48% singli jest samotnych 3 lata
lub dłużej. W tej grupie przeważa już znacząco liczba samotnych kobiet (31%)
nad liczbą samotnych mężczyzn (17%). Wynika z tego, że po odpowiednio
długim czasie kobiety coraz mniej wierzą w sukces, coraz słabiej poszukują i
łatwiej się poddają. Samotny mężczyzna z kulturowo przypisanym wzorcem większej
aktywności w tej kwestii oraz z większą od kobiet wiarą w siebie, szybciej
znajduje swoją parę. Nie dziwi, że aż 63% singli chce z takim trudem
znalezioną drugą połówkę związać z sobą na dobre i złe, wybierając małżeństwo.
34% chce także trwałego związku, jednak niekoniecznie urzędowo i sakramentalnie
potwierdzonego – i wybiera związek nieformalny. Tylko 3% osób poszukujących
partnera oczekuje romansu lub innego luźnego związku.
W dwu pierwszych grupach, poszukujących małżeństwa, jak i stałego nieformalnego związku dominują z wyraźną przewagą kobiety. Nic dziwnego, że w polskim tradycyjnym społeczeństwie, do małżeństw dąży 38% kobiet (i 25% mężczyzn), ale zaskakuje już, że ta przewaga jest aż 2,5-krotna wśród osób oczekujących nieformalnego związku (24% kobiet i tylko 10% mężczyzn). Wynika z tego, że wraz z wcześniejszymi złymi doświadczeniami i wyciągniętymi z przeszłości wnioskami przychodzi refleksja, żeby przed urzędowym i ostatecznym związaniem się ze swoją drugą połową, najpierw przetestować zarówno tą osobę, jak i wzajemną zgodność i jakość wspólnego życia w warunkach naturalnych. I ta refleksja znacznie silniejsza jest u kobiet. Czyżby miało to oznaczać, że to mężczyźni są tą płcią, która kocha naprawdę, a kobiety zawierają małżeństwo z rozsądku?