Aby nabyć umiejętność komunikacji, potrzebne są zdolności i motywacja. Szczęściu trzeba pomóc i nie pozwolić, by samotność towarzyszyła nam przez całe życie. Zdolności to predyspozycje do nauczenia się umiejętności. Im większe zdolności, tym łatwiej możemy posiąść umiejętności, a tym samym zacząć rozumieć język miłości mniejszym nakładem pracy, mniejszym wysiłkiem. Do nabycia dowolnej umiejętności, oprócz zdolności, potrzebna jest motywacja. Motywację do czegoś możemy wzbudzać z zewnątrz (poprzez system kar i nagród), ale najsilniejsza bywa motywacja płynąca z naszego wnętrza, z naszej psychiki. Ponieważ mamy naturę rozumną u podłoża motywacji do czegoś jest uświadomienie sobie potrzeby posiadania pewnej umiejętności, zrozumienie wartości tejże umiejętności. Jednak siłę motywacji dają uczucia, które powstają z silnych przeżyć. Powiedzmy, że bardzo nam zależy na kimś, na jego stosunku do nas, na jego uczuciach. Tymczasem okazuje się, że nie potrafimy przekazać mu naszych uczuć, emocji, przemyśleń, intencji, jesteśmy wcale lub wręcz odwrotnie rozumiani. Wówczas silnie przeżywamy niezadowolenie z siebie. Warto więc posiąść umiejętność komunikacji, aby uniknąć nieporozumień i wiedzieć jak zrozumieć partnera.
Niezadowolenie z siebie może mieć różne skutki. Może wzbudzić w nas niezwykle silną motywację nauki komunikowania (tak postąpią osoby silne psychiczne) albo wyzwoli w nas załamanie, apatię i rezygnację, a język miłości pozostanie dla nas niezrozumiały. Ta siła psychiczna czy słabość też nie bierze się tylko z genów. Kształtujemy ją w procesie wychowywania. Jeżeli wychowawcy ganią nas za to, że czegoś nie umiemy, wmawiają, że jesteśmy mało zdolni, że nie potrafimy, a w końcu robią coś za nas, to nie dają nam szans na wytworzenie siły psychicznej, czyli umiejętności pokonywania przeciwności. Stopniowo ulegamy sugestii, że nie potrafimy. Uczymy się, że nie umiemy się nauczyć. Uczymy się, że najprostszą rzeczą jest prosić kogoś o pomoc, albo zrezygnować. Robienie czegoś za dzieci czyni je kalekami życiowymi! Często wpędza je w nieśmiałość, a ta może mieć negatywne skutki dla ich przyszłego związku, może spowodować, że będą czuli się nierozumiani przez partnera i sami nie będą potrafili zrozumieć partnera, a co za tym idzie, mogą odczuć, iż są skazani na samotność. Istotne jest zatem, by wiedzieć, jak pokonać nieśmiałość?
Każdy może poprawić swoją umiejętność komunikacji. Sposoby praktyczne, które pomogą nam nauczyć się jak komunikować i wyrażać uczucia, a tym samym zmniejszyć naszą samotność, to kółko teatralne, kółko dyskusyjne, Akademia Umiejętności Polskiego Radia lub kursy komunikacji interpersonalnej. Samemu będzie trudniej co nie znaczy, że niemożliwe. Musimy zaopatrzyć się w dowolny podręcznik komunikacji czy choćby inteligencji emocjonalnej, duże lustro, dyktafon i... czas. Niech nam przyświeca motto pożyczone od Juliusza Słowackiego („Beniowski”): „Chodzi mi o to, żeby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa, a czasem był jak piorun, jasny, prędki, a czasem piękny jak Aniołów mowa ...” Stawiajmy sobie zadania – tematy, np. streść (głośno mówiąc do siebie przed lustrem) przeczytaną książkę, obejrzany film, wiadomości dnia z dziennika, wykaż wyższość jednej partii politycznej nad drugą lub beznadziejność obydwu, wyższość jednego polityka nad innymi, ćwiczysz w ten sposób umiejętność komunikacji. Oczywiście jeden temat na dzień. Posłuchanie siebie daje komunikacje zwrotną, jest lepszym krytykiem niż przyjaciel. Lustro jest potrzebne, by lepiej zauważać i kontrolować swoją mimikę. Gwarantuje, że po miesiącu pilnej nauki nasza komunikatywność wzrośnie o 2 punkty w skali 10-cio stopniowej! A i to nie będzie wyczerpaniem wszystkich Twoich możliwości.
Andrzej Rutowski, psycholog MyDwoje, autor Testu Doboru Partnerskiego
Czytaj również: