowiedzi Singli - czy nowa miłość ma być lekiem na ból rozstania, czy raczej świadomą decyzją o gotowości na nowy związek.
Chyba nikt z nas nie może zaprzeczyć, że rozstanie z osobą, która przez wiele miesięcy, a nawet lat towarzyszyła nam w życiu na co dzień, jest łatwe. Nawet, jeśli od długiego czasu zastanawialiście się nad tą decyzją, jeśli czuliście, że „coś jest nie tak”, ostateczne jej podjęcie zostawia ranę w sercu, która goi się powoli. Nie mówiąc już o sytuacji, gdy rozstanie dla jednej ze stron jest nagłe i niespodziewane jak burza. Bo niestety jak burza pozostawia po sobie spustoszenie i bałagan w dotychczas uporządkowanym życiu. Niestety, koniec związku często poprzedzają dodatkowe zranienia w postaci przykrych słów, wzajemnych oskarżeń. Docierają do nas bolesne i trudne do zaakceptowania informacje o osobie, którą kochaliśmy i znaliśmy. „Skoro on/ona mnie już nie chce, woli kogo innego” zaczynamy o sobie gorzej myśleć, zaniża się nasza samoocena, pojawia się poczucie pustki i braku nadziei.
Sam moment, gdy decyzja zostaje podjęta, to tylko początek. Zazwyczaj dopiero później pojawiają się prawdziwe konsekwencje. Musimy pozwolić sobie przejść przez kolejne etapy rozstania, które mogą doprowadzić nas do całkowitej akceptacji tego, co się stało. W końcu rozstanie dotyka wielu sfer życia: emocji, ekonomii, środowiska, psychiki, czasem rodzicielstwa. Dopiero, gdy partnerzy osiągną pełną autonomię wobec siebie, będą gotowi na nowe związki, wejdą w ostatni etap – adaptacyjny. Jak może to wyglądać w Twoim wypadku?
„Nie wierzę!” Kiedy druga strona komunikuje Ci, że to już koniec, nie możesz uwierzyć w to, że ktoś tak bliski mógł Cię skrzywdzić, że Cię zdradził, oszukał, zawiódł. Okłamujesz się licząc, że to pomyłka, że partnerka/partner wróci, że to tylko chwilowe... Nie pozwalaj sobie na przeżywanie tego w samotności. Mądre wsparcie najbliższych jest tym, czego w tej chwili potrzebujesz najbardziej!
„To nie może być prawda!” Wypierasz rozstanie ze swojej świadomości. Starasz się żyć, jakby nic się nie stało, nie myśleć o tym. Otępienie i uczuciowe znieczulenie sprawia, że strata wydaje się być abstrakcyjna i nierealna. Tworzysz złudne iluzje, próbujesz sobie wmówić, że wcale nie jest tak źle, a tak naprawdę bronisz się przed prawdą. Wydaje Ci się, że dzięki temu czujesz się lepiej. Jednak im szybciej zaakceptujesz bolesne fakty, tym lepiej dla Ciebie.
„Zniszczę Cię!” Kolejnym etapem jest gniew. Ból staje się coraz silniejszy, a Ty chcesz, by ktoś za to odpowiedział. Pragniesz zemsty. Chcesz udowodnić winy byłemu partnerowi, wykrzyczeć kim jest, chcesz by czuł to co Ty... Bardzo trudno Ci opanować emocje, pamiętaj jednak, że wszystko co zrobisz nie sprawi, że będzie lepiej. Jednak złość paradoksalnie pomaga. Dodaje energii i jest przedsionkiem do wejścia w kolejne etapy prowadzące do akceptacji straty i przebudowania życia.
„Spróbujmy jeszcze raz...” Czasem pojawia się kolejna skrajność, której doświadczasz. To próba negocjacji i odbudowania związku. Sięgasz po sposoby, które kiedyś działały, starasz się uwodzić... często to dramatyczne i raniące konfrontacje.
„Wszystko jest bez sensu...” Kiedy to nie działa, do głosu dochodzi depresja i zaniżona samoocena, które mogą mieć destrukcyjny wpływ na Twoje wybory. Towarzyszy Ci zmęczenie, wyczerpanie, apatia, rozżalenie, szukasz winy w sobie. Nie pozwól, by ten etap trwał w nieskończoność. Przypomnij sobie kim jesteś, kim byłeś, kim chcesz być. Pozwól sobie pomóc.
„Niech tak będzie” Kiedy przychodzi akceptacja, z nią pojawia się nadzieja. I wcale nie oznacza to, że nagle ogarnie Cię niczym niezmącona radość i poczucie szczęścia... Akceptacja zmiany to dystans do sytuacji i przyjęcie nieodwracalności straty. Zaczynasz godzić się z rozstaniem i dostrzegać, że może czekać Cię jeszcze sporo fajnego...
„Próbuję na nowo” Adaptacja to bardzo ważny etap, bo wiesz, że radzisz już sobie w nowej sytuacji. Rany goją się, a Ty dostrzegasz świat wokół, odbudowujesz swoje życie i planujesz przyszłość. Wygrałeś!
Kiedy już potrafimy i chcemy zacząć nowy rozdział życia, zaczynamy poszukiwać kogoś, kto by nam w tym towarzyszył. Jak wiele potrzebujemy czasu, by dotrzeć do tego momentu? Jak długo trwa przejście przez wszystkie stadia rozstania? Single MyDwoje.pl wierzą, że na tę właściwą osobę warto nie tylko poczekać ale również przygotować się do poszukiwań tak, by w nowy związek nie wnosić niepotrzebnych „bagaży”. Właśnie dlatego aż 52% kobiet i 40% mężczyzn bez zażenowania przyznaje „jestem singlem od kilku lat” i wolę wstrzymać się z nowym etapem w swoim życiu niż wybrać pochopnie. Dla 16% zapytanych jest to około 2 lata. 22% pań i 29% panów z bólem rozstania panów radzi sobie w ciągu kilku miesięcy. Jedynie 4% kobiet i 5% mężczyzn swoje poszukiwania zaczyna szybko, bo już po kilku tygodniach. Z badań MyDwoje.pl wynika jasno, że zdecydowana większość osób poszukujących miłości w naszym serwisie matrymonialnym nie traktuje nowych znajomości jako remedium na nieudany związek.
Tylko 2% Singli na MyDwoje nie daje sobie czasu i możliwości przeżycia rozstania w sposób właściwy, natychmiast rzucając się w „wir poszukiwań” i odwracając swe myśli od tego co było, kierując je na nowo poznane osoby.
Rozstanie to bardzo bolesny moment w życiu każdego z nas. Jeśli mamy szczęście, możemy wówczas liczyć na wsparcie i opiekę rodziny lub przyjaciół. Dzięki temu lepiej radzimy sobie z tymi szczególnymi emocjami. Zanim jednak wcielimy w życie ich rady, warto dać sobie czas na odreagowanie i wsłuchanie się we własne potrzeby i oczekiwania. Użytkownicy MyDwoje podpowiadają, że pośpiech w uczuciach jest złym doradcą. Lepiej spokojnie zastanowić się na jakim etapie rozstania jesteśmy obecnie i pozwolić sobie na spokojne przejście przez cały proces żałoby i „zdrowienia”.
Jeśli uznasz, że jesteś gotowy i otwarty na nową miłość, skup się na sobie i poznaj swoje priorytety. Test Doboru Partnerskiego MyDwoje pozwoli na to, uświadamiając natężenie poszczególnych cech Twojego charakteru i badając te obszary osobowości, które wpływają na trwałość relacji partnerskiej, podpowiadając odpowiednią kombinację cech z przyszłym partnerem. Może dzięki temu nowy związek będzie długotrwały, zgodny, a myśl o rozstaniu już nigdy nie pojawi się w Waszych głowach.