Z danych internetowego biura matrymonialnego MyDwoje.pl, które powiązane jest z portalem PolishHarmony, skupiającym mężczyzn z Niemiec, Austrii i Szwajcarii wynika, że partnera za naszą zachodnią granicą często szukają wykształcone rozwódki w wieku od 40 do 60 lat. – Żeby poznać pana z zagranicy, należy swój profil uzupełnić o wersję angielsko- lub niemieckojęzyczną – tłumaczy Magdalena Nahurska z MyDwoje.pl – Do tej pory zrobiło to ponad dziesięć tysięcy naszych użytkowniczek.
Im kobiety starsze i lepiej wykształcone, tym bardziej interesuje je życie z mężczyzną spoza Polski. Tylko 1-4 proc. kobiet w przedziale od 20. do 30. roku życia wypełniło obcojęzyczny profil. Między 30. a 40. rokiem życia już więcej, bo od 5 do 7 proc. Najwięcej profili niemiecko- lub angielskojęzycznych w MyDwoje mają panie po 40. roku życia: od 7 do 9 proc. Kobiety poszukujące partnera z niemieckiego obszaru językowego są generalnie lepiej wykształcone, niż reszta użytkowniczek internetowego biura matrymonialnego. 9 proc. wszystkich zarejestrowanych w MyDwoje.pl pań posiada licencjat, ale wśród szukających męża za granicą, ten wskaźnik wynosi 11 proc., proc. kobiet skończyło studia podyplomowe, a wśród zainteresowanych poznaniem Niemca, Austriaka lub Szwajcara – aż 9 proc. W końcu 27 proc. szukających partnera z Polski posiada wykształcenie wyższe, a jeśli interesuje je mężczyzna z zagranicy – 32 proc. Wśród tych, które chcą się związać z obcokrajowcem, aż 86 proc. preferuje panów z wykształceniem średnim lub wyższym. – 35 procent kobiet szukających obcokrajowca to rozwódki. Wśród szukających Polaka rozwódek jest mniej, bo tylko 26 procent – mówi Magdalena Nahurska. – Polak ma więc duże szanse spotkać w naszym serwisie młodą pannę, studentkę. Obcokrajowiec dużo częściej umawia się z dojrzałymi, wykształconymi rozwódkami.
Rozwódką, chociaż zza wschodniej granicy, jest też Olga. Po studiach z ekonomii pomagała rozliczać polskie firmy robiące interesy na Ukrainie. Zaznacza jednak, że męża nie szukała, więc kiedy starszy od niej o 9 lat Polak zaczął ją zapraszać do restauracji, kupować prezenty, prawić komplementy, nie była zainteresowana. – Ale on wiedział, jak się zdobywa kobietę – twierdzi Olga. Po czterech miesiącach była już w Polsce, po ośmiu kolejnych nosiła na palcu obrączkę. – Jak pierwszy raz powiedział do mnie "ukraińska suko" myślałam, że się przesłyszałam. Bo niby dlaczego miałby mnie tak nazywać? Sprzątałam, prałam, gotowałam. Usprawiedliwiałam go, bo nie wierzyłam, że mógł się tak zmienić. Na początku był przecież dobry. Jak pierwszy raz mnie popchnął tak, że upadłam na zlew, poleciałam pakować walizkę. A on wtedy upadł na kolana i zaczął przepraszać. Mówił, że kocha i z tej miłości jest czasem taki porywczy. Taka szarpanina trwała siedem lat. W końcu zebrałam się w sobie i złożyłam pozew o rozwód. To, że jestem Ukrainką w obcym kraju nie znaczy jeszcze, że ktoś może mnie bić, wyzywać i traktować jak służącą.
Czy jest coś, co można zrobić, by zwiększyć szanse na szczęście w związku mieszanym? – Z pewnością warto mieć w sobie ciekawość, chęć i gotowość poznawania przyszłego partnera – uważa psycholog Justyna Piątkowska. – Pomagają długie rozmowy, opowiadanie sobie historii z dzieciństwa, ulubionych zabaw, sposobów spędzania świąt, najpiękniejszych wspomnień. Zawsze warto też skorzystać z okazji wspólnego wyjazdu do kraju pochodzenia partnera, przyjrzenia się, jak się tam zachowuje i jakimi zasadami rządzi się życie lokalnej społeczności. Bardzo cenne jest poznanie rodziny ukochanego, możliwość zaobserwowania, w jaki sposób bliscy odnoszą się do siebie, jak wyrażają emocje, jaka jest atmosfera domu, jak traktowane są kobiety, dzieci czy seniorzy. Często tematem spornym są też finanse, praca, obowiązki domowe, role płciowe, a także obszar wolności i zazdrości. Jeśli między partnerami jest różnica wyznania, warto poznawać wzajemnie swoje religie i omawiać, w jaki sposób można znaleźć rozwiązanie dla tej sytuacji w przyszłości, np. w jakim obrządku weźmiemy ślub, czy w jakiej wierze będą wychowywały się dzieci.
Czytaj publikację > Kobieta.onet.pl (marzec 2014)